11
Lena
-Naprawdę jeszcze raz Cię przepraszam.Nie mam pojęcia jak to się stało- Sven spogląda na mnie po wejściu do pokoju.
-Daj już spokój.Nic na to nie poradzimy-śmieję się- dobrze że przynajmniej łóżka mamy osobne.
-To fakt - uśmiecha się do mnie, a ja zaczynam rozpakowywać walizkę.
-Jeśli nie masz nic przeciwko pójdę pod prysznic, a potem chciałabym zobaczyć się z Ewą-mówię po chwili.
-Jasne , dziś jeszcze mamy wolny wieczór.
-Daj już spokój.Nic na to nie poradzimy-śmieję się- dobrze że przynajmniej łóżka mamy osobne.
-To fakt - uśmiecha się do mnie, a ja zaczynam rozpakowywać walizkę.
-Jeśli nie masz nic przeciwko pójdę pod prysznic, a potem chciałabym zobaczyć się z Ewą-mówię po chwili.
-Jasne , dziś jeszcze mamy wolny wieczór.
Po kilku minutach wchodzę do windy z zamiarem poszukania Ewy w hotelowej restauracji.Zrywa się z miejsca gdy tylko mnie widzi.
-Tęskniłam- śmieję się znikając w jej objęciach.
-Ja też.Fajnie że tutaj jesteś.
Witam się z chłopakami i zajmuję miejsce przy ich stoliku.
-Słyszałem że nieźle sobie radzisz-odzywa się Kamil.
-Staram się. I podobno mi wychodzi.
-Sven jest zachwycony Twoimi zdjęciami.Wiedziałam że dasz sobie radę.
-Mam nadzieję że tylko zdjęciami- prycha Kamil.
-Nie zaczynaj -rzucam w jego kierunku.
Jak na złość wyrasta przy nas Markus z Andreasem.Kamil spogląda to na mnie, to na nich jakby zastanawiając się czy wiedzą z kim mają do czynienia.
-Widzę że się znacie- rzuca Markus, witając się z chłopakami i Ewą.
-Natalia jest moją przyjaciółką- wyjaśnia Ewa.
-No to już wiemy od kogo uczyła się fotografii- uśmiecha się Andreas- nie spodziewaliśmy się że ktoś nowy zajmie miejsce Daniela.
-Chyba nie tylko my -wybucha śmiechem Markus- w hotelu też kompletnie się tego nie spodziewali pakując Natalię do jednego pokoju ze Svenem.
Rozmawiają z chłopakami jeszcze chwilę i odchodzą do swojego stolika , Kamil patrzy na mnie z nieukrywaną wściekłością.Wiedziałam że tak będzie jak tylko się o tym dowie.
-Czy ja dobrze zrozumiałem?Macie wspólny pokój?
-A co miałam zostać na korytarzu?
-Zdajesz sobie sprawę że on ma żonę i jest od Ciebie dwadzieścia lat starszy?
-A Ty zdajesz sobie sprawę że jestem już dorosła i wiem co robię?
-Czy Ty zawsze musisz wpakować się w jakiś dziwny związek?Czy nie potrafisz ulokować swoich uczuć w kimś w Twoim wieku?
-Ty naprawdę myślisz że ja z nim sypiam?
-A nie jest tak?
- Kamil,daj jej spokój-Ewa stara się załagodzić sytuację.
-Zostaw Ewa.On przecież wie lepiej -rzucam w kierunku Ewy wymuszony uśmiech i zwracam się do brata- Nic się nie zmieniło,nadal traktujesz mnie jak głupią , piętnastoletnią gówniarę- podnoszę się od stolika ze złością.Wychodzę przed hotel żeby zaczerpnąć świeżego powietrza.
-Tęskniłam- śmieję się znikając w jej objęciach.
-Ja też.Fajnie że tutaj jesteś.
Witam się z chłopakami i zajmuję miejsce przy ich stoliku.
-Słyszałem że nieźle sobie radzisz-odzywa się Kamil.
-Staram się. I podobno mi wychodzi.
-Sven jest zachwycony Twoimi zdjęciami.Wiedziałam że dasz sobie radę.
-Mam nadzieję że tylko zdjęciami- prycha Kamil.
-Nie zaczynaj -rzucam w jego kierunku.
Jak na złość wyrasta przy nas Markus z Andreasem.Kamil spogląda to na mnie, to na nich jakby zastanawiając się czy wiedzą z kim mają do czynienia.
-Widzę że się znacie- rzuca Markus, witając się z chłopakami i Ewą.
-Natalia jest moją przyjaciółką- wyjaśnia Ewa.
-No to już wiemy od kogo uczyła się fotografii- uśmiecha się Andreas- nie spodziewaliśmy się że ktoś nowy zajmie miejsce Daniela.
-Chyba nie tylko my -wybucha śmiechem Markus- w hotelu też kompletnie się tego nie spodziewali pakując Natalię do jednego pokoju ze Svenem.
Rozmawiają z chłopakami jeszcze chwilę i odchodzą do swojego stolika , Kamil patrzy na mnie z nieukrywaną wściekłością.Wiedziałam że tak będzie jak tylko się o tym dowie.
-Czy ja dobrze zrozumiałem?Macie wspólny pokój?
-A co miałam zostać na korytarzu?
-Zdajesz sobie sprawę że on ma żonę i jest od Ciebie dwadzieścia lat starszy?
-A Ty zdajesz sobie sprawę że jestem już dorosła i wiem co robię?
-Czy Ty zawsze musisz wpakować się w jakiś dziwny związek?Czy nie potrafisz ulokować swoich uczuć w kimś w Twoim wieku?
-Ty naprawdę myślisz że ja z nim sypiam?
-A nie jest tak?
- Kamil,daj jej spokój-Ewa stara się załagodzić sytuację.
-Zostaw Ewa.On przecież wie lepiej -rzucam w kierunku Ewy wymuszony uśmiech i zwracam się do brata- Nic się nie zmieniło,nadal traktujesz mnie jak głupią , piętnastoletnią gówniarę- podnoszę się od stolika ze złością.Wychodzę przed hotel żeby zaczerpnąć świeżego powietrza.
-Czy Wy nigdy się nie dogadacie?- Maciek wyrasta przy po mnie już po chwili.
-Znowu Ty?-prycham idąc w kierunku rynku, a on wybucha śmiechem.
-Nie złość się, po prostu pomyślałem że przyda Ci się towarzystwo.
-Przecież gdybym potrzebowała towarzystwa poszłabym do pokoju.W końcu mam tam kochanka.
Nie odzywa się, przez chwilę mam nadzieję że zrezygnuje i wróci do hotelu.Niestety nie odstępuje mnie na krok.Podchodzi ze mną do jednego z wielu barów nad Wisłą.
-Jak już tu jesteś ,może napijemy się piwa ?-patrzę na niego szukając pieniędzy w kieszeni.
-Jasne - przytrzymuje moją rękę , gdy zamierzam zapłacić- jeszcze tego brakowało żebyś stawiała mi piwo.
-Jak chcesz - zajmuję miejsce przy jednym z wolnych stolików i czekam aż zapłaci.
-Jesteś tu ze mną bo?-spoglądam na niego upijając łyk.
-Bo nie powinnaś być sama.
-A może Kamil każe Ci mieć mnie na oku?
-Daj spokój Lena.
-Natalia- poprawiam go.
-Dla mnie zawsze będziesz Leną.Tą samą która rzuciła się na mnie na Krupówkach-wybucha śmiechem.
-Nie przypominaj mi tego - prycham , ale nie potrafię powstrzymać śmiechu.
-Co Ci wtedy strzeliło do głowy?
-Nie mam pojęcia Maciek.Tak bardzo chciałam pojawić się w następny wieczór na dyskotece że nie zastanawiałam się wtedy co robię.
-I pojawiłaś się , prawda?
-Niestety.Teraz postąpiłabym pewno inaczej.
-Wiesz ,że jeszcze żadna dziewczyna mnie tak nie zaskoczyła jak Ty wtedy.
-A Ty wiesz że byłeś pierwszym chłopakiem z którym się całowałam?
-Czuję się zaszczycony -spogląda na mnie ze śmiechem- I jak wypadłem na tle tych późniejszych?
-Nie mam porównania, wybacz-uśmiecham się , ale za chwilę poważnieję- byłeś tylko Ty, a potem Richard.
Podnoszę się i przynoszę kolejne dwa piwa, Maciek nie spuszcza ze mnie wzroku.
-Poczekaj chcesz mi powiedzieć że od ponad trzech lat nie miałaś faceta?
-Jakoś chyba nie miałam ochoty pakować się w związki -mowię cicho.
-Więc Ty i Sven?
-Ty też tak pomyślałeś, naprawdę?-wybucham złością.
-Przepraszam.
-Dobra, dajmy temu spokój-uśmiecham się do niego.
Siedzimy jeszcze chwilę kończąc kolejne piwo.Maciek opowiada o tym co wydarzyło się pod moją nieobecność.Staram się skupić na tym co mówi, ale moje myśli krążą w zupełnie innym kierunku.
-Idziemy?Zrobiło się późno- podnosi się .
-Jasne.Dzięki że nie zostawiłeś mnie tu jednak samej.
-Nie ma sprawy, wiesz gdzie mnie znaleźć przez najbliższe dni, gdybyś miała ochotę pogadać.
-Od jutra będę musiała się skupić na swojej pracy, przynajmniej nie będę myśleć za dużo.
-Myślisz o nim czasem?Tylko proszę nie kłam.
-Coś Ty , ledwo go poznałam - ciężko mi ostatnio poradzić sobie bez kłamstwa.
-To dobrze że na nic nie liczyłaś po tym spotkaniu z nim.Podobno od kilku miesięcy z kimś się spotyka.Szkoda by było gdybyś cierpiała kolejny raz.
Staram się nie pokazywać jak mnie poruszyła ta informacja.W sumie powinnam się tego spodziewać.Przecież to normalne że kogoś ma.Ale co innego spodziewać się czegoś, a co innego usłyszeć o tym.Nie odzywam się całą drogę do hotelu. Łzy powstrzymywane przez kilka minut zaczynają spływać mi po twarzy gdy tylko zamykam za sobą drzwi pokoju.
-Co się dzieje Natalia?- cholera całkowicie zapomniałam o Svenie.
-Nic takiego- siadam na łóżku-po prostu jak zwykle pokłóciłam się z Kamilem.
-Aż tak ciężko Wam się dogadać?
-Czasem mam wrażenie że każda nasza rozmowa kończy się kłótnią.
-Zawsze tak było?
-Teraz jest już lepiej.Kiedyś rzuciłam mu w twarz że go nienawidzę.
-Nie miałem pojęcia że aż tak.
-Zrobiłam coś głupiego, Kamil się dowiedział i to przerwał.Teraz wiem że miał rację, wtedy chciałam żeby zniknął na zawsze z mojego życia.
-Kiedyś w końcu się dogadacie.
-Przez chwilę też tak myślałam.Ale on dalej traktuje mnie jak wtedy.Jak głupią małolatę.
-Jesteś jego młodszą siostrą.On zwyczajnie się martwi.
-Dlatego wyjechałam.Jestem dorosła i chcę w końcu sama o sobie decydować.
-Masz dopiero dziewiętnaście lat.
-Ty też myślisz że nadal jestem dzieckiem?- spoglądam mu prosto w oczy.Wstrzymuję oddech gdy nie odpowiada tylko wpatruje się we mnie.Dotyka mojej twarzy ścierając łzy z mojego policzka.
Po chwili dotyka delikatnie moich ust swoimi , jakby bał się że go odepchnę.Nie robię tego mimo że powinnam.Ale Kamil nie może się mylić.Musi mieć rację.
Oddaję pocałunek, ciągnąc go za sobą na łóżko.Sięga do zapięcia moich spodenek, a ja ściągam z siebie jednym ruchem koszulkę.
Jakiś głos w głowie mówi mi że nie powinnam.Że mam to przerwać , teraz, natychmiast.Że Sven ma rodzinę.Przypominam sobie słowa Maćka że Richard od kilku miesięcy z kimś się spotyka. I już wiem że tego nie przerwę.Że znów spieprzę swoje życie.
-Znowu Ty?-prycham idąc w kierunku rynku, a on wybucha śmiechem.
-Nie złość się, po prostu pomyślałem że przyda Ci się towarzystwo.
-Przecież gdybym potrzebowała towarzystwa poszłabym do pokoju.W końcu mam tam kochanka.
Nie odzywa się, przez chwilę mam nadzieję że zrezygnuje i wróci do hotelu.Niestety nie odstępuje mnie na krok.Podchodzi ze mną do jednego z wielu barów nad Wisłą.
-Jak już tu jesteś ,może napijemy się piwa ?-patrzę na niego szukając pieniędzy w kieszeni.
-Jasne - przytrzymuje moją rękę , gdy zamierzam zapłacić- jeszcze tego brakowało żebyś stawiała mi piwo.
-Jak chcesz - zajmuję miejsce przy jednym z wolnych stolików i czekam aż zapłaci.
-Jesteś tu ze mną bo?-spoglądam na niego upijając łyk.
-Bo nie powinnaś być sama.
-A może Kamil każe Ci mieć mnie na oku?
-Daj spokój Lena.
-Natalia- poprawiam go.
-Dla mnie zawsze będziesz Leną.Tą samą która rzuciła się na mnie na Krupówkach-wybucha śmiechem.
-Nie przypominaj mi tego - prycham , ale nie potrafię powstrzymać śmiechu.
-Co Ci wtedy strzeliło do głowy?
-Nie mam pojęcia Maciek.Tak bardzo chciałam pojawić się w następny wieczór na dyskotece że nie zastanawiałam się wtedy co robię.
-I pojawiłaś się , prawda?
-Niestety.Teraz postąpiłabym pewno inaczej.
-Wiesz ,że jeszcze żadna dziewczyna mnie tak nie zaskoczyła jak Ty wtedy.
-A Ty wiesz że byłeś pierwszym chłopakiem z którym się całowałam?
-Czuję się zaszczycony -spogląda na mnie ze śmiechem- I jak wypadłem na tle tych późniejszych?
-Nie mam porównania, wybacz-uśmiecham się , ale za chwilę poważnieję- byłeś tylko Ty, a potem Richard.
Podnoszę się i przynoszę kolejne dwa piwa, Maciek nie spuszcza ze mnie wzroku.
-Poczekaj chcesz mi powiedzieć że od ponad trzech lat nie miałaś faceta?
-Jakoś chyba nie miałam ochoty pakować się w związki -mowię cicho.
-Więc Ty i Sven?
-Ty też tak pomyślałeś, naprawdę?-wybucham złością.
-Przepraszam.
-Dobra, dajmy temu spokój-uśmiecham się do niego.
Siedzimy jeszcze chwilę kończąc kolejne piwo.Maciek opowiada o tym co wydarzyło się pod moją nieobecność.Staram się skupić na tym co mówi, ale moje myśli krążą w zupełnie innym kierunku.
-Idziemy?Zrobiło się późno- podnosi się .
-Jasne.Dzięki że nie zostawiłeś mnie tu jednak samej.
-Nie ma sprawy, wiesz gdzie mnie znaleźć przez najbliższe dni, gdybyś miała ochotę pogadać.
-Od jutra będę musiała się skupić na swojej pracy, przynajmniej nie będę myśleć za dużo.
-Myślisz o nim czasem?Tylko proszę nie kłam.
-Coś Ty , ledwo go poznałam - ciężko mi ostatnio poradzić sobie bez kłamstwa.
-To dobrze że na nic nie liczyłaś po tym spotkaniu z nim.Podobno od kilku miesięcy z kimś się spotyka.Szkoda by było gdybyś cierpiała kolejny raz.
Staram się nie pokazywać jak mnie poruszyła ta informacja.W sumie powinnam się tego spodziewać.Przecież to normalne że kogoś ma.Ale co innego spodziewać się czegoś, a co innego usłyszeć o tym.Nie odzywam się całą drogę do hotelu. Łzy powstrzymywane przez kilka minut zaczynają spływać mi po twarzy gdy tylko zamykam za sobą drzwi pokoju.
-Co się dzieje Natalia?- cholera całkowicie zapomniałam o Svenie.
-Nic takiego- siadam na łóżku-po prostu jak zwykle pokłóciłam się z Kamilem.
-Aż tak ciężko Wam się dogadać?
-Czasem mam wrażenie że każda nasza rozmowa kończy się kłótnią.
-Zawsze tak było?
-Teraz jest już lepiej.Kiedyś rzuciłam mu w twarz że go nienawidzę.
-Nie miałem pojęcia że aż tak.
-Zrobiłam coś głupiego, Kamil się dowiedział i to przerwał.Teraz wiem że miał rację, wtedy chciałam żeby zniknął na zawsze z mojego życia.
-Kiedyś w końcu się dogadacie.
-Przez chwilę też tak myślałam.Ale on dalej traktuje mnie jak wtedy.Jak głupią małolatę.
-Jesteś jego młodszą siostrą.On zwyczajnie się martwi.
-Dlatego wyjechałam.Jestem dorosła i chcę w końcu sama o sobie decydować.
-Masz dopiero dziewiętnaście lat.
-Ty też myślisz że nadal jestem dzieckiem?- spoglądam mu prosto w oczy.Wstrzymuję oddech gdy nie odpowiada tylko wpatruje się we mnie.Dotyka mojej twarzy ścierając łzy z mojego policzka.
Po chwili dotyka delikatnie moich ust swoimi , jakby bał się że go odepchnę.Nie robię tego mimo że powinnam.Ale Kamil nie może się mylić.Musi mieć rację.
Oddaję pocałunek, ciągnąc go za sobą na łóżko.Sięga do zapięcia moich spodenek, a ja ściągam z siebie jednym ruchem koszulkę.
Jakiś głos w głowie mówi mi że nie powinnam.Że mam to przerwać , teraz, natychmiast.Że Sven ma rodzinę.Przypominam sobie słowa Maćka że Richard od kilku miesięcy z kimś się spotyka. I już wiem że tego nie przerwę.Że znów spieprzę swoje życie.
Jestem w szoku. 😮 😵😰Co tu się wydarzyło? 😫 Kurczę, mimo że podejrzewałam, iż między Leną a Svenem może do czegoś dojść.
OdpowiedzUsuńTo do końca miałam nadzieję, że się opamiętają. Co oni najlepszego narobili? Przecież konsekwencje tego mogą być opłakane. 😔 Co będzie z jej pracą i życiem w Monachium, które zaczęła sobie tam układać? Wszystko może pójść teraz na marne.
Poza tym, On ma do cholery od wielu lat żonę, którą podobno bezgranicznie kochał. Biedna Mellisa. Strasznie mi jej szkoda. Nie mam nawet pojęcia, co będzie, gdy to się wyda. W dodatku dzieli ich tyle lat różnicy. Jakoś wątpię, żeby to było akurat w tej sytuacji do pogodzenia.
Jakby tego było mało dla Leny, Sven tak naprawdę nic nie znaczy. Może go lubi, ale to wszystko. Ona chciała po prostu odreagować jakoś, podejrzenia Kamila i informację, że Richard kogoś ma. Znowu odżył dawny żal do brata i niemożność poradzenia sobie z niesprawiedliwą oceną.
Zachowała się przy tym, jak jej wersja z przeszłości. Bezmyślna i nie licząca się z niczym. A to wszystko przez to, że wciąż nie poradziła sobie z młodzieńczą miłością. Mimo upływu lat.
Kurczę, Maciek mógł sobie darować wspominanie o Richardzie.
A Kamil te swoje podejrzenia, które teraz już nie są bezpodstawne i okazały się prawdą. Jak on się o tym dowie, to będzie po prostu koniec. 😒
A zapowiadał się taki, przyjemny rozdział. Spotkanie Leny z Ewą, bratem, starymi znajomymi. A na koniec takie bum. Jak zwykle udało ci się mnie zaskoczyć. 😄
Kto wie, co teraz Lena, znowu zacznie wyprawiać. Skoro właściwie zaprzepaściła wszystko, na co tak długo pracowała.
Mimo wszystko, szkoda mi jej. Jest strasznie impulsywna, przez co najpierw robi potem myśli. Jestem pewna, że będzie żałować tej nocy ze Svenem.
Tylko, czy ona znowu się nie zatraci, uważając że jest beznadziejna? I na własne życzenie po raz kolejny skomplikowała swoje życie?
Oby się opamiętała i nie brnęła w to dalej, bo do niczego dobrego ją to nie doprowadzi.
Czekam na nowy rozdział z niecierpliwością. Bo zrobił się tutaj niestety niezły bałagan. Z rozdziału na rozdział jest ciekawiej i można się spodziewać dosłownie wszystkiego.
Idź kurde, Ty zawsze jak coś dodasz to z kopem. Ale po kolei...
OdpowiedzUsuńLena w końcu spotkała się z bratem, który niezadowolony z tego z kim Lena dzieli pokój wypowiada kilka zdań, które powinny zostać w jego głowie. Rani tym swoją siostrę, która tak bardzo chce się zmienić i udaje jej się to, a on nadal traktuje ja jak bezmyślna malolate 😭
Nawet Ewa tutaj nie pomogła. Mimo, że mogłaby to zrobić, bo napewno ma wpływ na Kamila.
Fajnie za to działał Maciek. Wydaje mi się że wykorzystał kłótnie Leny i Kamila. Pozwoliło mu to zbliżyć się troszeczkę do Leny. Spędzili że sobą miło czas. Wyjaśnili nieporozumienia. Powiem, że mnie rozsmieszyło swoimi rozmowami 😂😍
Zdziwiło mnie, że Richard nadal tkwi w głowie Leny. Po takim czasie mogłaby go sobie darować. A stało się wręcz przeciwnie. Tak sobie wzięła do głowy wiadomość o tym że Richard ma kogoś, że wpakowała się chyba w jeden z najgorszych scenariuszy. Wszyscy przed tym ja ostrzegali, ona zacięcie się broniła, a potem i tak to zrobiła. Rozumiem że emocje mogą poniesc....ale bez przesady.
Życzę weny żebyś szybciutko dodała nam next. Jestem ciekawa jak będą zachowywać się Sven i Lena.
N