50

                                                                      Lena

Znów nie spałam całą noc , kręcąc się na łóżku. Znów czuję się jak rok temu gdy ze strachem pierwszy raz stanęłam z Danielem w drzwiach redakcji. Choć nie, teraz czuję się o wiele gorzej. Teraz już mnie znają . Wiedzą kim jestem i do czego jestem zdolna. Wiedzą co zrobiłam. Niestety muszę się z tym zmierzyć. Chcąc jeszcze raz zacząć wszystko od nowa. Nie mam innego wyjścia. Jeśli byłam w stanie tak namieszać. Teraz muszę ponieść tego konsekwencje. Daniel delikatnie ściska moją dłoń gdy wchodzimy.
 Jestem zaskoczona widokiem Svena w swoim gabinecie. Byłam pewna , że już go nie zobaczę.
Podchodzi , gdy tylko nas widzi. Całuje mnie w policzek i prowadzi do reszty. Karin spogląda na mnie bez słowa , w jej oczach widzę złość i wyraźną niechęć.
-Jak wiecie, nie pracuję już z Wami - zaczyna Sven , a mój żołądek ściska się w kulkę - zastąpi mnie Daniel. Jego miejsce zajmie Lena. Nie chciałbym, żeby ktoś z Was miał do niej jakiekolwiek pretensje o to co się wydarzyło. Wszystko to co się stało to była tylko i wyłącznie moja decyzja. I moja wina.
-Sven..- próbuję się odezwać , ale przerywa mi. Dlaczego on to robi? Dlaczego bierze wszystko na siebie? Kiedy tak naprawdę to ja zaczęłam.
-Dlatego proszę , żebyście przyjęli Lenę tak jak kiedyś. Bez złości i jakichkolwiek oskarżeń- uśmiecha się - szczególnie Ty Karin.
Dziewczyna prycha i opuszcza pomieszczenie. Reszta po chwili wybucha śmiechem.
-No to witamy z powrotem, Lena- Claudia jako pierwsza podaje mi rękę z uśmiechem. Po niej podchodzą kolejni. Nikt nie patrzy już na mnie z potępieniem. Uśmiechają się, żartują. Może więc nie będzie tak źle. Może wszystko się ułoży. Zostaje tylko Karin. Nie zamierzam jednak zaprzątać sobie nią głowy.  W końcu jej się znudzi. Tym bardziej ,że Svena nie będzie już między nami. Jej zazdrość będzie więc bezpodstawna.


Po odejściu Svena, pracy mamy na tyle, że nie mam zbytnio czasu na nic innego. Nawet na myślenie. Każdy dzień kończy się, zanim zdążył się zacząć. I tak na okrągło. Praca, prysznic , sen. Jestem zmęczona, ale i szczęśliwa. Znów robię to co kocham.
Nie mam pojęcia kiedy mija kolejny tydzień i zbliża się wyjazd do Hinterzarten. Moje serce wywraca radosne fikołki na samą myśl o tym, że spotkam Richarda. Nie mogę się doczekać, aż znów zobaczę jego uśmiech i spojrzę mu w oczy. Nieważne , że tylko jako przyjaciółka. Najważniejsze , że znów przez kilka dni będę blisko niego.


Wchodzimy z Danielem do hotelowej restauracji , gdy wszyscy siedzą już przy stolikach. Już od wejścia widzę, że niemiecka kadra nie jest sama. Dwie  dziewczyny zajmują miejsce obok Richarda. Mojego Richarda. Mimowolnie ogarnia mnie złość. Choć nie powinna. Przecież to  nic takiego. Jest wolny. Może robić co chce i z kim chce. Przez mój idiotyczny pomysł. Andreas macha na nas rękę.  Oglądam je od góry do dołu gdy podchodzimy. Obydwie trochę  młodsze ode mnie. Nieźle. Wracamy do tego co było. Choć jedna  jest chyba jego siostrą. Podobieństwo jest uderzające. Za to druga nie. Długowłosa blondynka patrzy na niego z uśmiechem. I z uwielbieniem. A mnie ogarnia coraz większą wściekłość. Na niego , na nią , ale przede wszystkim na siebie. Mam czego chciałam.  Przyjaźni mi się zachciało.
Richard odzywa się z uśmiechem gdy tylko  przy nich stajemy . A ja mam ochotę znów zrobić to co potrafię najlepiej. Uciec jak najdalej stąd .
- Poznajcie się. To jest Lena .To moja siostra Selina - przerywa na chwilę spoglądając na blondynkę z uśmiechem- a to Laura.
Uśmiecham się, podaję im rękę. Z trudem jednak przełykam łzy dławiące mnie w gardle.
-Przepraszam , pójdę do Ewy i chłopaków. Trochę się za nimi stęskniłam. 
Uciekam od ich stolika ciągnąc za sobą Daniela. Mam dosyć. Wszystkiego i wszystkich.
Pierwsze łzy spływają mi z twarzy gdy Ewa bierze mnie w ramiona.
- Co jest młoda? -śmieje się Kamil.
-Tęskniłam za Wami po prostu - a miałam już nie kłamać.
-A ja myślę że jesteś zazdrosna - wybucha śmiechem Maciek - pamiętaj jednak .Wy tylko się przyjaźnicie.
-Zamknij się.
-Lena , to ... -Kamil zerka na mnie próbując coś powiedzieć. Jedno spojrzenie Ewy powoduje jednak że rezygnuje.
-To jak zjemy coś i pójdziemy na spacer ? - odzywa się za niego.
-Nie mam ochoty. Ani na jedzenie , ani na spacer -podnoszę się od stolika - Jestem zmęczona.  Pójdę się położyć.
-Powinniśmy jej powiedzieć - słyszę jeszcze za sobą głos Kamila. Tak powinniście do cholery. Nie byłoby mnie wtedy tutaj. Nie musiałabym tego oglądać.

Zatrzaskuję za sobą drzwi pokoju i wychodzę na balkon. Nie mam nawet papierosów. Nie wiedziałam że będą mi jeszcze kiedykolwiek potrzebne. Jaka ja jestem głupia. Dlaczego nie potrafiłam przewidzieć tak prostej rzeczy. To przecież chyba normalne. Że dorosły facet  kogoś sobie znalazł. Tylko dlaczego muszę na to patrzeć? Dlaczego kolejny raz przyjęłam tą pracę? Dlaczego to tak boli? I dlaczego nie chce przestać?
-Stęskniłem się za Tobą- drgam na dźwięk jego głosu. Opiera się o barierkę obok mnie.
-Co tutaj robisz ? - prycham patrząc przed siebie. Nie chcę patrzeć mu w oczy. Nie chcę żeby zobaczył w moich łzy. Żeby widział, że nadal mi zależy.
-Przecież mówię, że się stęskniłem - odzywa się cicho. A mnie znów ogarnia złość.
-Twoja nowa dziewczyna  wie? Że tęsknisz za innymi ? Podoba jej się to ? -podnoszę głos patrząc mu w oczy.
-Słucham? -  nie potrafi ukryć rozbawienia , wybuchając  śmiechem. Nie mam siły powstrzymywać łez.  Całymi strumieniami zaczynają płynąć po mojej twarzy. Patrzy na mnie nie wiedząc co się dzieje.
-Lena. No co Ty - chwyta mnie w ramiona. Całuje moja twarz, ocierając  łzy. Chcę go odepchnąć. Ale nie potrafię. Nie protestuję gdy bierze mnie na ręce i wnosi do pokoju. Kładzie mnie na łóżku.  Przywieram do niego całym ciałem wiedząc, że nie powinnam. On nie jest mój. Tam gdzieś jest jego dziewczyna. Zapewne czeka na niego w pokoju. W ich pokoju.
Oplatam jego szyję rękami. Przez chwilę widzę jak się waha. On nie może się teraz wahać. On musi być mój. Ostatni raz. Choć przez chwilę. Potrzebuję go tak bardzo. Tak bardzo go kocham. I nie wyobrażam sobie  życia bez niego. Nie jestem w stanie bez niego funkcjonować. Nie potrafię o nim zapomnieć. Nie potrafiłam przez cztery lata . I nigdy nie zapomnę. Jestem tego pewna. 
Wpijam się zachłannie w jego usta. Już się nie waha. Wsuwa ręce pod cienki materiał mojej koszulki i zadziera ją do góry. Całuje moją szyję schodząc ustami coraz niżej. Unoszę biodra, pozbywając się spodenek. Ostatni raz. Ten ostatni raz chcę być cała jego. 



Komentarze

  1. Co tu się znowu wyprawia? 🙄😯
    Ja już myślałam, że teraz będzie tylko lepiej. Wszystko będzie dobrze i zapanuje tutaj spokój i sielanka, ale jednak nie.
    Znowu się trochę wszystko skomplikowało.
    Choć to pewnie tylko jakieś nieporozumienie i Lena znowu wszystko źle zinterpretowała. Innej myśli, zwyczajnie do siebie nie dopuszczam.
    Nie wierzę, że Laura to dziewczyna Richarda. To po prostu niemożliwe. On zbyt mocno kocha Lenę, aby tak szybko odpuścić i znaleźć sobie kogoś innego. Zresztą inni nie byliby tacy spokojni, gdyby to była prawda. Ale obecność tej tajemniczej dziewczyny, mogła się naprawdę przydać.
    Dzięki niej Lena zrozumiała, że nie potrafi żyć bez Richarda. Niech ją tylko ktoś w końcu wyprowadzi z błędu, że on należy do innej. Bo inaczej Lena znowu może chcieć uciec albo narobić głupot. Biedaczka myśli, że to naprawdę koniec.
    Jej wcześniejszą zazdrość, dostrzegli chyba wszyscy. Chwilami była ona nawet zabawna. Jej za to na pewno nie było do śmiechu.
    Wracając jeszcze do początku rozdziału. Cieszę się, że Lena została miło przywitana przez swoich ponownych współpracowników i nie odnoszą się do niej z niechęcią. Z wyjątkiem Katrin, ale ona była, jest i będzie zwykłą jedzą.
    Na szczęście reszta jest w porządku. To bardzo ważne, aby panowała miła atmosfera w pracy.
    Czekam na chyba już epilog? Z ogromną niecierpliwością, mając nadzieję że wszystko ułoży się, tak jak należy i doczekam się nareszcie Leny i Richarda razem. 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Przed nami tylko epilog :) Najpóźniej w poniedziałek :)

      Usuń
  2. Właśnie, bo teraz tylko epilog. Tak wynika z moich obliczeń, ponieważ kiedyś podałaś, że dwa rozdziały i epilog. Poza tym też tutaj w komentarzu odpowiedziałaś :D ale jajca. Nie mogę uwierzyć, że tyle rozdziałów już za nami.
    Julka wybacz, ale jak zawsze muszę tutaj wspomnieć, że cieszy mnie, że Sven już nie bierze jako tako udziału w historii. Chociaż się pojawił w rozdziale i od razu zepsuł mi humor. No ja go nie trawię, więc niech nie zrywa teraz tego dobrego.
    No ten rozdział troszeczkę skomplikował wszystko i mam pewne wątpliwości, co do tajemniczej Laury. Kim ona jest? Oczywiście, że na początku pomyślałam sobie jak Lena, że to jego dziewczyna, bo oni postanowili się przyjaźnić, ale potem jakoś mi to nie pasowało. Richard kocha Lenę i nie zrobiłby tego. Jestem pewna, że odliczał dni aż przestaną być przyjaciółmi haha
    Mam nadzieję, że w epilogu będziemy mieli Lenę i Richarda w końcu szczęśliwych. I kochających się tak bardzo, bardzo, bardzo. W sensie no jako parkę, bo oni są dla siebie idealni :)
    Więc odliczam dni jak Richard, tyle że do epilogu.
    N

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, jakoś nie mogę uwierzyć, że to już koniec tego opowiadania. Bardzo się przywiązałam do Leny i Richarda, i teraz smutno mi będzie ich pożegnać.
    Ale przejdę może do rozdziału. Dobrze, że Lena została pozytywnie przyjęta w pracy. Wszystko zaczęło się i byłby naprawdę niefajnie, gdyby jeszcze musiała się użerać z kolegami z redakcji. A tak to przynajmniej wie, że ma jakieś stałe miejsce w jej życiu.
    Myślałam, że skoro już kończymy, to teraz zapanuje spokój i nasza parka będzie tylko dążyć do przełamania bariery "przyjaźń". Po części się sprawdziło, ale nie do końca. Pojawienie się Laury jest cokolwiek niepokojące, choć nie bardzo wierzę, że jest dziewczyną Richarda. Przecież on nadal kocha Lenę i widzi szansę na to, że ją odzyska. Na pewno nie związałby się z kimś innym.
    Ale przynajmniej dziewczyna zrozumiała, że naprawdę zależy jej na Richardzie. Co dobitnie pokazał ostatni akapit. Mam nadzieję, że rano, gdy emocje już opadną, obydwoje wszystko sobie wyjaśnią i będą żyć długo i szczęśliwie.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam!
    Przepraszam!
    Wiem, że to jeszcze za mało, ale cóż. Chyba nie czytałaś notki pod moim nowym rozdziałem (na który serdecznie zapraszam), więc wszystko wyjaśnię Ci tu. Wyjechałam do kuzynki na kilka dni i nie miałam tam NAWET PRZEZ CHWILĘ zasięgu, co równa się z brakiem internetu. Udało mi się tylko wstawić mój rozdział i nic więcej. Jednak teraz wszystko nadrobiłam i widzę, że sporo mnie ominęło.
    Zacznę od początku...
    Dziękuję za pozbycie się Svena! Tak strasznie długo na to czekałam, że teraz zrobiło mi się nawet przez maleńki momencik przykro. A już szczególnie przez to w jaki sposób się zachował. To co zrobił na koniec było naprawdę na maksa kochane. Zwolnił się z pracy, a swoje stanowisko przekazał Danielowi, a Daniela zastąpiła Lena. W dodatku chciał jej dać mieszkanie! Po prostu wow! Mimo wszystko dobrze, że tak się skończyło i wreszcie imię "Sven" zniknie.
    Nie ma mnie tylko chwilę, a tu już słyszę, że to koniec? Jak to? Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, nie zgadzam się. Uwielbiam to opowiadanie i ciężko mi się będzie z nim rozstać. Tym bardziej, że ta historia liczy sobie 50 rozdziałów, a to niezły wynik.
    Cieszę się, że zaczynasz nowe opowiadanie i już je zaobserwowałam. Najpóźniej powinnam tam wpaść jutro lub pojutrze. Po powrocie z wyjazdu mam dużo zaległości, ktkre muszę nadrobić. Mam nadzieję, że rozumiesz.
    Kamil jest teraz świetnym bratem. Żartuje, jest wyluzowany, troszczy się o nią. Na to czekałam przez ten cały okres czasu.
    Maciek, Andreas i Daniel <3 To serduszko wyraża więcej niż tysiąc słów.
    Na Danielu jednak zatrzymam się dłużej... Bardzo się cieszę z jego awansu i wiem, że będzie najlepszym szefem pod słońcem. W pełni na to zasłużył. Jest także ogromnym wsparciem dla Leny i przyda jej się w pracy ktoś, kto nie będzie jej oceniał bez względu na wszystko i zawsze stanie po jej stronie.
    Richard i Lena awwwww <3
    Było już między nimi tak dobrze i znowu się pokomplikowało. Ta przyjaźń to absurd i Lena też już chyba to sobie uświadomiła.
    Na początku też pomyślałam tak jak Lenka, ale zmieniłam zdanie. Richard nie znalazłby sobie tak szybko pocieszenia. On ją zbyt mocno kocha.
    Nie mogę się już doczekać epilogu i mam nadzieję, że będzie happy endzik, a Richard i Lena wreszcie będą razem szczęśliwi <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie musisz przepraszać 😊 Widziałam nowy rozdział u Ciebie i wieczorem wpadnę 😉

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

19

4