2

                                                                     Lena

Tak jak myślałam.Poranek, a raczej popołudnie jest koszmarne.Nie dość że męczy mnie kac, to jeszcze przypominam sobie wczorajszy pocałunek z Maćkiem. Tfu , jest tu tak często że mam wrażenie jakbym całowała się z własnym bratem. Czasami mam wrażenie że cała ta ekipa to jedna wielka cholerna rodzina.Tylko ja tutaj nie pasuję. Mam nadzieję że nie wpadnie mu do głowy, sprzedanie mnie Kamilowi. A przynajmniej nie przed dzisiejszym wieczorem.Wybieram numer przyjaciółki i wsłuchuję się w sygnał.
-Chętna na powtórkę za parę godzin?- rzucam gdy odbiera.
-Myślałam że stchórzysz po wczorajszym.
-No co Ty - wybucham śmiechem - nigdy bym sobie tego nie odpuściła.


Maluję się o wiele dokładniej niż wczoraj.Starannie prostuję włosy, poświęcając na to o wiele więcej czasu niż zazwyczaj. Przeważnie nie zwracam uwagi na to jak wyglądam.Dziś nie mam pojęcia czemu jest inaczej.Wyciągam z szafy sukienkę której długość pozostawia wiele do życzenia. Rodzice zapewne nie wypuściliby mnie w niej z domu.A Kamil zamknąłby mnie w pokoju na kolejne milion lat.Dobrze że nikt z nich jeszcze nie wrócił ze skoczni.Zakładam szybko kurtkę i buty pożyczone z pokoju Ewy , pewno nawet się nie zorientuje.
Szybkim krokiem zmierzam w stronę miejsca umówionego spotkania z Mają.Z nadzieją , że nie wpadnę na nikogo po drodze.
Znów bez problemu dostajemy się do środka klubu, który  pomału zaczyna się zapełniać ludźmi. Zajmuję jeden z wolnych stolików, rozglądając się w około.Maja po chwili stawia na stoliku drinki, siadając obok.
-Własnie weszli -mruga do mnie  ze śmiechem.
-Daj spokój , w ogóle mnie to nie interesuje - prycham.
-I to że idą w naszym kierunku też nie ?
Zamieram gdy przechodzą obok, obdarzając nas uśmiechem.Całą grupą zajmują stolik obok, a ja kolejny raz nie potrafię oderwać wzroku od bruneta.
-To też nie - śmieję się, dopijając drinka - pójdę po kolejne.
Czuję jak jego wzrok prześlizguje się po moim ciele gdy idę w kierunku baru. Nie mam pojęcia czemu, cieszy mnie to. I mam nadzieję że Maciek nie zepsuje mi kolejnego wieczoru.

Szalejemy na parkiecie , kolejne drinki i taniec sprawiają że zapominam o wszystkim.Uciekam od rzeczywistości, od wiecznie lepszego brata któremu nigdy nie dorównam, od rodziców, szkoły. Od tych wszystkich małych problemów które może mieć piętnastolatka.
Jak zawsze, w ostatnim czasie alkohol sprawia, że wszystko staje się bardziej kolorowe.Szkoda tylko że, trwa to tylko chwilę ,dopóki tak przyjemnie szumi w głowie.Muzyka milknie i wracamy do stolika.
-Może dzisiaj dosiądziecie się do nas?
-Nie odpuszczasz?- uśmiecham się wpatrując się w błękitne oczy mojego rozmówcy.
-Nie lubię odpuszczać .
-Rozglądnij się po sali- wskazuję głową na wszystkie dziewczyny nie spuszczające wzroku z niego i jego kolegów z kadry- możesz wybierać w tym tłumie.
-Właśnie wybrałem- uśmiech nie schodzi mu z twarzy gdy na nas spogląda.
-Niezbyt dobry wybór- wybucham śmiechem- trafiłeś na jedyną dwójkę dziewczyn których nie interesuje Wasze towarzystwo.
-Lubimy wyzwania.
-Przepraszam, ale nie powinnyśmy rozmawiać z nieznajomymi- kręcę głową ze śmiechem.
-Myślałem że wszyscy nas tu znają- jego pewność siebie jest zadziwiająca.Kim on do cholery w ogóle jest?
-Twoje rozczarowanie musi być teraz ogromne, że jednak jest ktoś na tej planecie kto kompletnie Was nie zna- uśmiecham się, a on wybucha śmiechem.
-No to zacznijmy jeszcze raz-chłopak chyba nie potrafi zaakceptować odmowy-Jestem Andreas.Czy zechciałybyście dotrzymać nam towarzystwa?
Andreas, więc tak ma na imię ulubieniec damskiej części dyskoteki.Nie da się ukryć , że większość wzdycha właśnie do niego.Nie dziwię się za te jego oczęta idzie się pokroić, ale mnie jednak o wiele bardziej interesuje jego starszy kolega.
-Wybacz, ale to miejsce jakoś bardziej nam się podoba.
-No jeśli chodzi tylko o miejsce- śmieje się i zajmuje miejsce kiwając na kolegów.
Jego słowa wprawiają mnie w takie osłupienie, że nie zdążam zareagować.Całą szóstką siadają przy nas , brunet zajmuje miejsce najbliżej mnie.A mnie już odechciewa się protestować.

W ich towarzystwie przestaję liczyć wypite drinki.Jedna ręka bruneta obejmuje mnie mocno, drugą trzyma na moim udzie.Nie zastanawiam się ani przez chwilę gdy proponuje mi spacer.Nie myślę nawet o tym, że zostawiam samą Maję.Że nie mam pojęcia jak on ma na imię.Nie pytam, nie interesuje mnie to. Jego zainteresowanie moją osobą sprawia że nic się nie liczy.
Całą drogę trzyma moją dłoń, co kilka kroków przystajemy oddając się pocałunkom. Zapewne jest starszy ode mnie o dobre sześć , siedem lat.I zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego że jestem niespełna piętnastoletnią gówniarą.Nie zastanawia mnie czego ode mnie oczekuje.A chyba powinno.Pomału zaczyna to do mnie docierać gdy wchodzimy do ich hotelu.Zatrzymuję się gwałtownie.
-Nie martw się Twój chłopak ma pokój na innym piętrze- patrzę na niego nic nie rozumiejąc.
-Mój chłopak?
-No wczoraj nie był zbytnio zadowolony , widząc Cię w naszym towarzystwie.
-Maciek?-wybucham nerwowym śmiechem- to po prostu kumpel mojego brata.
-Masz brata?
-Niestety mam - I jest też Twoim kumplem.Tego jednak nie mówię.Zapewne od razu zostawiłby mnie w tym miejscu.

Już w windzie nie potrafimy się od siebie oderwać.Brunet całuje mnie zachłannie, wzbudzając we mnie jednocześnie strach i podniecenie.Nie przestając się całować zatrzaskujemy za sobą drzwi pokoju hotelowego i lądujemy na łóżku.Wypity alkohol zagłusza coraz większy strach przed tym co za chwilę się wydarzy.Nie mam pojęcia jak mam się zachować gdy ściąga ze mnie sukienkę.Całuje moją szyję, przesuwając usta coraz niżej. Boję się i jednocześnie nie potrafię zaprotestować.Nigdy wcześniej nie byłam tak blisko z żadnym chłopakiem.
Próbuję zebrać się w sobie żeby to przerwać.Nie robię jednak tego, poddając się zupełnie jego pocałunkom.

-Zostaniesz jeszcze?- spogląda na mnie z uśmiechem, przyciągając mnie do siebie po wszystkim.
-Jasne- z mojego gardła wydobywa się jedynie szept.Nie powinnam zastawać, jeszcze nigdy nie odważyłam się zniknąć na całą noc.Tego łatwo nie da się ukryć.Do tego jeszcze Kamil.Nie mam pojęcia czy zostanie z kumplami w hotelu .Czy jednak zdecyduje się na powrót do domu.Jeśli wybierze drugą opcję , mam przerąbane.On zapewne zauważy że mnie nie ma.
Tylko ja znowu nie potrafię mu odmówić.Ani teraz , ani gdy za kilka godzin zaczyna kolejny raz mnie całować.Oddaję mu się całkowicie , mimo tego że tak naprawdę zdaję sobie sprawę z tego jak wielki błąd popełniam.
-Mam nadzieję że powtórzymy to  jeszcze kiedyś- mruga do mnie , gdy zakładam na siebie kurtkę.
Nie odpowiadam, uśmiecham się delikatnie wychodząc na korytarz.


-Gdzie byłaś Lena?- czy on zamierza się przeprowadzić do mojego pokoju- jest szósta rano.
-Zasiedziałam się u Mai.
-Co Ty w ogóle masz na sobie?
-Sukienkę , chyba widzisz - siadam na łóżku, podciągając nogi pod brodę.
-Nazywasz to sukienką?
-A czym mam nazwać?Spodniami?- daj mi już spokój.
-Nie mogłaś zadzwonić?- nie mogłam, to chyba logiczne.
-Telefon mi się rozładował-prycham , dodaję jednak ciszej po chwili-Przepraszam.
-Przepraszasz? -patrzy na mnie ze zdziwieniem- co nawywijałaś Lena?
-Jestem zmęczona Kamil.Mogę się położyć?
-Nie podoba mi się to- patrzy na mnie jeszcze przez chwilę.A mnie wydaje mi się że wie co się stało.
Zwijam się w kłębek na łóżku, gdy wychodzi.Dopiero teraz gdy alkohol całkowicie wywietrzał z mojej głowy zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłam.Całkiem inaczej wyobrażałam sobie ten pierwszy raz.Nie w ten sposób. Z przypadkowo poznanym chłopakiem. Którego nie zapytałam nawet o imię.Nie po alkoholu.I nie tak wcześnie. Łzy pomału zaczynają płynąć po mojej twarzy.Zasypiam mocząc łzami poduszkę.





Komentarze

  1. Czekałam aż dodasz i się doczekałam!
    Ale to się szybko rozkręca, wow!
    W końcu dowiedziałam się kto będzie bohaterem i ogromnie się cieszę! Bardzo dobry wybór. Tylko po tym rozdziale, mam wrażenie, że Andreas będzie graczem. I to takim co zdobywa, nie licząc się z konsekwencjami.
    Lena jak prawdziwa buntowniczka z każdym rozdziałem się rozkręca. Tylko tym razem nie wyszło jej to na dobre. Skończyła w łóżku z obcym kolesiem. Straciła tym trochę mojej sympatii. Rozumiem, że alkohol zrobił swoje. Tylko, że to wszystko jej wina, bo tak bardzo chce pokazać jaka jest niezależna i dorosła, a tak naprawdę ma tylko piętnaście lat. Mam nadzieję, że ta noc nie skończy się dla niej niespodzianką w postaci dziecka...
    Czekam na następny. Oby pojawił się tak szybciutko jak ten. Życzę Kamilowi cierpliwości, bo z taką siostrą będzie mu potrzeba. Mam nadzieję, że Lena po tym incydencie też zmieni swoje myślenie.
    N

    OdpowiedzUsuń
  2. Z każdym, kolejnym przeczytanym wersem tego rozdziału. Byłam coraz bardziej w szoku. Wiedziałam, że mogę się spodziewać, kolejnych szalonych pomysłów Leny i Mai. Ale coś takiego?
    Co ta nasza Lena nawyczyniała? :O Spędziła swój pierwszy raz z kompletnie obcym dla niej człowiekiem, nawet nie poznając jego imienia i to w dodatku pod wpływem alkoholu i w tak młodym wieku. Wcale się nie dziwię, że następnego dnia zaczęła tego żałować. Oby tylko z tego, nie było jeszcze jakiś dodatkowych, niepożądanych konsekwencji. A jeszcze, jak jakimś cudem Kamil się o tym dowie. To nasz tajemniczy bohater ( powoli zaczynam się nawet domyślać, kim on może być) :D, który się do tego wszystkiego przyczynił, może mieć niemały problem.
    Cóż, przynajmniej wiemy o nim, że jak na razie nie grzeszy on moralnością. W końcu nie przeszkadzało mu, że Lena może być dziewczyną Maćka, jak na początku mylnie sądził.
    Ciekawi mnie za to, jakby zareagował, gdyby dowiedział się, ile Lena ma naprawdę lat i kim ona tak naprawdę jest. Na pewno nie byłby z siebie dumny.
    Wiemy już na pewno za to, że to nie był Andreas, którego po cichu sobie obstawiałam po przeczytaniu, poprzedniego rozdziału. Wydawał się jednak zainteresowany Leną.
    Dlatego wciąż, jednak nie mogę wykluczyć, że ma tutaj poważną rolę do odegrania.
    Jak na razie, świetnie się to wszystko rozwija. Wykreowany przez Ciebie świat, strasznie wciąga i chce się to czytać i czytać. :) Nie mogę się już doczekać, jak to wszystko potoczy się dalej. Więc czekam z nieukrywaną niecierpliwością. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie że akurat Ty przypuszczasz kim jest główny bohater 😉Nie mam pojęcia czemu to akurat on zawsze pasuje mi do takiej roli 😂Jakoś tak samo wychodzi.Co do Andreasa sama nie wiem czy mam wobec niego tutaj poważne plany .Bo ciągle jeszcze nie jestem przekonana do tego co pisze i jak tym wszystkim pokieruję😁😁😁

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

19

4