3
Lena
Sierpień 2013
Jeszcze nigdy w swoim życiu , tak bardzo nie czekałam na zawody rozgrywane w Zakopanem.Od tamtej styczniowej nocy nie potrafiłam myśleć o niczym innym tylko o tym kiedy znów go zobaczę. Prześledziłam wszystkie konkursy Pucharu Świata do końca sezonu.Wzbudzając tym zdziwienie rodziców.Zresztą nie tylko tym.Całe dnie spędzałam nad książkami żeby zająć czymś myśli.I ani razu nie urwałam się na żadną imprezę.
-Mogłabym zostać dzisiaj na noc u Mai?-spoglądam na mamę stając w drzwiach kuchni.
-Jasne Lena, tylko nie kręćcie się zbyt długo po nocy.
Uśmiecham się do niej , znikając w swoim pokoju.
-Zmieniłaś się, wydoroślałaś ostatnio -Kamil pojawia się przy mnie po chwili, siadając na łóżku.
-Już to kiedyś słyszałam.
-Tylko teraz to pozytywna zmiana Lena.
Pozytywna? Czy ja wiem.Kilka miesięcy udawania, żeby tylko nie wysłali mnie na wakacje do ciotki na drugi koniec Polski.Kilka miesięcy uśmiechania się i nauki.Żeby mieć pewność że ten jeden . jedyny weekend spędzę tutaj , na miejscu.A nie w jakiejś dziurze na Mazurach.
Całuje mnie w czoło i wychodzi.Wybucham śmiechem na samą myśl o tym , jak pozytywnie będzie dzisiaj w klubie.
-Brakowało mi Ciebie -śmieje się Maja całując mnie w policzek gdy zajmuję miejsce przy niej w klubie.
-Wiesz że musiałam udawać wzorową córeczkę- przez ostatnie miesiące ograniczyłam z nią kontakt do minimum.Praktycznie widywałyśmy się tylko w szkole.Nie chciałam kusić losu.Nasze spotkania przeważnie kończyły się jakąś aferą.A na to nie mogłam sobie pozwolić.
-Aż tak bardzo Ci się spodobał?
Nie odpowiadam, wybucham tylko śmiechem. Biorę do ręki drinka, wypijając wszystko za jednym razem. Czuję jak alkohol przyjemnie rozchodzi się po moim ciele.
-Liczyłem na to że się tutaj pojawisz- jego ręce chwytają mnie w pasie, delikatnie wsuwając się pod krótką koszulkę. Tracę oddech gdy czuję jego dotyk na swojej skórze. Śmieję się spoglądając mu prosto w oczy. Bałam się że jakimś cudem dowie się kim jestem.I ile mam lat.Po ostatniej nocy, prześledziłam wszystko dokładnie.Dziś już znałam jego imię. I wiek - aż siedem lat różnicy. Zapewne nie byłby zachwycony tym że sypia z taką małolatą.
Nie zawracamy sobie głowy zbyt długim siedzeniem w klubie. Dziś już obydwoje wiemy czego chcemy.Dziś wiem w jakim celu zmierzamy w stronę hotelu.Wiem że przez kolejne kilka godzin cała jego uwaga będzie skupiona tylko na mnie. Może nie w sposób który odpowiada mi do końca. Chciałabym aby jego zainteresowanie mną nie kończyło się tylko na seksie. Wiem jednak że to niemożliwe. Więc cieszę się tym co mam , nie zważając na konsekwencje.
-Może wieczorem wpadniesz od razu do mnie?Po co mamy sobie zawracać głowę klubem- chwyta mnie za ręce gdy zbieram się rano do wyjścia.
Kiwam głową z uśmiechem.Jestem szczęśliwa że chce spędzić ze mną kolejną noc. Zupełnie nie dociera do mnie to , co powinno od samego początku.Nie liczy się nic oprócz tego , że za kilka godzin znów będę jego.Przynajmniej przez chwilę.
-Dzwoniła Maja - uśmiecham się do rodziców, gdy wychodzą na wieczorny konkurs- mogłabym jeszcze dzisiaj u niej nocować?
-Nie mamy nic przeciwko , Twoje zachowanie ostatnio znacznie się poprawiło. Więc należy Ci się trochę luzu- mama przytula mnie do siebie, a mnie pierwszy raz w życiu robi się głupio , że ją okłamuję.
-Dziękuję - spuszczam wzrok i z ulgą zamykam za nimi drzwi.
Maja pojawia się u mnie po chwili z butelką wina w ręce.Zamykamy się w pokoju nie zawracając sobie głowy kieliszkami, pijemy prosto z butelki.
-Naprawdę umówiliście się od razu u niego?
-Tak jakoś wyszło- uśmiecham się .
-Sypiacie ze sobą?-wpatruje się we mnie szeroko otwartymi oczami.
-Nie, trzymamy się tylko całą noc za ręce- wybucham śmiechem.
-Lena, nie uważasz że to trochę za wcześnie?
-Uważam że tylko w ten sposób mogę go mieć dla siebie.
-Ale Tobie chyba nie tylko o to chodzi?
-Przestań truć.Zachowujesz się jak mój brat- przerywam tą bezsensowną dyskusję. Wiem że ma rację, ale nie dopuszczam tego do siebie.
Z lekkim strachem pukam do jego pokoju.Otwiera , a na jego twarzy pojawia się uśmiech gdy mierzy mnie od góry do dołu.Przez moment zastanawiam się nad słowami przyjaciółki.Jedno spojrzenie w jego oczy sprawia jednak że od razu zapominam o wszystkim.Oddaję się jego pocałunkom , już po chwili znajdujemy się na łóżku, a nasze ciuchy lądują na podłodze.
Poranek jest koszmarny. I nie dlatego że wypiłam wczoraj za dużo.Po prostu zdaję sobie sprawę z tego że do naszego kolejnego spotkania dojdzie dopiero za kilka miesięcy.Na samą myśl o tym tracę resztę dobrego humoru.
-Muszę się zbierać- wstaję z łóżka .Brunet nie spuszcza ze mnie wzroku, z uśmiechem wpatruje się we mnie gdy wciągam na siebie jeansy.
-Jesteś niesamowita- przyciąga mnie jeszcze do siebie na chwilę- widzimy się w styczniu?
-Postaram się -wybucham śmiechem , aby ukryć to jak bardzo nie chcę się z nim rozstawać.
Wracam do domu ze spuszczoną głową, nie staram się hamować łez które zaczynają spływać po mojej twarzy. Zaczynam zdawać sobie sprawę w co się wplątałam.
-Wszystko w porządku Lena?- wpadam na Ewę po wejściu do domu.
-Mhm -mruczę, ocierając twarz rękawem.Lubię ją. Jest dużo fajniejsza niż mój brat.I często zastanawiam się jakim cudem ona go wybrała.Ale nie zamierzam jej się zwierzać.Nie zrozumiałaby.
-Płakałaś- bardziej stwierdza niż pyta i wchodzi za mną po schodach.
-Pokłóciłam się z Mają- próbuję ją zbyć, choć wiem jak słabo to brzmi.
-Lena, może to trochę dziwne ale też kiedyś byłam w Twoim wieku- siada przy mnie na łóżku.
-Naprawdę?- próbuję się zaśmiać, łzy jednak doskonale mi to utrudniają.
-Zakochałaś się co?
-Daj spokój, Ewa.
-To jakiś chłopak ze szkoły?
Nie odpowiadam, bo co mam jej powiedzieć.Że to kumpel jej męża, który nie ma pojęcia że sypia z dzieciakiem.Wiem że jak to się wyda jestem skończona.
-Jakbyś miała ochotę pogadać, jestem obok -rzuca jeszcze dotykając mojego ramienia. Nie mam ochoty gadać, ani z nią , ani z nikim innym.Kładę się na łóżku, marząc tylko o tym żeby przespać kolejne miesiące.
Sierpień 2013
Jeszcze nigdy w swoim życiu , tak bardzo nie czekałam na zawody rozgrywane w Zakopanem.Od tamtej styczniowej nocy nie potrafiłam myśleć o niczym innym tylko o tym kiedy znów go zobaczę. Prześledziłam wszystkie konkursy Pucharu Świata do końca sezonu.Wzbudzając tym zdziwienie rodziców.Zresztą nie tylko tym.Całe dnie spędzałam nad książkami żeby zająć czymś myśli.I ani razu nie urwałam się na żadną imprezę.
-Mogłabym zostać dzisiaj na noc u Mai?-spoglądam na mamę stając w drzwiach kuchni.
-Jasne Lena, tylko nie kręćcie się zbyt długo po nocy.
Uśmiecham się do niej , znikając w swoim pokoju.
-Zmieniłaś się, wydoroślałaś ostatnio -Kamil pojawia się przy mnie po chwili, siadając na łóżku.
-Już to kiedyś słyszałam.
-Tylko teraz to pozytywna zmiana Lena.
Pozytywna? Czy ja wiem.Kilka miesięcy udawania, żeby tylko nie wysłali mnie na wakacje do ciotki na drugi koniec Polski.Kilka miesięcy uśmiechania się i nauki.Żeby mieć pewność że ten jeden . jedyny weekend spędzę tutaj , na miejscu.A nie w jakiejś dziurze na Mazurach.
Całuje mnie w czoło i wychodzi.Wybucham śmiechem na samą myśl o tym , jak pozytywnie będzie dzisiaj w klubie.
-Brakowało mi Ciebie -śmieje się Maja całując mnie w policzek gdy zajmuję miejsce przy niej w klubie.
-Wiesz że musiałam udawać wzorową córeczkę- przez ostatnie miesiące ograniczyłam z nią kontakt do minimum.Praktycznie widywałyśmy się tylko w szkole.Nie chciałam kusić losu.Nasze spotkania przeważnie kończyły się jakąś aferą.A na to nie mogłam sobie pozwolić.
-Aż tak bardzo Ci się spodobał?
Nie odpowiadam, wybucham tylko śmiechem. Biorę do ręki drinka, wypijając wszystko za jednym razem. Czuję jak alkohol przyjemnie rozchodzi się po moim ciele.
-Liczyłem na to że się tutaj pojawisz- jego ręce chwytają mnie w pasie, delikatnie wsuwając się pod krótką koszulkę. Tracę oddech gdy czuję jego dotyk na swojej skórze. Śmieję się spoglądając mu prosto w oczy. Bałam się że jakimś cudem dowie się kim jestem.I ile mam lat.Po ostatniej nocy, prześledziłam wszystko dokładnie.Dziś już znałam jego imię. I wiek - aż siedem lat różnicy. Zapewne nie byłby zachwycony tym że sypia z taką małolatą.
Nie zawracamy sobie głowy zbyt długim siedzeniem w klubie. Dziś już obydwoje wiemy czego chcemy.Dziś wiem w jakim celu zmierzamy w stronę hotelu.Wiem że przez kolejne kilka godzin cała jego uwaga będzie skupiona tylko na mnie. Może nie w sposób który odpowiada mi do końca. Chciałabym aby jego zainteresowanie mną nie kończyło się tylko na seksie. Wiem jednak że to niemożliwe. Więc cieszę się tym co mam , nie zważając na konsekwencje.
-Może wieczorem wpadniesz od razu do mnie?Po co mamy sobie zawracać głowę klubem- chwyta mnie za ręce gdy zbieram się rano do wyjścia.
Kiwam głową z uśmiechem.Jestem szczęśliwa że chce spędzić ze mną kolejną noc. Zupełnie nie dociera do mnie to , co powinno od samego początku.Nie liczy się nic oprócz tego , że za kilka godzin znów będę jego.Przynajmniej przez chwilę.
-Dzwoniła Maja - uśmiecham się do rodziców, gdy wychodzą na wieczorny konkurs- mogłabym jeszcze dzisiaj u niej nocować?
-Nie mamy nic przeciwko , Twoje zachowanie ostatnio znacznie się poprawiło. Więc należy Ci się trochę luzu- mama przytula mnie do siebie, a mnie pierwszy raz w życiu robi się głupio , że ją okłamuję.
-Dziękuję - spuszczam wzrok i z ulgą zamykam za nimi drzwi.
Maja pojawia się u mnie po chwili z butelką wina w ręce.Zamykamy się w pokoju nie zawracając sobie głowy kieliszkami, pijemy prosto z butelki.
-Naprawdę umówiliście się od razu u niego?
-Tak jakoś wyszło- uśmiecham się .
-Sypiacie ze sobą?-wpatruje się we mnie szeroko otwartymi oczami.
-Nie, trzymamy się tylko całą noc za ręce- wybucham śmiechem.
-Lena, nie uważasz że to trochę za wcześnie?
-Uważam że tylko w ten sposób mogę go mieć dla siebie.
-Ale Tobie chyba nie tylko o to chodzi?
-Przestań truć.Zachowujesz się jak mój brat- przerywam tą bezsensowną dyskusję. Wiem że ma rację, ale nie dopuszczam tego do siebie.
Z lekkim strachem pukam do jego pokoju.Otwiera , a na jego twarzy pojawia się uśmiech gdy mierzy mnie od góry do dołu.Przez moment zastanawiam się nad słowami przyjaciółki.Jedno spojrzenie w jego oczy sprawia jednak że od razu zapominam o wszystkim.Oddaję się jego pocałunkom , już po chwili znajdujemy się na łóżku, a nasze ciuchy lądują na podłodze.
Poranek jest koszmarny. I nie dlatego że wypiłam wczoraj za dużo.Po prostu zdaję sobie sprawę z tego że do naszego kolejnego spotkania dojdzie dopiero za kilka miesięcy.Na samą myśl o tym tracę resztę dobrego humoru.
-Muszę się zbierać- wstaję z łóżka .Brunet nie spuszcza ze mnie wzroku, z uśmiechem wpatruje się we mnie gdy wciągam na siebie jeansy.
-Jesteś niesamowita- przyciąga mnie jeszcze do siebie na chwilę- widzimy się w styczniu?
-Postaram się -wybucham śmiechem , aby ukryć to jak bardzo nie chcę się z nim rozstawać.
Wracam do domu ze spuszczoną głową, nie staram się hamować łez które zaczynają spływać po mojej twarzy. Zaczynam zdawać sobie sprawę w co się wplątałam.
-Wszystko w porządku Lena?- wpadam na Ewę po wejściu do domu.
-Mhm -mruczę, ocierając twarz rękawem.Lubię ją. Jest dużo fajniejsza niż mój brat.I często zastanawiam się jakim cudem ona go wybrała.Ale nie zamierzam jej się zwierzać.Nie zrozumiałaby.
-Płakałaś- bardziej stwierdza niż pyta i wchodzi za mną po schodach.
-Pokłóciłam się z Mają- próbuję ją zbyć, choć wiem jak słabo to brzmi.
-Lena, może to trochę dziwne ale też kiedyś byłam w Twoim wieku- siada przy mnie na łóżku.
-Naprawdę?- próbuję się zaśmiać, łzy jednak doskonale mi to utrudniają.
-Zakochałaś się co?
-Daj spokój, Ewa.
-To jakiś chłopak ze szkoły?
Nie odpowiadam, bo co mam jej powiedzieć.Że to kumpel jej męża, który nie ma pojęcia że sypia z dzieciakiem.Wiem że jak to się wyda jestem skończona.
-Jakbyś miała ochotę pogadać, jestem obok -rzuca jeszcze dotykając mojego ramienia. Nie mam ochoty gadać, ani z nią , ani z nikim innym.Kładę się na łóżku, marząc tylko o tym żeby przespać kolejne miesiące.
Ja cie kręcę. Ale się porobiło.
OdpowiedzUsuńChłopak chyba liczy tylko na relację z korzyściami, czyli sypianie ze sobą. Szkoda tylko, że nie ma świadomości, że robi to z dużo młodszą dziewczyną. Ciekawi mnie kiedy się dowie kim jest Lena.
Szkoda mi jej. Jest taka młoda i tak się pogubiła. Maja była nieodpowiednim towarzystwem, ale to nie tylko jej wina. Jeszcze pozostają rodzice, którzy poświęcają córce zbyt mało czasu. Przez to Lena się wpakowała w takie za przeproszeniem gówno. Zakochała się, a chłopak daje jej do zrozumienia, że jemu chodzi tylko o seks. Co to za chora relacja?
Ogólnie to pisze chłopak, bo cofnęłam się do poprzedniego rozdziału i przeglądnęłam komentarze, bo byłam ciekawa. Myślałam, że to Andreas bd głównym bohaterem, ale po komentarzach się już zgubiłam. Czekam więc aż wszystko się wyjaśni.
Życzę lenie siły żeby przerwała tą chorą relację, bo nie przyniesie jej to nic dobrego. Pozdrawiam,
N
Na początku nawet chciałam pochwalić Lenę, że skończyła z imprezami i wzięła się za naukę.
OdpowiedzUsuńAle okazało się, że nie robiła tego ze szczerych chęci poprawy, a jedynie na pokaz. Aby osiągnąć zamierzony przez siebie cel i nikt jej w nim nie przeszkodził. Chociażby ciotka z Mazur. 😂
Szkoda mi jej. Jest taka młoda i niedoświadczona, przez co kompletnie gubi się w tej zaistniałej sytuacji.
Tamta styczniowa noc, namieszała jej nieźle w głowie. Przez nią, nie potrafi zapomnieć o naszym wciąż tajemniczym bohaterze.
Kolejne ich spotkanie, zakończone kolejnymi wspólnymi nocami. Czuję, że to prędzej, czy później nie skończy się dobrze. To kiedyś się wyda, a wtedy nie będzie za wesoło. A najbardziej, jak zwykle odbije się to na naszej bohaterce.
Lena już cierpi, a z czasem będzie tylko gorzej. Biedna się zakochała i woli mieć go choć przez chwilę, nawet w taki sposób niż w ogóle.
Szkoda tylko, że on traktuje ją, wyłącznie jako dobrą rozrywkę. Zapewne wyznaje zasadę inne miasto, inna dziewczyna. Dodatkowo wciąż, nie ma pojęcia, z kim tak naprawdę ma do czynienia. Zastanawiam się, czy on w ogóle wie, jaka ona ma imię? Czy nawet na to poznanie tego się nie wysilił?
Jego kompletnie nic nie intersuje, co dotyczy jej osoby. I jak widać, efekty są takie, że nie zdaje sobie nawet sprawy, jak bardzo jest młoda.
Ten lekko mówiąc, pokręcony układ pomiędzy nimi. Nigdy nie da Lenie tego, czego ona pragnie.
Bo co to ma w ogóle być? Spotkania raz na kilka miesięcy bez zobowiązań?
Wszystko przemawia przeciw ich znajomości. Chociażby duża różnica wieku. Może to tylko liczba i nie ma to w większości przypadkach znaczenia, ale w ich niestety tak. To siedem lat różnicy, jeszcze wszystko dodatkowo komplikuje. Dzieli ich praktycznie wszystko. I na pewno, nikt nie pochwalałby ich znajomości.
Nawet Maja okazała przebłysk zdrowego rozsądku i nie okazała aprobaty dla zachowania Leny.
A już na pewno jej rodzice i Kamil, nie byliby z czegoś takiego zadowoleni. Który zapewne by oszalał, że wściekłości, gdyby tylko poznał prawdę.
Okropnie mnie ciekawi, dalszy rozwój tej właściwie zakazanej relacji.
Czy Lena ją przerwie? A może będzie brnąć w nią coraz bardziej?
Jak zawsze czekam na następny rozdział z niecierpliwością i milionem pytań.