13
Lena
Kolejne dni mijają mi głównie na skoczni.Pojawiamy się tam jako jedni z pierwszych i opuszczamy jako jedni z ostatnich.W sumie mi to pasuje, nie mam czasu na rozmyślanie.Niemieckiej ekipy unikam jak ognia.Starając się schodzić im z drogi tak często jak jest możliwe.Niestety posiłki jemy jednak razem.Nie mogę za każdym razem uciekać do stolika Ewy.Najczęściej wdaję się w jakąś bezsensowną rozmowę z Andreasem lub Karlem.Z resztą nie potrafię się dogadać i nawet nie próbuję.
Tak jest i tym razem gdy po sobotnim konkursie siedzimy przy kolacji.
Tak jest i tym razem gdy po sobotnim konkursie siedzimy przy kolacji.
-Pewno nie możesz się doczekać , jak jutro stąd wyjedziemy- zagaduje Karl.
-Aż tak to widać?-prycham .
-No nie da się ukryć- wtrąca się do rozmowy Andreas.
-Mnie to po prostu nie kręci.
-Co Cię nie kręci?My czy skoki?-wybucha śmiechem Markus.Nawet nie odpowiadam, ja po prostu nie mam siły odpowiadać na jego głupie komentarze.
-Mnie to po prostu nie kręci.
-Co Cię nie kręci?My czy skoki?-wybucha śmiechem Markus.Nawet nie odpowiadam, ja po prostu nie mam siły odpowiadać na jego głupie komentarze.
-Pewno nie zdawałeś sobie sprawy że jakaś dziewczyna może tak bardzo Was ignorować ?-wybucha śmiechem Sven.
-No często nam się to nie zdarza.
-Nie przypominam sobie żeby zdarzyło się kiedykolwiek- na słowa Andreasa, przewracam oczami.Ich pewność siebie doprowadza mnie do furii.
-Po prostu nie chcesz pamiętać jedynej dziewczyny której nie udało Ci się zaciągnąć do łóżka-śmieje się Markus.
-Naprawdę któraś mu się oparła ?- wybucha śmiechem Sven.
-Próbował kiedyś przez dwa dni poderwać siostrę Kamila.
Krztuszę się kawą, a Sven zerka na mnie z boku.
-Ona po prostu wolała Richarda -prycha Andreas.
-Nie przypominaj mi o tym-odzywa się Richard- nie mam ochoty nawet o niej słuchać.
-Siostra naszego Kamila?-dopytuje Sven, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
-Gdyby nie to że Kamil był w takim szoku jak zobaczył ją z Richardem, chyba by go zabił.Możesz sobie wyobrazić co czuł gdy się dowiedział że Richi sypia z jego piętnastoletnią siostrą od roku.
Jak myślałam ze mój poziom zażenowania wtedy w Zakopanem osiągnął maksimum, to nie mam pojęcia jak nazwać to co czuję teraz.
-Ciekawe co u niej.Jak na dzieciaka była naprawdę niezła-rzuca Andreas, mam ochotę wydrapać mu te cudne błękitne oczęta-Natalia Ty jesteś blisko z Ewą.Powinnyście być nawet w podobnym wieku.
-Jeśli pytasz czy znam siostrę Kamila , to nie-prycham - jestem blisko z Ewą , jak sam zauważyłeś.A nie z Kamilem i jego rodziną.
-Chciałbyś ją teraz spotkać Richi?Ciekawe czy nadal byłaby w stanie zrobić dla Ciebie wszystko?-śmieje się Markus.
-Przepraszam ,Maciek na mnie czeka-kłamię i zrywam się od stołu, nie mając ochoty słuchać tego co odpowie.
Gdy wracam do pokoju po kilku godzinach samotnego spaceru po Wiśle, Sven siedzi na łóżku i wpatruje się we mnie.
-Nie masz drugiej siostry , prawda?
-Nie mam niestety-siadam przy nim na łóżku.
-To dlatego nie chciałaś być Leną i nie chciałaś jechać na zawody?
-Mhm.
-Jakim cudem oni Cię nie poznali?
-Może wykręciłam im niezły numer, ale jednak byłam jedną z wielu.Myślisz że pamiętają wszystkie swoje panny?
-No to fakt.Bałaś się jednak że Cię poznają?
-Zafarbowałam nawet włosy.Jestem blondynką.
-I tak dziwi mnie fakt że Cię nie poznali.Szczególnie Richard.
-Widocznie nie przywiązują zbytniej uwagi do tego z kim sypiają.
-A Ty?
-Słucham?
-Pytam czy zależało Ci na nim?
-Miałam niespełna piętnaście lat.Był moim pierwszym facetem.Jak myślisz?
-Myślę że było Ci cholernie ciężko- przytula mnie do siebie, nie mówię na głos tego ,że teraz jest tak samo ciężko jak wtedy.
Budzę się rano wtulona w jego ramiona.Odwracam głowę w poszukiwaniu jego ust.Otwiera oczy gdy zaczynam go całować.Spogląda na mnie zaskoczony, ale oddaje pocałunek.Wiem że zachowuję się mało racjonalnie.Ale chyba nigdy tak się nie zachowywałam.Zawsze najpierw coś robiłam , zamiast myśleć, nie zważając na konsekwencje.Dziś wieczorem każdy z nas wróci do swojego życia.Ja do swojego małego mieszkania na drugim piętrze.A Sven do swojego domu, gdzie czeka na niego żona i syn.
Tu nic się nie zmieniło.Niczego od niego nie oczekiwałam.Żadnych deklaracji i zapewnień że zostawi dla mnie rodzinę.Nie chciałam tego.Nie było mi to potrzebne.I on doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
Richard
Nie mam pojęcia co odbiło Markusowi .Zachciało mu się wspomnień czy jak.Co to właściwie miało być?Mimowolnie przypominam sobie tą gówniarę, którą od tych pamiętnych zawodów w Zakopanem starałem się wyrzucić z głowy.Na początku nie było łatwo.Jeszcze żadna nie wykręciła mi takiego numeru.Jeszcze ciągłe docinki Markusa w pierwszych tygodniach. Teraz już nawet nie pamiętam jak wyglądała.Pamiętam tylko że faktycznie była gotowa zrobić dla mnie wszystko.I że była niezła jak na dzieciaka.
Pamiętam też że przez kilkanaście miesięcy schodziliśmy sobie z Kamilem z drogi.Ale żaden z nas nigdy nie wrócił do tego co wtedy się działo.Z upływem czasu, chyba przestał mieć do mnie pretensje.I znów dogadywaliśmy się jak kiedyś.Tylko Ewa od tamtej pory schodziła mi z drogi.No tak babska solidarność.
Właśnie, pytanie Andreasa czy Natalia zna siostrę Kamila, na chwilę przykuwa moją uwagę.Prycha że nie przyjaźni się z Kamilem i jego rodziną.Choć tak naprawdę to przyjaźń z jego siostrą byłaby chyba normalniejsza niż z Ewą.One muszą być w swoim wieku.A z Ewą dzieli ją kilka lat różnicy.Spoglądam na Svena i uśmiecham się pod nosem.No tak, ta mała chyba jednak gustuje w starszych.I w przyjaźni i w łóżku.Poza tym tak nie cierpi skoków , że nie dziwię się że nie ma z Kamilem wiele wspólnego i nie zna jego rodziny.Choć z Maćkiem, jakoś zawsze jej po drodze.Jakby czytając w moich myślach zrywa się od stołu bo się z nim umówiła.A ja zastanawiam się nad kolejnym głupim pytaniem Markusa .Czy chciałbym ją teraz spotkać ?I czy nadal byłaby gotowa zrobić dla mnie wszystko?Nie, chyba jednak nie.Kolejny raz wpakowałbym się w niezłą historię.Tego Kamil by mi już chyba nie wybaczył.A szkoda byłoby kolejny raz stracić dobrego kumpla.Spoglądam na Natalię jak wychodzi z hotelu.Ona zdecydowanie pociąga mnie bardziej , niż powrót do przeszłości.Szkoda że kompletnie nie zwraca na mnie uwagi.
Prawie dwa tygodnie wolnego pomiędzy kolejnymi zawodami spędzam w domu w towarzystwie Anne.Nie mam pojęcia czemu nagle zaczynam zauważać jej wady.Drażni mnie nawet to, ile czasu spędza przed lustrem przed każdym wyjściem.Godzinami poprawia swój już i tak perfekcyjny makijaż.Nakładając kolejne warstwy pudru.Czasem mam wrażenie że ma go na sobie nawet wtedy gdy idziemy razem do łóżka.Że całuję się z jakąś cholerną plastikową lalką.Jej rzęsy uginają się od nadmiaru tuszu.A zawsze idealnie ułożone włosy są sztywne od ton lakieru , którego zapach przyprawia mnie o ból głowy.A i tak wiecznie muszę słuchać narzekania, że jest brzydka , gruba i do niczego się nie nadaje.
Sto razy na dzień muszę zapewniać ją że się myli. Gdybym tylko spróbował się nie odezwać.Już wyobrażam sobie histerię w którą by wpadła.
Najgorsze jest to że jeszcze niedawno, mi się to podobało.Idealna figura, makijaż , fryzura.Teraz wszystko zaczyna mnie w niej irytować.Myślę co takiego mnie w niej pociągało.Przecież nawet nie mam o czym z nią rozmawiać.Ciekawe czy interesuje ją coś więcej niż kolejne zakupy i wizyta u kosmetyczki.
Coraz częściej zastanawiam się dlaczego z nią jestem.Czy seks w każdym momencie gdy tylko jestem w domu, naprawdę jest wart tego wszystkiego.I coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego że chyba nie.Bo nawet chodzenie do łóżka z nią przestało sprawiać mi przyjemność.
Z ulgą ładuję do samochodu bagaże przed kolejnymi zawodami.Oczywiście najpierw muszę kilkukrotnie zapewnić ją o swojej wielkiej miłości.O tym jaka jest piękna i że na pewno żadna ze spotkanych przeze mnie dziewczyn na zawodach nie dorównuje jej urodą.Że nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby ją zdradzić.Jeszcze do niedawna była to prawda.Niestety od dwóch tygodni o niczym innym nie myślę.
Gdy zatrzaskuję za sobą drzwi auta jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi.Przede mną kilka dni ciszy i spokoju.Łapię się na tym, że żałuję, że zawody tym razem odbywają się w Niemczech i ominie nas wspólna podróż samolotem.Każdy dojeżdża dziś sam.A to oznacza kolejne kilka godzin bez widoku tej małej.Widoku który od kilkunastu dni nie chce wyjść z mojej głowy.
Podjeżdżam pod hotel jako ostatni.Po samochodach na parkingu widzę że wszyscy są już na miejscu.Rzucam bagaże w kąt pokoju i kładę się na łóżku.
-Co tak długo?- odzywa się Markus.
-Anne znowu marudziła przed wyjściem.Znasz ją.
-I po co Ci to? Patrz ile na około niezłych lasek .Naprawdę masz zamiar być z nią do końca życia?
Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki.Miałbym do końca życia słuchać jej narzekań? Zdecydowanie nie.Nie jestem na to gotowy.
-Zwariowałeś?
-To skończ to póki nie strzeli jej do głowy coś głupiego.
-Co masz na myśli?
-Złapie Cię na jakąś ciążę albo coś .No po co Ci to?
Dziecko ?Teraz? Zdecydowanie nie.Nie mam ochoty grzebać się w pieluchach w tym wieku.Mam na to wystarczająco dużo czasu.A do tego z nią?Nie no , w życiu.To byłaby chyba najgorsza rzecz na świecie.Muszę zająć się tym zaraz po weekendzie.
-Widziałem że wszyscy już są-rzucam zmieniając temat.
-Są, są.A nasze gołąbeczki już nawet nie udają że znów przez pomyłkę wzięli wspólny pokój.
-Ciągle nie mogę uwierzyć że Sven zdradza Melissę- kręcę głową.
-Mówiłem że to kwestia czasu.
Nieźle ustawiła się ta mała.Pewno chce mieć pewność że po stażu zostanie przyjęta na stałe.Choć słyszałem że jej zdjęcia są naprawdę niezłe.Więc po jaką cholerę pakuje się w taką historię.
-No często nam się to nie zdarza.
-Nie przypominam sobie żeby zdarzyło się kiedykolwiek- na słowa Andreasa, przewracam oczami.Ich pewność siebie doprowadza mnie do furii.
-Po prostu nie chcesz pamiętać jedynej dziewczyny której nie udało Ci się zaciągnąć do łóżka-śmieje się Markus.
-Naprawdę któraś mu się oparła ?- wybucha śmiechem Sven.
-Próbował kiedyś przez dwa dni poderwać siostrę Kamila.
Krztuszę się kawą, a Sven zerka na mnie z boku.
-Ona po prostu wolała Richarda -prycha Andreas.
-Nie przypominaj mi o tym-odzywa się Richard- nie mam ochoty nawet o niej słuchać.
-Siostra naszego Kamila?-dopytuje Sven, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
-Gdyby nie to że Kamil był w takim szoku jak zobaczył ją z Richardem, chyba by go zabił.Możesz sobie wyobrazić co czuł gdy się dowiedział że Richi sypia z jego piętnastoletnią siostrą od roku.
Jak myślałam ze mój poziom zażenowania wtedy w Zakopanem osiągnął maksimum, to nie mam pojęcia jak nazwać to co czuję teraz.
-Ciekawe co u niej.Jak na dzieciaka była naprawdę niezła-rzuca Andreas, mam ochotę wydrapać mu te cudne błękitne oczęta-Natalia Ty jesteś blisko z Ewą.Powinnyście być nawet w podobnym wieku.
-Jeśli pytasz czy znam siostrę Kamila , to nie-prycham - jestem blisko z Ewą , jak sam zauważyłeś.A nie z Kamilem i jego rodziną.
-Chciałbyś ją teraz spotkać Richi?Ciekawe czy nadal byłaby w stanie zrobić dla Ciebie wszystko?-śmieje się Markus.
-Przepraszam ,Maciek na mnie czeka-kłamię i zrywam się od stołu, nie mając ochoty słuchać tego co odpowie.
Gdy wracam do pokoju po kilku godzinach samotnego spaceru po Wiśle, Sven siedzi na łóżku i wpatruje się we mnie.
-Nie masz drugiej siostry , prawda?
-Nie mam niestety-siadam przy nim na łóżku.
-To dlatego nie chciałaś być Leną i nie chciałaś jechać na zawody?
-Mhm.
-Jakim cudem oni Cię nie poznali?
-Może wykręciłam im niezły numer, ale jednak byłam jedną z wielu.Myślisz że pamiętają wszystkie swoje panny?
-No to fakt.Bałaś się jednak że Cię poznają?
-Zafarbowałam nawet włosy.Jestem blondynką.
-I tak dziwi mnie fakt że Cię nie poznali.Szczególnie Richard.
-Widocznie nie przywiązują zbytniej uwagi do tego z kim sypiają.
-A Ty?
-Słucham?
-Pytam czy zależało Ci na nim?
-Miałam niespełna piętnaście lat.Był moim pierwszym facetem.Jak myślisz?
-Myślę że było Ci cholernie ciężko- przytula mnie do siebie, nie mówię na głos tego ,że teraz jest tak samo ciężko jak wtedy.
Budzę się rano wtulona w jego ramiona.Odwracam głowę w poszukiwaniu jego ust.Otwiera oczy gdy zaczynam go całować.Spogląda na mnie zaskoczony, ale oddaje pocałunek.Wiem że zachowuję się mało racjonalnie.Ale chyba nigdy tak się nie zachowywałam.Zawsze najpierw coś robiłam , zamiast myśleć, nie zważając na konsekwencje.Dziś wieczorem każdy z nas wróci do swojego życia.Ja do swojego małego mieszkania na drugim piętrze.A Sven do swojego domu, gdzie czeka na niego żona i syn.
Tu nic się nie zmieniło.Niczego od niego nie oczekiwałam.Żadnych deklaracji i zapewnień że zostawi dla mnie rodzinę.Nie chciałam tego.Nie było mi to potrzebne.I on doskonale zdawał sobie z tego sprawę.
Richard
Nie mam pojęcia co odbiło Markusowi .Zachciało mu się wspomnień czy jak.Co to właściwie miało być?Mimowolnie przypominam sobie tą gówniarę, którą od tych pamiętnych zawodów w Zakopanem starałem się wyrzucić z głowy.Na początku nie było łatwo.Jeszcze żadna nie wykręciła mi takiego numeru.Jeszcze ciągłe docinki Markusa w pierwszych tygodniach. Teraz już nawet nie pamiętam jak wyglądała.Pamiętam tylko że faktycznie była gotowa zrobić dla mnie wszystko.I że była niezła jak na dzieciaka.
Pamiętam też że przez kilkanaście miesięcy schodziliśmy sobie z Kamilem z drogi.Ale żaden z nas nigdy nie wrócił do tego co wtedy się działo.Z upływem czasu, chyba przestał mieć do mnie pretensje.I znów dogadywaliśmy się jak kiedyś.Tylko Ewa od tamtej pory schodziła mi z drogi.No tak babska solidarność.
Właśnie, pytanie Andreasa czy Natalia zna siostrę Kamila, na chwilę przykuwa moją uwagę.Prycha że nie przyjaźni się z Kamilem i jego rodziną.Choć tak naprawdę to przyjaźń z jego siostrą byłaby chyba normalniejsza niż z Ewą.One muszą być w swoim wieku.A z Ewą dzieli ją kilka lat różnicy.Spoglądam na Svena i uśmiecham się pod nosem.No tak, ta mała chyba jednak gustuje w starszych.I w przyjaźni i w łóżku.Poza tym tak nie cierpi skoków , że nie dziwię się że nie ma z Kamilem wiele wspólnego i nie zna jego rodziny.Choć z Maćkiem, jakoś zawsze jej po drodze.Jakby czytając w moich myślach zrywa się od stołu bo się z nim umówiła.A ja zastanawiam się nad kolejnym głupim pytaniem Markusa .Czy chciałbym ją teraz spotkać ?I czy nadal byłaby gotowa zrobić dla mnie wszystko?Nie, chyba jednak nie.Kolejny raz wpakowałbym się w niezłą historię.Tego Kamil by mi już chyba nie wybaczył.A szkoda byłoby kolejny raz stracić dobrego kumpla.Spoglądam na Natalię jak wychodzi z hotelu.Ona zdecydowanie pociąga mnie bardziej , niż powrót do przeszłości.Szkoda że kompletnie nie zwraca na mnie uwagi.
Prawie dwa tygodnie wolnego pomiędzy kolejnymi zawodami spędzam w domu w towarzystwie Anne.Nie mam pojęcia czemu nagle zaczynam zauważać jej wady.Drażni mnie nawet to, ile czasu spędza przed lustrem przed każdym wyjściem.Godzinami poprawia swój już i tak perfekcyjny makijaż.Nakładając kolejne warstwy pudru.Czasem mam wrażenie że ma go na sobie nawet wtedy gdy idziemy razem do łóżka.Że całuję się z jakąś cholerną plastikową lalką.Jej rzęsy uginają się od nadmiaru tuszu.A zawsze idealnie ułożone włosy są sztywne od ton lakieru , którego zapach przyprawia mnie o ból głowy.A i tak wiecznie muszę słuchać narzekania, że jest brzydka , gruba i do niczego się nie nadaje.
Sto razy na dzień muszę zapewniać ją że się myli. Gdybym tylko spróbował się nie odezwać.Już wyobrażam sobie histerię w którą by wpadła.
Najgorsze jest to że jeszcze niedawno, mi się to podobało.Idealna figura, makijaż , fryzura.Teraz wszystko zaczyna mnie w niej irytować.Myślę co takiego mnie w niej pociągało.Przecież nawet nie mam o czym z nią rozmawiać.Ciekawe czy interesuje ją coś więcej niż kolejne zakupy i wizyta u kosmetyczki.
Coraz częściej zastanawiam się dlaczego z nią jestem.Czy seks w każdym momencie gdy tylko jestem w domu, naprawdę jest wart tego wszystkiego.I coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego że chyba nie.Bo nawet chodzenie do łóżka z nią przestało sprawiać mi przyjemność.
Z ulgą ładuję do samochodu bagaże przed kolejnymi zawodami.Oczywiście najpierw muszę kilkukrotnie zapewnić ją o swojej wielkiej miłości.O tym jaka jest piękna i że na pewno żadna ze spotkanych przeze mnie dziewczyn na zawodach nie dorównuje jej urodą.Że nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło żeby ją zdradzić.Jeszcze do niedawna była to prawda.Niestety od dwóch tygodni o niczym innym nie myślę.
Gdy zatrzaskuję za sobą drzwi auta jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi.Przede mną kilka dni ciszy i spokoju.Łapię się na tym, że żałuję, że zawody tym razem odbywają się w Niemczech i ominie nas wspólna podróż samolotem.Każdy dojeżdża dziś sam.A to oznacza kolejne kilka godzin bez widoku tej małej.Widoku który od kilkunastu dni nie chce wyjść z mojej głowy.
Podjeżdżam pod hotel jako ostatni.Po samochodach na parkingu widzę że wszyscy są już na miejscu.Rzucam bagaże w kąt pokoju i kładę się na łóżku.
-Co tak długo?- odzywa się Markus.
-Anne znowu marudziła przed wyjściem.Znasz ją.
-I po co Ci to? Patrz ile na około niezłych lasek .Naprawdę masz zamiar być z nią do końca życia?
Na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki.Miałbym do końca życia słuchać jej narzekań? Zdecydowanie nie.Nie jestem na to gotowy.
-Zwariowałeś?
-To skończ to póki nie strzeli jej do głowy coś głupiego.
-Co masz na myśli?
-Złapie Cię na jakąś ciążę albo coś .No po co Ci to?
Dziecko ?Teraz? Zdecydowanie nie.Nie mam ochoty grzebać się w pieluchach w tym wieku.Mam na to wystarczająco dużo czasu.A do tego z nią?Nie no , w życiu.To byłaby chyba najgorsza rzecz na świecie.Muszę zająć się tym zaraz po weekendzie.
-Widziałem że wszyscy już są-rzucam zmieniając temat.
-Są, są.A nasze gołąbeczki już nawet nie udają że znów przez pomyłkę wzięli wspólny pokój.
-Ciągle nie mogę uwierzyć że Sven zdradza Melissę- kręcę głową.
-Mówiłem że to kwestia czasu.
Nieźle ustawiła się ta mała.Pewno chce mieć pewność że po stażu zostanie przyjęta na stałe.Choć słyszałem że jej zdjęcia są naprawdę niezłe.Więc po jaką cholerę pakuje się w taką historię.
Przeczytałam w busie jak jechałam do domu, zaraz jak dodałaś :) komentarz dopiero teraz
OdpowiedzUsuńOtóż śmieszne jest to, że Lena zarzeka się, że nie lubi skoków. Nie wspominając już o skoczkach, a jakoś umie zdobyć wspólny język z Maćkiem, Karlem i Andreasem. Może tutaj chodzi o to, że ona ich nie lubi, bo przez nie nie miała dostatecznej uwagi rodziców, bo przejmował ją brat skoczek? Jeszcze chciałam tutaj wrócić do Andreasa, który przypomniał coś o czym Lena chciała zapomnieć. Chodzi tutaj o przygody w klubie za jej młodych lat. Musiała czuć się wtedy zażenowana, ponieważ niby nikt nie wiedział, że to ona, ale nie do końca. Bo był też Sven, który zna tajemnicę i dzięki temu nasłuchał się o młodzieńczych przygodach Leny.
Co do Svena to gość jest do mnie nie do pojęcia. Ma żonę i dzieci. Niby nigdy ich nie zdradził bo kocha, a tu zdarzył się ten pierwszy raz. Co najgorsze jemu to się podoba! Widocznie trzeba mu było jakieś przygody na boku, którą oczywiście został nie kto inny jak Lena. Ona zawsze jest tam, gdzie nie powinna.
Dzieje się też u Richarda. I w życiu codziennym i w głowie. Ostatnio miewa głębsze myśli na temat swojego życia. Widać, że już nie podoba mu się jego dziewczyna, która jest na każde jego zawołanie i zachciankę. Za chwile okaże się, że potrzeba mu czegoś nowego, jakiegoś wyznania. Znając życie pewnie zostanie nim Natalia, bo dla niego to Natalia, ponieważ Lena dla niego przepadła. On ledwo pamięta tamtą akcje. Wie tylko, że sypiał z siostrą Kamila.
A więc czekam aż wszystko zacznie się wyjaśniać. Najbardziej ciekawi mnie kiedy, jak i w jakich okolicznościach Richard dowie się z kim ma do czynienia, jeśli chodzi o Natalię. Pozdrawiam,
N
Napiszę tak zanim Richard dowie się prawdy. Lena jeszcze bardziej skomplikuje swoje życie.Odniosę się do Twojego komentarza w poprzednim rozdziale.w sprawie Maćka;)nadal niewiem co dla niego planuję 😊 Na pewno będzie ktoś kto pierwszy odkryje prawdę. Ale do tego jeszcze sporo czasu.Powiem tylko że to też spowoduje pewne "problemy "w życiu Leny.
UsuńZ każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem, zanim zdążę napisać komentarz. Najpierw muszę zebrać szczękę z podłogi. Co tu się w ogóle najlepszego wyprawia?
OdpowiedzUsuńWidzę, że Lena rozpoczęła regularny romans ze Svenem. 😑 To na pewno nie skończy się dobrze i będzie miało swoje konsekwencje.
Ale o tym, napisałam już wszystko w poprzednich komentarzach.
W końcu powróciło w rozmowie wspomnienie o Lenie. 😊 Biedny Andreas dostał kosza, przez co bardzo dobrze ją zapamiętał. 😂😁 W przeciwieństwie do Richarda, który coś tam kojarzy, ale niewiele. I do tej pory woli nie wspominać tamtej sytuacji. Jego stosunek do tego, może nie dziwić. Ale uświadamia nam wszystkim, że bardzo dobrze, że prawda wtedy wyszła na jaw. Inaczej Lena, jeszcze bardziej by cierpiała. On nawet przez chwilę, nie myślałam o niej poważnie.
Całe to wspominanie musiało być bardzo żenujące dla Leny, wcale jej się nie dziwię, że jak najszybciej stamtąd uciekła.
Swoja drogą chciałabym zobaczyć ich miny, gdyby poznali prawdę i dowiedzieli się, kto siedzi tak naprawdę z nimi przy stole. 😄
Markus z rozdziału na rozdział, robi się coraz bardziej irytujący. Te jego docinki i nieustanne komentarze, zapewne wkurzają nie jednego bohatera. Dlaczego mam, także wrażenie że to on może odkryć prawdę na temat Leny? Wtedy na pewno, nie byłoby za fajnie.
Tak w ogóle to najnormalniejsi z nich wszystkich są na razie Andreas i Karl. Jako jedyni nadają się do normalnej rozmowy i Lena, może z nimi się jakoś porozumieć.
Richard jest coraz bardziej zainteresowany Natalią, ale ma problem ze swoją dziewczyną Anne. Co to w ogóle za dziewczyna? Jak czytałam jej opis o mało nie wypuściłam z rąk telefonu, przez to że tak mnie rozśmieszył. Wygląda mi ona na totalnego bezmózga i chodzący plastik. To musi być koszmar wspólnie z nią mieszkać. Nawet przez chwilę, zrobiło mi szkoda Richarda. Ale w końcu, sam ją sobie wybrał, to niech się męczy. 😂 Niedługo może pójdzie po rozum do głowy.
Czekam na następny rozdział w końcu przed nami kolejne zawody i spotkanie całej tej gromady. Dodatkowo strasznie mnie zastanawia sposób, w jaki Lena skomplikuje sobie, jeszcze bardziej
życie. O czym wspomniałaś. Uwielbiam po prostu to opowiadanie i jego nieprzewidywalność. 😍
Napiszę tylko tyle że jedna z Twoich ocen bohaterów jest dość mylna ;) Oczywiście nie zdradzę która ;)
OdpowiedzUsuń