Prolog
Lena
Grudzień 2012
-Jak Ty wyglądasz? - mój kochany starszy brat staje w drzwiach mojego pokoju, gdy po cichu próbuję dostać się do środka.
-Normalnie - staram się go wyminąć.Nie wychodzi mi to zbyt dobrze. Za bardzo wiruje mi w głowie.
-Ty piłaś Lenka..
-Nie mów do mnie Lenka -prycham - nie jestem dzieckiem.
-Masz czternaście lat.
-Za dwa miesiące piętnaście - wskakuję na łóżko.
-Masz szczęście że rodzice już śpią.
-A co myślisz że mogą mi coś zrobić?Że w ogóle ich interesuję?
-Nie mów tak Lena.Dobrze wiesz że..
-Że co?- przerywam mu- że w tym domu liczysz się tylko Ty i Twoje konkursy?
-Wiesz że to nieprawda.
-Daj mi spokój -odwracam się tyłem.Nie mam ochoty z nim rozmawiać.
-Obiecaj mi Lena że nie będziesz więcej piła.
-Bo co? - warczę na niego- bo im powiesz?
Czuję na sobie jego wzrok zanim wychodzi.Może jestem w stosunku do niego niesprawiedliwa. On nigdy nie traktował mnie z wyższością.Jednak mam wrażenie że zawsze jestem w jego cieniu. W cieniu coraz lepiej zapowiadającego się skoczka narciarskiego.
Wszystkie koleżanki zazdroszczą mi takiego brata. I jego kumpli ze skoczni z zagranicznych kadr.Podobno są tacy słodcy.Dla mnie wyglądają wszyscy tak samo w tych swoich kaskach.Nie mam pojęcia jak wyglądają bez nich.Nie rozróżniam ich.Oprócz chłopaków z naszej ekipy , którzy ciągle kręcą się po naszym domu.Nigdy nie interesowałam się tym zbytnio. Co w tym może być w ogóle pasjonującego.
Jak dla mnie mogą go sobie zabrać, razem z tymi rzekomymi przystojniakami, skokami i całą tą resztą.
-Pogadamy? - znowu on.Jasna cholera , o wiele bardziej lubię weekendy z tymi jego pieprzonymi konkursami.
-Czego chcesz?- nie czuję się najlepiej.Pęka mi głowa, za mało spałam.Chyba za bardzo wczoraj zabalowałyśmy z Mają. Ostatnio zdarza nam się to dość często.To chyba jedyna normalna dziewczyna w szkole.Nie leci na mojego brata i tych pseudo przystojniaków.
-Nie powinnaś pić - bla, bla, bla. Teraz się zacznie wykład o szkodliwości alkoholu w moim wieku.W ogóle o szkodliwości alkoholu.Siedzę wpatrując się w mojego idealnego brata i słucham niekończącej się przemowy.
-Kiedy wyjeżdżasz na kolejny konkurs?-zmieniam temat , gdy milknie na chwilę.Mam nadzieję że szybko.
-Lena! -podnosi głos.
-Co się wydzierasz? -przymykam oczy, naciągając na siebie kołdrę.
-Co się z Tobą dzieje Lena?
-Nic- kiedy on w końcu da mi spokój.
-Przecież widzę.Zmieniłaś się ostatnio.
-Wydaje Ci się.
-Podobno zaczęłaś zawalać szkołę.
-Naprawdę?Ktoś zauważył coś innego oprócz Twoich sukcesów?-wybucham gorzkim śmiechem.
-To nie tak , Lena.
-Dobra, skończyłeś?Chciałabym jeszcze pospać- odwracam się kompletnie go ignorując.Z jednej strony jestem mu wdzięczna, bo nie poleciał do rodziców. A z drugiej wiem że pewno i tak mało by ich to obeszło.
-Jak Ty wyglądasz? - mój kochany starszy brat staje w drzwiach mojego pokoju, gdy po cichu próbuję dostać się do środka.
-Normalnie - staram się go wyminąć.Nie wychodzi mi to zbyt dobrze. Za bardzo wiruje mi w głowie.
-Ty piłaś Lenka..
-Nie mów do mnie Lenka -prycham - nie jestem dzieckiem.
-Masz czternaście lat.
-Za dwa miesiące piętnaście - wskakuję na łóżko.
-Masz szczęście że rodzice już śpią.
-A co myślisz że mogą mi coś zrobić?Że w ogóle ich interesuję?
-Nie mów tak Lena.Dobrze wiesz że..
-Że co?- przerywam mu- że w tym domu liczysz się tylko Ty i Twoje konkursy?
-Wiesz że to nieprawda.
-Daj mi spokój -odwracam się tyłem.Nie mam ochoty z nim rozmawiać.
-Obiecaj mi Lena że nie będziesz więcej piła.
-Bo co? - warczę na niego- bo im powiesz?
Czuję na sobie jego wzrok zanim wychodzi.Może jestem w stosunku do niego niesprawiedliwa. On nigdy nie traktował mnie z wyższością.Jednak mam wrażenie że zawsze jestem w jego cieniu. W cieniu coraz lepiej zapowiadającego się skoczka narciarskiego.
Wszystkie koleżanki zazdroszczą mi takiego brata. I jego kumpli ze skoczni z zagranicznych kadr.Podobno są tacy słodcy.Dla mnie wyglądają wszyscy tak samo w tych swoich kaskach.Nie mam pojęcia jak wyglądają bez nich.Nie rozróżniam ich.Oprócz chłopaków z naszej ekipy , którzy ciągle kręcą się po naszym domu.Nigdy nie interesowałam się tym zbytnio. Co w tym może być w ogóle pasjonującego.
Jak dla mnie mogą go sobie zabrać, razem z tymi rzekomymi przystojniakami, skokami i całą tą resztą.
-Pogadamy? - znowu on.Jasna cholera , o wiele bardziej lubię weekendy z tymi jego pieprzonymi konkursami.
-Czego chcesz?- nie czuję się najlepiej.Pęka mi głowa, za mało spałam.Chyba za bardzo wczoraj zabalowałyśmy z Mają. Ostatnio zdarza nam się to dość często.To chyba jedyna normalna dziewczyna w szkole.Nie leci na mojego brata i tych pseudo przystojniaków.
-Nie powinnaś pić - bla, bla, bla. Teraz się zacznie wykład o szkodliwości alkoholu w moim wieku.W ogóle o szkodliwości alkoholu.Siedzę wpatrując się w mojego idealnego brata i słucham niekończącej się przemowy.
-Kiedy wyjeżdżasz na kolejny konkurs?-zmieniam temat , gdy milknie na chwilę.Mam nadzieję że szybko.
-Lena! -podnosi głos.
-Co się wydzierasz? -przymykam oczy, naciągając na siebie kołdrę.
-Co się z Tobą dzieje Lena?
-Nic- kiedy on w końcu da mi spokój.
-Przecież widzę.Zmieniłaś się ostatnio.
-Wydaje Ci się.
-Podobno zaczęłaś zawalać szkołę.
-Naprawdę?Ktoś zauważył coś innego oprócz Twoich sukcesów?-wybucham gorzkim śmiechem.
-To nie tak , Lena.
-Dobra, skończyłeś?Chciałabym jeszcze pospać- odwracam się kompletnie go ignorując.Z jednej strony jestem mu wdzięczna, bo nie poleciał do rodziców. A z drugiej wiem że pewno i tak mało by ich to obeszło.
Bardzo dobrze, że zdecydowałaś się dodać ten prolog, ponieważ jest świetny. Naprawdę bardzo mi się podoba i już nie mogę się doczekać, poznania dalszej części tej historii. 😊
OdpowiedzUsuńLena wygląda na zbuntowaną i zagubioną nastolatkę. Buntuje się, ponieważ rodzice faworyzują jej brata, a ona pozostaje w jego cieniu. Przez co, nieznosi wszystkiego, co z nim związane. Za to on, wyraźnie martwi się o nią i próbuje przemówić jej do rozsądku. Co jeszcze bardziej ją denerwuje. Mimo wszystko dobrze, że przejmuje się losem swojej siostry. Wydaje się pozytywną postacią i chyba go polubiłam, kimkolwiek on jest. 😉
Martwi zachowanie Leny, chyba imprezowanie i wyraźne lekceważenie szkoły w tak młodym wieku, nie jest najrozsądniejsze. Ale dziewczyna, jak na razie nie widzi innego rozwiązania swoich problemów. Za co winę, ponoszą jej rodzice. Powinni poświęcić więcej uwagi swojej córce, zamiast zajmować się tylko jej bratem. Przez to, ona czuje się odrzucona i niechciana. A może nawet gorsza od niego.
Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Ciekawi mnie także, ta jej koleżanka Maja, czy odegra tutaj jakąś większą rolę.
Dlatego życzę Ci dużo weny i pomysłów do tworzenia tego opowiadania. Bo zapowiada się wspaniale. 😀
Dziękuję :)Na brata wybrałam tym razem kogoś kogo lubią chyba wszyscy ;) Co do Mai , tak naprawdę chyba nie przewiduję dla niej tutaj jakiejś większej roli. Chyba że zmieni mi się plan w trakcie pisania , bo to nigdy nic nie wiadomo :)Dziś postaram się dodać pierwszy rozdział ;)
UsuńNie rozumiem, dlaczego tak zwlekałaś z czymś nowym. Przecież ten prolog jest genialny. Już pierwsze linijki mnie wciągnęły, tak że przypaliłam obiad bo czytałam w między czasie hahaha
OdpowiedzUsuńWięc poznaliśmy już główną bohaterkę, która w młodości buntuje się, ponieważ jest w cieniu starszego brata. Widać, że rodzeństwo jest ze sobą zżyte, ale mają pewne problemy, które mam nadzieję wyjaśnią się w trakcie opowiadania.
Cóż bardzo ciekawi mnie reszta bohaterów, a szczególnie kto jest tym opiekuńczym bratem. Chętnie też dowiedziałabym się czegoś więcej o tej koleżance o imieniu Maja, która sprowadze Lenę na złą drogę. No bo alkohol mając 14lat? Cóż....
Aha no i jeszcze rodzice! Którzy wyraźnie poświęcają uwagę tylko starszemu bratu. Lekceważenie drugiego dziecka sprawia tylko, że Lena wpada w kłopoty, ponieważ czuje się niechciana.
Czekam aż wystartujesz i pokażesz nam co tym razem zaplanowałaś. Dużo weny i powodzenia,
N
Dziękuję :) Komu przypadła młodsza i zbuntowana siostra przekonamy się już w pierwszym rozdziale , który postaram się dodać dzisiaj. Co do Mai tak jak pisałam wyżej nie przewiduję dla niej na razie jakiejś większej roli, oprócz pojawienia się w kilku pierwszych rozdziałach.
Usuńp/s Mam nadzieję że nie chodzisz głodna ;)