18
Richard
Znowu zawaliłem. Nie mam pojęcia dlaczego nie wyprowadziłem jej z błędu, gdy plątając się próbowała się dowiedzieć czy ze sobą spaliśmy.Może dlatego że wkurzyła mnie tym tekstem.Przecież ona w ogóle mnie nie zna.Co to w ogóle miało być?A może po prostu chciałem żeby tak było.Przecież od pewnego czasu o niczym innym nie myślę.
Gdy chcę jej wszystko wyjaśnić, jest tak wściekła że nie chce ze mną rozmawiać.Nie dziwię się jej. Też bym się wściekł na jej miejscu.
Schodzę na dół z zamiarem wyjaśnienia jej wszystkiego.Nawet gdy nie będzie chciała mnie słuchać, zmuszę ją do tego.Niestety ,wybiega z restauracji nawet mnie nie zauważając.Chcę za nią iść.Ale jak zwykle już po chwili pojawia się przy niej Maciek.Znika w jego ramionach i stoją tak przytuleni przez kilka minut.
W tym momencie już kompletnie gubię się w tym co mam o niej sądzić.Sypia ze Svenem, wszystko wskazuje na to że jest z Maćkiem. A dziś rano przez chwilę patrzała na mnie w taki sposób jakby chciała mnie znowu pocałować.
-Podobno Ci się udało?- rzuca Markus ze śmiechem jak tylko przy nich siadam.
-O czym mówisz?
-Zaliczyłeś w końcu tę małą.
-Zwariowałeś?- nie mam pojęcia co Andreas dorobił do tej historii.
-Przestań się zgrywać, przecież już wszyscy o tym gadają.
-Daj spokój Markus, nic między nami nie było.
-Chyba za dobrze się znamy, żeby Ci uwierzyć.
-Naprawdę Ci odbiło, Markus.
-Dobra, dobra.Nie chcesz , nie mów- śmieje się- i tak wszyscy wiemy jak jest.W życiu byś nie przepuścił takiej okazji.
Chyba nie wiem co powiedzieć.Bo to i tak nie ma sensu.Wydaje mi się że im mocniej będę zaprzeczał, tym bardziej mi nie uwierzą.Mam nadzieję że nie będzie miała problemów ze Svenem.Nie mam pojęcia jak on na to zareaguje. W końcu z nią sypia.I czasem mam wrażenie że traktuje ją jak swoją własność.Mam tylko nadzieję że będę miał okazję jej to wszystko wytłumaczyć.
Gdy chcę jej wszystko wyjaśnić, jest tak wściekła że nie chce ze mną rozmawiać.Nie dziwię się jej. Też bym się wściekł na jej miejscu.
Schodzę na dół z zamiarem wyjaśnienia jej wszystkiego.Nawet gdy nie będzie chciała mnie słuchać, zmuszę ją do tego.Niestety ,wybiega z restauracji nawet mnie nie zauważając.Chcę za nią iść.Ale jak zwykle już po chwili pojawia się przy niej Maciek.Znika w jego ramionach i stoją tak przytuleni przez kilka minut.
W tym momencie już kompletnie gubię się w tym co mam o niej sądzić.Sypia ze Svenem, wszystko wskazuje na to że jest z Maćkiem. A dziś rano przez chwilę patrzała na mnie w taki sposób jakby chciała mnie znowu pocałować.
-Podobno Ci się udało?- rzuca Markus ze śmiechem jak tylko przy nich siadam.
-O czym mówisz?
-Zaliczyłeś w końcu tę małą.
-Zwariowałeś?- nie mam pojęcia co Andreas dorobił do tej historii.
-Przestań się zgrywać, przecież już wszyscy o tym gadają.
-Daj spokój Markus, nic między nami nie było.
-Chyba za dobrze się znamy, żeby Ci uwierzyć.
-Naprawdę Ci odbiło, Markus.
-Dobra, dobra.Nie chcesz , nie mów- śmieje się- i tak wszyscy wiemy jak jest.W życiu byś nie przepuścił takiej okazji.
Chyba nie wiem co powiedzieć.Bo to i tak nie ma sensu.Wydaje mi się że im mocniej będę zaprzeczał, tym bardziej mi nie uwierzą.Mam nadzieję że nie będzie miała problemów ze Svenem.Nie mam pojęcia jak on na to zareaguje. W końcu z nią sypia.I czasem mam wrażenie że traktuje ją jak swoją własność.Mam tylko nadzieję że będę miał okazję jej to wszystko wytłumaczyć.
Lena
-Chciałabym dostać kilka dni wolnego- korzystam z okazji gdy Melissy nie ma w pobliżu i podchodzę do Svena po skończonych zawodach.Zastanawiam się czy plotki na temat mój i Richarda już do niego doszły.Jeśli tak, nie daje tego po sobie poznać.
-Wolnego? - patrzy na mnie z uśmiechem, przyciągając mnie do siebie,
-Zwariowałeś? Przecież w każdej chwili może się tutaj zjawić Twoja żona- odsuwam się od niego.Po ostatnich wydarzeniach nie mam ochoty kontynuować tej znajomości.Nie wiem tylko pojęcia jak wpłynie to na moją pracę.
-Po co Ci teraz wolne?
-Chciałabym wyjechać na kilka dni z Ewą.
-Z Ewą?
-No tak , a z kim?
-Maciek ostatnio się przy Tobie kręci.
-Sven , naprawdę daj spokój.Nie czuję się dzisiaj najlepiej.
-Coś się stało?-wpatruje się we mnie dziwnie.I już jestem pewna że wie.
-Nie, po prostu jestem zmęczona.Więc co z tym wolnym?
-Jasne Natalia.Wyjedź , odpocznij.Tylko nie zapomnij o mnie-całuje mnie delikatnie.
-Nie będę wracać dziś do Monachium.Zabiorę się z chłopakami do Zakopanego- odsuwam się szybko chcąc jak najszybciej zniknąć wszystkim z oczu.
Tak jak się spodziewałam.Podróż z Kamilem jest koszmarna.Nie odzywa się do mnie i kompletnie mnie ignoruje.Zachowuje się tak jakby mnie tutaj nie było.Nie mam ochoty mu się tłumaczyć z tego co zrobiłam.Przecież to i tak niczego nie zmieni.A oberwie mi się jeszcze bardziej za to że doprowadziłam się do takiego stanu, że nic nie pamiętam.Strasznie brakuje mi tutaj Ewy.Dlaczego akurat w Klingenthal jej nie ma?Tak bardzo chciałabym z nią teraz porozmawiać.Dobrze że przynajmniej Maciek dotrzymuje mi towarzystwa.Bez niego chyba musiałabym wracać osobnym samolotem.
-Wolnego? - patrzy na mnie z uśmiechem, przyciągając mnie do siebie,
-Zwariowałeś? Przecież w każdej chwili może się tutaj zjawić Twoja żona- odsuwam się od niego.Po ostatnich wydarzeniach nie mam ochoty kontynuować tej znajomości.Nie wiem tylko pojęcia jak wpłynie to na moją pracę.
-Po co Ci teraz wolne?
-Chciałabym wyjechać na kilka dni z Ewą.
-Z Ewą?
-No tak , a z kim?
-Maciek ostatnio się przy Tobie kręci.
-Sven , naprawdę daj spokój.Nie czuję się dzisiaj najlepiej.
-Coś się stało?-wpatruje się we mnie dziwnie.I już jestem pewna że wie.
-Nie, po prostu jestem zmęczona.Więc co z tym wolnym?
-Jasne Natalia.Wyjedź , odpocznij.Tylko nie zapomnij o mnie-całuje mnie delikatnie.
-Nie będę wracać dziś do Monachium.Zabiorę się z chłopakami do Zakopanego- odsuwam się szybko chcąc jak najszybciej zniknąć wszystkim z oczu.
Tak jak się spodziewałam.Podróż z Kamilem jest koszmarna.Nie odzywa się do mnie i kompletnie mnie ignoruje.Zachowuje się tak jakby mnie tutaj nie było.Nie mam ochoty mu się tłumaczyć z tego co zrobiłam.Przecież to i tak niczego nie zmieni.A oberwie mi się jeszcze bardziej za to że doprowadziłam się do takiego stanu, że nic nie pamiętam.Strasznie brakuje mi tutaj Ewy.Dlaczego akurat w Klingenthal jej nie ma?Tak bardzo chciałabym z nią teraz porozmawiać.Dobrze że przynajmniej Maciek dotrzymuje mi towarzystwa.Bez niego chyba musiałabym wracać osobnym samolotem.
Już po kilku dniach znajdujemy się z Ewą w małym miasteczku na północy Polski.Październik nad polskim morzem jest całkiem inny niż ten znany mi z wakacyjnych wyjazdów.Po ulicach kręcą się nieliczni turyści.A spacer pustą plażą pozwala zebrać myśli. I właśnie w czasie jednego z takich spacerów Ewa zaczyna rozmowę.
-Może nie powinnam pytać.Ale od przyjazdu z Klingenthal znowu wydajesz się smutna.Kamil przyjechał wściekły i też nie chciał rozmawiać. Co się stało Lena ?
-Kolejny raz nawaliłam .Ja po prostu do niczego się nie nadaję.
-Nie możesz tak myśleć.
-Ale to prawda.Kolejny raz udowodniłam że nadal jestem gówniarą.
-Co się stało?
-Może nie powinnam pytać.Ale od przyjazdu z Klingenthal znowu wydajesz się smutna.Kamil przyjechał wściekły i też nie chciał rozmawiać. Co się stało Lena ?
-Kolejny raz nawaliłam .Ja po prostu do niczego się nie nadaję.
-Nie możesz tak myśleć.
-Ale to prawda.Kolejny raz udowodniłam że nadal jestem gówniarą.
-Co się stało?
-Do Svena przyjechała żona z synem.Gdy na nich spojrzałam dotarło do mnie jaka jestem beznadziejna .Prawie rozbiłam ich związek.Gdybym się jeszcze zakochała,mogłabym się jakoś wytłumaczyć. Ale ja to ciągnęłam tylko dlatego bo podobało mi się jego zainteresowanie- przerywam na chwilę wpatrując się w morze - wypiłam za dużo tego wieczora. Pamiętam że wróciłam do hotelu z Richardem.A rano obudziłam się w jego łóżku.
Patrzy na mnie przez chwilę , a w jej oczach pojawia się złość.
-Spałaś z nim?
-Niczego nie pamiętam.Urwał mi się film gdy próbował ściągnąć mi spodnie.A rano gdy próbowałam go o to spytać.Nie zaprzeczył.Oczywiście Andreas zadbał o to żeby wszyscy się dowiedzieli.
-Przecież to okropne.Dużo już o nich słyszałam. .Ale coś takiego?Jak on mógł potraktować Cię w ten sposób?
-Wiesz co jest najgorsze ? - nie czekam na jej odpowiedź i ciągnę dalej -to że ja nie potrafię przestać o nim myśleć. Mimo tego jak się zachował.
-Może powinnaś zacząć z kimś się spotykać?Z kimś kto nie ma zobowiązań. Z kimś dla kogo będziesz się liczyć Ty, a nie łóżko.
-Myślisz że to takie proste ?Za każdym razem muszę wpakować się w coś dziwnego. Chyba nigdy nie poznam normalnego faceta.
-A mnie się wydaje że już znasz Lena.
-O kim mówisz?- spoglądam na nią zdziwiona.
-Naprawdę nie zauważyłaś kto ciągle przy Tobie jest gdy dzieje się coś złego?
-Maciek?- wybucham śmiechem- dla niego jestem młodszą siostrą kumpla .
-Kiedyś byłaś młodszą siostrą kumpla.Teraz jesteś Leną. Naprawdę tego nie zauważyłaś?
-No co Ty Ewa.Traktuję go jak brata i on dobrze o tym wie.
- Wydaje mi się ,że on jednak nie widzi w Tobie siostry.
-Nawet tak nie żartuj Ewa.Nie chciałabym go stracić, ale jeśli jest tak jak mówisz to nieuniknione.
-Dlaczego Lena? Maciek to świetny facet.I nigdy Cię nie skrzywdzi.
-Naprawdę widzę w nim starszego brata .Czułabym się tak jakbym była z Kamilem.
Mam nadzieję że Ewa się myli.Nie wyobrażam sobie że on mógłby chcieć ode mnie czegoś więcej.Ja nigdy nie pomyślę o nim jak o facecie. To niemożliwe. Czuję się jakbyśmy byli rodzeństwem. I to nigdy się nie zmieni.On mi po prostu zastępuje Kamila z którym nigdy nie potrafiłam się dogadać.
Patrzy na mnie przez chwilę , a w jej oczach pojawia się złość.
-Spałaś z nim?
-Niczego nie pamiętam.Urwał mi się film gdy próbował ściągnąć mi spodnie.A rano gdy próbowałam go o to spytać.Nie zaprzeczył.Oczywiście Andreas zadbał o to żeby wszyscy się dowiedzieli.
-Przecież to okropne.Dużo już o nich słyszałam. .Ale coś takiego?Jak on mógł potraktować Cię w ten sposób?
-Wiesz co jest najgorsze ? - nie czekam na jej odpowiedź i ciągnę dalej -to że ja nie potrafię przestać o nim myśleć. Mimo tego jak się zachował.
-Może powinnaś zacząć z kimś się spotykać?Z kimś kto nie ma zobowiązań. Z kimś dla kogo będziesz się liczyć Ty, a nie łóżko.
-Myślisz że to takie proste ?Za każdym razem muszę wpakować się w coś dziwnego. Chyba nigdy nie poznam normalnego faceta.
-A mnie się wydaje że już znasz Lena.
-O kim mówisz?- spoglądam na nią zdziwiona.
-Naprawdę nie zauważyłaś kto ciągle przy Tobie jest gdy dzieje się coś złego?
-Maciek?- wybucham śmiechem- dla niego jestem młodszą siostrą kumpla .
-Kiedyś byłaś młodszą siostrą kumpla.Teraz jesteś Leną. Naprawdę tego nie zauważyłaś?
-No co Ty Ewa.Traktuję go jak brata i on dobrze o tym wie.
- Wydaje mi się ,że on jednak nie widzi w Tobie siostry.
-Nawet tak nie żartuj Ewa.Nie chciałabym go stracić, ale jeśli jest tak jak mówisz to nieuniknione.
-Dlaczego Lena? Maciek to świetny facet.I nigdy Cię nie skrzywdzi.
-Naprawdę widzę w nim starszego brata .Czułabym się tak jakbym była z Kamilem.
Mam nadzieję że Ewa się myli.Nie wyobrażam sobie że on mógłby chcieć ode mnie czegoś więcej.Ja nigdy nie pomyślę o nim jak o facecie. To niemożliwe. Czuję się jakbyśmy byli rodzeństwem. I to nigdy się nie zmieni.On mi po prostu zastępuje Kamila z którym nigdy nie potrafiłam się dogadać.
Gdy po dwóch tygodniach zjawiam się z powrotem w Monachium, czuję się o wiele lepiej.Wielogodzinne rozmowy z Ewą naprawdę mi pomogły.Dobrze, że mimo wszystkiego co zrobię , ona nigdy mnie nie ocenia.I zawsze stara się mnie zrozumieć.Cokolwiek by się nie stało.Gdyby nie ona nie mam pojęcia jak poradziłabym sobie ze wszystkim.Ona i Maciek.Choć ciągle nie daje mi spokoju rozmowa z Ewą na plaży.Nie mam pojęcia co zrobiłabym w sytuacji gdyby okazała się prawdą.
- Mam nadzieję że choć trochę odpoczęłaś ? -uśmiecha się do mnie Sven gdy staję w drzwiach jego biura.
- Tak, ten wyjazd z Ewą był mi bardzo potrzebny.
-Stęskniłem się za Tobą -przyciąga mnie do siebie nie zważając na to że za ścianą są inni.
-Przestań. W każdej chwili może ktoś wejść- odsuwam się wcale nie z tego powodu. Ja po prostu nie chcę tego dłużej kontynuować.Tylko nie mam pojęcia jak mu to powiedzieć.
-Wcześniej zawsze pukają .Nie martw się.
Składa na moich ustach pocałunek, po chwili zjeżdża niżej całując moją szyję.Jego ręce wsuwają mi się pod bluzę. Odskakuję do tyłu. Spogląda na mnie zaskoczony.
- Przepraszam. Boję się że ktoś wejdzie -uśmiecham się delikatnie i szybko wychodzę z biura.
- Tak, ten wyjazd z Ewą był mi bardzo potrzebny.
-Stęskniłem się za Tobą -przyciąga mnie do siebie nie zważając na to że za ścianą są inni.
-Przestań. W każdej chwili może ktoś wejść- odsuwam się wcale nie z tego powodu. Ja po prostu nie chcę tego dłużej kontynuować.Tylko nie mam pojęcia jak mu to powiedzieć.
-Wcześniej zawsze pukają .Nie martw się.
Składa na moich ustach pocałunek, po chwili zjeżdża niżej całując moją szyję.Jego ręce wsuwają mi się pod bluzę. Odskakuję do tyłu. Spogląda na mnie zaskoczony.
- Przepraszam. Boję się że ktoś wejdzie -uśmiecham się delikatnie i szybko wychodzę z biura.
Przepraszam, że nie skomentowała poprzednich rozdziałów, ale mam teraz tyle na głowie, że nawet nie zauważyłam, że je dodałaś ( mimo że mam bloga w obserwowanych). Nadrobiłam jednak zaległości i teraz przybywam, by je skomentować :)
OdpowiedzUsuńOgólnie to wydaję mi się, że Lena naprawdę zaczyna rozumieć, że jej relacje z Svenem są po prostu złe i mam nadzieję, że nie będzie tego dłużej ciągnąć. Boję się tylko co się stanie, gdy o tym romansie dowie się jego żona. Przecież w tym momencie rozpadnie się cała rodzina Svena, cierpieć będzie główne jego syn.
Trochę żal mi Richarda. Czuje on coś do Natalii ( a raczej Leny), ale nie zdając sobie sprawy z tego, kim naprawdę jest dziewczyna, nie rozumie też jej reakcji. Dobrze, że zerwał z Ann, przynajmniej jest teraz wolny. Szkoda jednak, że nie udało mu się wyjaśnić Lenie co się stało w nocy. W końcu zupełnie inaczej odbiera się wykorzystanie kogoś pijanego, a niżeli troskę o niego.
Ciekawi mnie też jak rozwinie się dalsza relacja z Maćkiem. Osobiście jest on chyba moim ulubionym bohaterem i mam nadzieję, że nie zostanie specjalnie pokrzywdzony. Naprawdę zasługuje na szczęście.
Podoba mi się też postać Ewy. Naprawdę, każdy potrzebuje takiej przyjaciółki i dobrze, że Lena ma kogoś zaufanego, komu może o wszystkim opowiedzieć.
Ode mnie to na razie tyle.
Pozdrawiam
Violin
Lucky One
Świetnie, że Lena wyjechała z Ewą i trochę odpoczęła. Znalazła się z dala od swojego życia i osób, które nieustannie mieszają jej w głowie. Nabrała dystansu i zaczyna powoli dostrzegać, że jej romans ze Svenem to duży błąd.
OdpowiedzUsuńOby zebrała się na odwagę i naprawdę zakończyła z nim tą relację. Na razie wygląda na to, że jest na dobrej drodze. Za to on, pewnie nie przyjmie tego z łatwością.
Widać, że spodobało mu się, że miał Lenę na każde swoje zawołanie. Już nawet w biurze, pozwala sobie na jakieś czułości. Zbyt pewnie się poczuł... Co w przyszłości może nieść za sobą konsekwencje. Ktoś "życzliwy" może w końcu donieść o wszystkim Mellisie. 😖
Ciekawe tylko, co będzie z pracą Leny. Jeśli rzeczywiście, zdecyduje się zakończyć ten romans.
Bardzo zastanawiające są słowa Ewy odnośnie Maćka. Wygląda na to, że czuje do Leny coś więcej niż tylko zwykłą sympatię. Szkoda tylko, że ona kompletnie tego nie odwzajemnia. Traktując go, jak starszego brata. W takiej sytuacji, związek z nim faktycznie nie ma najmniejszego sensu. Maciek został by tylko zraniony. Choć wydaje się, najlepszym i najnormalniejszym kandydatem u boku, którego Lena mogłaby ułożyć sobie życie.
Co do jej relacji z bratem. Z każdym dniem wydają się, coraz gorsze. Oni już nawet ze sobą nie rozmawiają. 😣Bardzo szkoda, że znowu zmarnowali, to co udało im się wypracować przez ostatnie lata.
Na koniec, wrócę jeszcze do początku rozdziału i Richarda. Dobrze, że przynajmniej się starał odkręcić nieporozumienie dotyczące tej nocy z Leną. Szkoda tylko, że na niewiele się to zdało. Bo ani, nie udało mu się z nią porozmawiać, ani wyprowadzić innych z błędu. Nikt nie chciał mu uwierzyć. A to wszystko przez to, że ma opinię o sobie jaką ma i swoim zachowaniem w przeszłości, zapracował sobie na to.
Trzymam kciuki, żeby Lena miała siłę i odwagę skończyć ze Svenem oraz jakoś powoli zaczęła od nowa układać sobie życie.
Jak zawsze, czekam na ciąg dalszy. 😊☺😏
Już myślałam, że ten debil Sven nie pozwoli Ewie wziąć wolnego. Ponieważ od niego zaczęłam to go dokończę. Otóż on jest najgorszym z najgorszych. Ma szczęśliwą rodzinkę, która nic nie wie jaki jest. Tylko gdy żona znika mu sprzed oczu to rzuca się na Lenę. Ja nie wiem, mógłby darować sobie to wszystko, albo najlepiej zniknąć z opowiadania. Te całe jego podchody w stosunku do Leny żeby mieć ją przy sobie na każde zawołanie...Aj, aj, aj.
OdpowiedzUsuńWięc Lena ma upragnione wolne. Odpoczywa sobie nad morzem. Zazdroszczę jej. Co jak co, ale odpoczynek od tych skomplikowanych sytuacji dobrze jej zrobi. Miała też okazję porozmawiać z Ewą, która zawsze jest gotowa ją wysłuchać. Zawsze też daje jej dobre i cenne rady. Mam nadzieję, że dziewczyna znajdzie w sobie tą odwagę i zakończy ten durny romans. Nie ma sensu dłużej tego ciągnąć, skoro to tylko rani innych.
Kamil chyba z biegiem czasu coraz bardziej zaczyna wątpić w siostrę. Ich relację się tylko pogarszają. Myślę, że jest to spowodowane tym, że oni wcale ze sobą nie rozmawiają. A jeżeli już to robią to nie są w stanie wysłuchać siebie nawzajem. To powoduje tylko jeszcze gorszy konflikt.
Richard dostaje plusa, za to że starał się wyjaśnić nieporozumienie. Oczywiście wszyscy już dopisali sobie historyjkę i nie chcieli wierzyć chłopakowi. Może też przez to, że nie ma on za dobrej opinii wśród towarzystwa. Cóż to jego wina. Niech popracuje nad tym, bo z takiego materiału nie będzie dobrego chłopaka. Zwłasza, że ostatnio zaczyna myśleć poważnie o Natalii. Więc niech zastanowi się nad swoimi czynami.
Jeszcze troszeczkę o Maciusiu! No bo go nie było, a on jest taki super. Lubię go, bo jest takim opowiadaniowym pocieszycielem. Ewa nawet wspomniała o tym, ze byłby dobrym chłopakiem. Zgadzam się, ale Lena niech się od niego trzyma z daleka. Mogą być tylko przyjaciółmi. Jeżeli doszłoby do czegoś między nimi, to tylko by go zraniło, bo dziewczyna juz pokazała nam na co ją stać.
Więc, również jak koleżanka Camille trzymam kciuki za zakończenie romansu. I modlę się żeby Bóg zesłał trochę mądrości Lenie, bo jak tak dalej będzie to czarno to wszystko widzę.
N