15
Richard
Pół nocy nie spałem, myśląc o tym co ona z nim robi kilka pokoi dalej.Przecież to jakiś obłęd, jeszcze nigdy żadna dziewczyna na tak długo nie zaprzątała moich myśli.Zawsze tyle jest ich w około, że możemy wybierać i przebierać.A one są gotowe zrobić wszystko żeby choć przez moment być w naszym towarzystwie.A ona nie.Traktuje nas wszystkich jak powietrze.Mam wrażenie że nasze towarzystwo zwyczajnie ją męczy i jest szczęśliwa gdy nie musi nas oglądać.
Wracamy z porannego treningu, gdy widzę ją jak stoi pod hotelem bawiąc się komórką.Najwolniej jak potrafię wyciągam swoje rzeczy z busa, czekając aż cała reszta zniknie za drzwiami hotelu.Markus spogląda na mnie z uśmiechem , ale nie odzywa się.Znamy się tyle czasu, że jestem pewny, że wie co chodzi mi po głowie.
-Masz chwilę?- mój głos sprawia że spogląda na mnie ze ze złością.
-Nie- chowa telefon do kieszeni i odwraca się w kierunku wejścia.Bez zastanowienie chwytam ją za rękę i przyciągam do siebie.
-To może ją znajdziesz- szepczę wprost do jej ucha.Czuję jak drży gdy dotykam go delikatnie ustami.
-A może nie chcę?-odpowiada równie cicho, ale nie odsuwa się.Znowu dzielą nas tylko milimetry.Ryzykuję i delikatnie dotykam jej ust swoimi.Cała sztywnieje.Jestem pewny że zaraz dostanę od niej kolejny raz.Mój szok jest ogromny, gdy zamiast tego oplata moją szyję rękami.Przywiera do mnie całym ciałem zachłannie wbijając się w moje usta.Nie wiem jak długo stoimy pod hotelem , nie mogąc się od siebie oderwać.Gdy w końcu się odsuwa, patrzy na mnie błyszczącymi oczami, w których nie ma już złości.Tylko jakby smutek i rozczarowanie.
-Dlaczego nie zostawisz mnie spokoju?- znika tak szybko za drzwiami, że nie zdążam odpowiedzieć.Zresztą chyba nawet nie wiem co miałbym jej powiedzieć.Bo sam nie miałem pojęcia dlaczego.Czy tylko dlatego że jest jedyną dziewczyną która nie zwraca na nas uwagi?I właśnie dlatego tak mnie pociąga.Czy jednak to coś więcej?Jednego byłem pewny na sto procent.Musiałem skończyć z Anne , jak tylko wrócę do domu.
-Ale jak to Richard?- teraz się zacznie.Właśnie wróciłem i oznajmiłem jej że to koniec.
-Normalnie, nie pasujemy do siebie.
-Wiesz że to nieprawda- mam wrażenie, że na siłę próbuje się rozpłakać.
-Anne, tylko nie zaczynaj histeryzować- jak myślała, że ruszą mnie jej łzy, grubo się myliła.Tym wymuszonym płaczem wkurza mnie jeszcze bardziej.
-Poznałeś kogoś , tak?-wybucha złością , gdy widzi że płacz na mnie nie działa.
-Nie, nikogo nie poznałem.
-To dlaczego ?
-Nie łączy nas nic oprócz seksu.Po jaką cholerę to ciągnąć?
-Ale ja Cię kocham- znów zaczyna płakać.Nie, to nie dla mnie.Dłużej już tego nie wytrzymam.
-Przez kilka dni pomieszkam u Markusa.Mam nadzieję, że znajdziesz coś zanim wrócę z kolejnych zawodów.
Zabieram ze sobą bagaże które dopiero co wniosłem do domu i idę w stronę samochodu.Nie mam pojęcia jak wytrzymałem z nią tyle czasu.
-Mogę u Ciebie posiedzieć kilka dni?-pytam od razu jak Markus otwiera mi drzwi.
-A więc jednak?- śmieje się.
-Daj spokój.Wydaje mi się że i tak za długo to wytrzymywałem.
-I nic po za tym się nie kryje? -mruga do mnie.
-Niby co?
-Może jakaś brunetka o idealnie niebieskich oczach?
-Daj spokój. Skąd Ci to nagle wpadło do głowy?- przecież nie przyznam mu się że myślę o niej na okrągło.
-Nie wiem.Może stąd że odkąd się pojawiła, nagle zacząłeś dostrzegać wszystkie wady swojej idealnej Anne?
-A może po prostu znudziło mi się życie z jedną dziewczyną- ucinam temat.
-W sumie jedno wcale nie wyklucza drugiego- śmieje się nadal, stawiając przed nami piwo.
Zastanawiam się chwilę nad jego słowami, bo ma cholerną rację.Odkąd pojawiła się ta mała, zacząłem dostrzegać wady u Anne. Natalia całkowicie nie zwracała uwagi na to jak wygląda.Nigdy nie widziałem u niej przesadnego makijażu.Włosy zazwyczaj miała zebrane w luźnego koka.Nie przeszkadzało jej zupełnie że już po chwili,z każdej strony coś wychodziło.Za każdym razem miałem ochotę odgarnąć jej z twarzy te nieznośne kosmyki.Była zupełnie inna.I była ze Svenem.Ale jestem też pewny ,że nasz ostatni pocałunek wywarł na niej takie samo wrażenie jak na mnie.Mam nadzieję że będziemy mieli okazję jeszcze to powtórzyć.
Lena
Jeszcze chwila , a byłabym w stanie zniknąć z nim w hotelu.I zrobić dla niego wszystko.Tak jak wtedy.Jak kilka lat temu w Zakopanem.Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.Dlaczego za każdym razem gdy do mnie się zbliża, przestaję myśleć.Wystarczy jedno spojrzenie w jego oczy.I jestem w stanie rzucić wszystko.I poświęcić wszystko.Resztka zdrowego rozsądku pomoga mi się od niego odkleić.
-Dlaczego nie zostawisz mnie spokoju?-rzucam tylko i znikam za drzwiami hotelu.Dlaczego on znowu się przy mnie kręci?Dlaczego znów robi wszystko żebym przez niego cierpiała?Wbiegam po schodach.Staję po drzwiami pokoju Ewy, tak naprawdę nie wiedząc po co tu przyszłam.Pukam szybko żeby się nie rozmyślić.
-Wchodź -jedno spojrzenie Ewy na mnie, mówi jej wszystko.
-Jest Kamil?- kręci głową przecząco.Wchodzę za nią .Siadam na brzegu łóżka i wbijam wzrok w podłogę.
-Chcesz pogadać?
-Nie wiem.
-Chyba chcesz, skoro się tutaj znalazłaś-siada przy mnie.Chwyta mnie za ręce, wywołując łzy.
-Znów czuję się jak wtedy Ewa.On znów to robi.
-Kto?
-Richard.Znów patrzy na mnie tak jakby mu zależało.Jakbym była dla niego ważna.Myślałam że sobie poradzę.Ale gdy mnie pocałował.Uświadomiłam sobie że nic się nie zmieniło.Ja nadal jestem gotowa zrobić wszystko.A on chce się tylko zabawić.
-Chciałabym zaprzeczyć, ale nie mogę.Przecież sama dobrze wiesz, że od kilku miesięcy jest z kimś związany.
-Wiem.Dlatego muszę trzymać się od niego z daleka.
-A Sven, Lena?-patrzy na mnie- Dlaczego również od niego nie chcesz trzymać się z daleka?On ma żonę, dziecko.
-Nie chcę o tym rozmawiać.
-Czemu to robisz?
-Bo on nie może mnie skrzywdzić.Na nim mi nie zależy.
-Ale Ty krzywdzisz jego rodzinę.
-Ja?A on?Dlaczego to ja mam czuć się winna?
-Nie mówię że tylko Ty jesteś winna.Sven też.I to pewno bardziej niż Ty.Ale to Ty mogłabyś to przerwać- patrzy na mnie.Podnoszę się z łóżka.Nie o Svenie przyszłam tutaj rozmawiać.
-Pójdę już.Zaraz muszę się stawić na skoczni.
-Proszę, przemyśl to Lena- wychodzę z jej pokoju.A czemu to ja mam to przemyśleć.Gdyby nie chciał nie sypiał by ze mną.Przecież nie zmuszam go do tego.
Październik 2017
Już ponad dwa miesiące towarzyszyłam Svenowi w letnich zawodach.I w łóżku.Mimo że wiedziałam, że nie powinnam.Ale nie potrafiłam tego przerwać.Przynajmniej przez kilka dni w tygodniu ktoś poświęcał mi uwagę.Przez te kilka dni mogłam czuć się tak jakbym była dla kogoś najważniejsza. I zupełnie nie liczyło się ,że to zainteresowanie znowu kończyło się tylko na łóżku.
Od miesiąca byłam pełnoprawnym pracownikiem redakcji. Bez problemu dostałam umowę na cały etat. Nie można się było przecież spodziewać czegoś innego.W końcu byłam idealną kochanką szefa.Kochanką która zgadzała się na wszystko. Na spotkania tylko w czasie wyjazdów.Kochanką która nie żądała zostawienia rodziny i zapewnień o miłości.
Przez te kilkanaście tygodni nauczyłam się też jeszcze bardziej ignorować niemiecką ekipę. Nie reagowałam na ich zaczepki.I ograniczyłam kontakt do minimum.
Na Richarda nawet nie spoglądałam.Po tych dwóch pocałunkach w Hinterzarten, unikałam go jak ognia.Na zawodach nie odstępowałam na krok Svena lub Maćka.Nawet po hotelu nie kręciłam się sama żeby na niego nie wpaść.Bo zdawałam sobie sprawę jakby się to skończyło.Bez zastanowienia skończyłabym z nim w łóżku.Narażając się na kolejne miesiące cierpienia.Więc w łóżku wolałam lądować jednak ze Svenem.Nie czułam do niego nic więcej oprócz zwykłej koleżeńskiej sympatii.I to pozwalało uniknąć mi cierpienia.Przynajmniej tak mi się wydawało.
Richard za to często nie spuszczał ze mnie wzroku, gdy siedzieliśmy razem w hotelowych restauracjach.To jedyne miejsca w których spędzałam z nim czas.Wśród całej ekipy , nie bałam się wybuchu moich uczuć do niego.I tego do czego może pomiędzy nami dojść.
Zawody w niemieckim Klingenthal były ostatnimi w letnim sezonie.Byłam szczęśliwa , że najbliższe tygodnie spędzę z dala od skoków i odpocznę od tego wszystkiego. Miałyśmy z Ewą w planach nawet jakiś krótki wypad, jeśli tylko uda załatwić mi się parę dni wolnego w redakcji. Bo przecież wolne od skoków nie oznaczało dla mnie wolnego w redakcji.Miałam jednak nadzieję że Sven nie będzie robił żadnych problemów.
No i się doczekałam 😀 wydaje mi się że rozdział też jest wyjątkowo długi, co bardzo mnie cieszy!
OdpowiedzUsuńTeraz zacznę od Richarda, który pojawił się jako pierwszy. Rzucił swoją dziewczynę, co było słuszne bo związał się z nią z wygody. Po co być z kimś tylko po to żeby sypiac że soba? Równie dobrze można robić to nie bawiąc w związki. Oczywiście za zerwaniem krylo się drugie dno w postaci Natalii. Ciekawi mnie tylko co zrobi Richard jak późną prawdę? Narazie po mału się w niej zakochuje, a co bd potem?
Nasza Lena jak to Lena, zawsze brnie pod prąd. Nadal sypia z Svenem. Co gorsza podoba jej się ten układ. To jest przerażające, bo ona zaczyna tracić jakąkolwiek moralność. Jedynym plusem z tego romansu jest umowa na stałe. Ale niech pomyśli jak wiele minusów to niesie! Dobrze radzi jej Ewa. Tylko teraz powinna jej posłuchać i przerwać to zanim dojdzie do końca i zniszczy komuś rodzinę.
Opowiadanie jest ciekawe przez te ryzykowne związki w które ładuje się Lena. Takie rzeczy chyba ja przyciągają, bo ona niby stara się a i tak wpada w to wszystko. Jej losy są ciekawe więc życzę weny w doprowadzeniu opowiadania do końca 😇
N
Największy pozytyw rozdziału? Richard pozbył się Anne. 😀😁😄 Mimo, że praktycznie jej tu nie było, to i tak była jedną z najbardziej nielubianych przeze mnie postaci.
OdpowiedzUsuńMoże nie powinna, ale naprawdę rozśmieszyła mnie ich rozmawa. Kiedy poinformował ją o ich rozstaniu. Mam nadzieję, że ona naprawdę zniknie na dobre z jego życia i nie będzie próbowała jakiś sztuczek, aby do niej wrócił.
Oby tylko Richard nie wrócił znowu do starych przyzwyczajeń. Bo to przekreśli jego szansę na zbliżenie się do jak dla niego Natalii, która coraz bardziej go interesuje. Może tym razem, nie potraktuje tego jak kilka lat temu.
Czekam tylko, aż do Leny dojdzie w końcu ta wiadomość, że Richard jest znowu wolny. Ciekawe, jak na to zareaguje. W końcu, chociażby ten pocałunek znowu wszytkim pokazał, że nadal nie jest jej obojętny.
Lena wciąż tkwi w niezbyt pochlebnym układzie ze Svenem. Nawet rozmowa z Ewą tego nie zmieniła.
Tak naprawdę go wykorzystuje. Jako tarczę obronną przed jej uczuciami do Richarda. Jawnie przyznaje się, że Sven nic dla niej nie znaczy. Ciekawi mnie, jak wygląda to z jego strony. Czy on też traktuje romans z nią, jako odskocznię od prawdziwego życia? Czy może jednak coś się zmieniło na przestrzeni czasu.
Najlepiej, jakby w ogóle to zakończyli. Tak sobie pomyślałam, że jest jeszcze jeden powód, dlaczego Lena się to w ogóle wplątała.
Moim zdaniem, ona zwyczajnie czuje się samotna i nie radzi sobie z tym. Od dawna już znikąd nie ma wsparcia. Poza Ewą i Maćkiem, każdy już ją właściwie przekreślił. Dlatego pakuje się w te wszystkie pokręcone relacje, aby choć na chwilę poczuć się dla kogoś ważna. W końcu od dzieciństwa czuła się opuszczona i pomijana. Najpierw rodzice, zainteresowani tylko jej bratem. Znajomi, którzy chcieli się z nią przyjaźnić, także ze względu na jej brata. Potem jej nieodwzajemniona miłość. To wszystko pozostawiło w niej trwały ślad, przez co teraz się zwyczajnie gubi.
Mam nadzieję, że ten wyjazd z Ewą wypali. I miło spędzi z nią czas. Odpoczywając od tego wszystkiego. Może nawet nabierze trochę dystansu do swojego skomplikowanego życia. 😊