21
Lena
Do końca jeszcze nie rozumiem tego co się dzieje. Richard zjawia się w moim pokoju gdy tylko zamykają , a raczej zatrzaskuję drzwi za Svenem. Na początku nie bardzo wiem o co mu chodzi. Proponuje rzeczy które nie mieszczą mi się w głowie. I nie wierzę mu do końca. Bo przecież szansa na to ,że to jego dziecko jest minimalna. Kochałam się z nim tylko raz, a ze Svenem, nawet nie potrafię zliczyć. Po za tym jego postawa jest całkiem inna, od tej jaką do tej pory znałam.To nie jest ten sam Richard który zabawił się ze mną kilka lat temu.Ten sam który jeszcze niedawno mnie wykorzystał.
Zgadzam się zejść z nim na kolację mimo tego ,że nie chcę. I mimo ,że nadal mu nie wierzę. Ewa podchodzi do nas od razu gdy tylko się pojawiamy. Przez całą rozmowę z nią, wzrok Kamila wypala mi dziurę w plecach. Znów czuję się jak dziecko. Dziecko które narobiło niezłego bałaganu.Mam wrażenie że zaraz nie wytrzyma i podejdzie do nas zrobić mi taką samą awanturę jak wtedy w klubie. A wtedy wszystkie moje kłamstwa wyjdą na jaw. Choć w sumie i tak nie mam pojęcia, jak długo Sven zatrzyma moją tajemnicę dla siebie.
Ewa jest wściekła na Richarda , na pewno nie tylko za ostatnie wydarzenia. Doskonale pamięta jeszcze to co działo się ponad trzy lata temu. Nie skupiam się zbytnio na ich wymianie zdań. Nie mam siły.Wpatruję się w stolik.Modląc się żeby stąd zniknąć.Z każdej strony ktoś na nas patrzy. Jestem pewna , że wszyscy zastanawiają się o co chodzi. Sven i reszta niemieckiej kadry nie spuszczają z nas wzroku.
Dopiero ostatnie pytanie Ewy przykuwa moją uwagę.
-A jak się okaże że to nie Twoje dziecko?- zamieram, czekając co odpowie. Przecież to logiczne że nie weźmie na siebie odpowiedzialności za cudze dziecko. To nie ten typ. Nie mogę nawet przez chwilę myśleć że będzie inaczej. Bo kolejny raz się rozczaruję.
-To niczego tak naprawdę nie zmieni- znowu nie wierzę w to co słyszę. Przecież to nie dzieje się naprawdę.
-Ktoś Cię podmienił do cholery przez te parę tygodni? Bo nie mogę uwierzyć że rozmawiam z tym samym Richardem którego znam.
Wybucha śmiechem, patrząc Ewie w oczy. Nawet na twarzy Ewy pojawia się delikatny uśmiech. Podnosi się po chwili i dotyka mojego ramienia.
-Wpadnij do mnie po kolacji.Pogadamy.
-Nie mów nic chłopakom. Sama to zrobię - kiwa tylko głową. Dobrze wie ,że chodzi mi o Kamila.Tej rozmowy boję się najbardziej. Przecież on mi tego nie daruje. Wyprze się takiej siostry.Siostry która tylko sprawia kłopoty i przynosi mu wstyd.
-To co teraz?-Richard spogląda mi w oczy gdy wstajemy od stolika.
-Muszę iść do Ewy. Ale najchętniej położyłabym się do łóżka- znów chwyta moją rękę , gdy zmierzamy w kierunku windy.
-Poczekam na Ciebie w pokoju.
-Słucham?-mimo wszystko wybucham śmiechem.
-Aż wrócisz- uśmiecha się.
-Poczekaj lepiej na Andreasa. Pewno nie wie co się dzieje i nie może się doczekać rozmowy z Tobą.
-Nie każ mi z nim dzisiaj rozmawiać.
-Zawsze możesz udawać że śpisz.
-Chyba lepiej by było gdybym schował się przed nim u Ciebie- uśmiech nie schodzi mu z twarzy.
-Chyba zapominasz że dopiero się poznajemy- śmieję się. Nie mogę uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
-Daj przynajmniej znać jak wrócisz od Ewy.
-Nie zgubię się na hotelowym korytarzu.
-I tak będę czekał-całuje mnie w policzek odprowadzając pod drzwi pokoju Kamila i Ewy.
Uśmiecham się do siebie. Choć wiem, że już za chwilę uśmiech zniknie z mojej twarzy. Gdy tylko powiem Kamilowi że jestem w ciąży.
Pukam do ich pokoju. Wchodzę nieśmiało gdy słyszę głos Ewy zapraszający mnie do wejścia. Kamil z trudem powstrzymuje się żeby nie zapytać o co chodzi.
-Napijesz się czegoś?
-Nie, dzięki.Wpadłam tylko na chwilę. Chcę mieć to już za sobą- siadam na przeciwko brata , spuszczając wzrok. Siedzimy tak chwilę w milczeniu.Kamil nie odrywa ode mnie wzroku.
-Skończyłaś ze Svenem?- odzywa się w końcu.
-Powiedzmy.
-Nie ukrywam, że mnie to cieszy. Choć Richard też mnie nie zachwyca. Z dwojga złego wolę jednak jego.
-Szkoda że nie wolałeś go kilka lat temu.
-Lena , daj już temu spokój. Na moim miejscu zrobiłabyś to samo.
-Nigdy nie będę na Twoim miejscu.
-O czym chciałaś porozmawiać?- zmienia temat. Powinnam być mu wdzięczna, niestety w tej chwili wolałabym rozmawiać o swoich szczeniackich wybrykach.
Wciągam głęboko powietrze i przymykam oczy. Jak bardzo chciałabym być teraz w innym miejscu.
-Jestem w ciąży- rzucam szybko, patrząc mu prosto w oczy. Przez krótki moment nie dociera do niego to co powiedziałam. Po chwili wstaje gwałtownie i wychodzi z pokoju trzaskając drzwiami. Zrywam się z łóżka chcąc wybiec za nim.
-Zostań- Ewa chwyta mnie za rękę- zaraz wróci.
Podciągam nogi pod brodę i wpatruję się w ścianę. Mija kilkanaście minut zanim Kamil ponownie pojawia się w pokoju. Staje przede mną i patrzy na mnie bez słowa.
-No powiedz to w końcu - krzyczę żeby przerwać tą cholerną ciszę która, aż wibruje mi w uszach.
-Co Lena?- odzywa się cicho i zajmuje miejsce obok mnie.
-No, że miałeś rację. Że w końcu spieprzę swoje życie- przełykam łzy żeby się nie rozpłakać.
-Oj Lenka, ciąża to przecież nie koniec świata- przytula mnie do siebie.
-Nie jesteś zły?- jestem w kompletnym szoku.
-A to coś zmieni Lena?Czy moja złość sprawi że ciąża zniknie?Obiecałem Ci kiedyś że postaram się nie wtrącać.Jesteś dorosła. To Twoje życie i to Ty będziesz ponosiła konsekwencje. Pamiętasz?
-Teraz nie jestem już taka pewna tego, że udźwignę te konsekwencje.
-Jestem pewny że akurat Ty dasz sobie radę- uśmiecha się- zawsze możesz też liczyć na mnie i Ewę.
-Dlaczego chcesz mi pomóc?
-Bo jesteś moją siostrą.
-Okropną siostrą.
-Przynajmniej nie dałaś mi się nudzić- wybucha śmiechem,żeby rozluźnić atmosferę. A Ewa razem z nim. Nie miałam pojęcia, że przyjmie to tak dobrze. I sama mimowolnie się uśmiecham.
-Dziękuję.Bałam się tej rozmowy.
-Jestem Twoim bratem Lena.Myślałaś,że ciąża to zmieni? Że nagle przestanę Cię kochać?
-Przeszło mi to przez głowę- uśmiecham się lekko.Kamil kręci głową z niedowierzaniem.
-Muszę jednak spytać.Czyje to dziecko Lena?
-Nie wiem Kamil.Choć jestem prawie pewna że Svena- po moich słowach na jego twarzy przez chwilę pojawia się złość.Znika jednak tak szybko jak się pojawiła.
-To gdzie on teraz jest? Dlaczego to z Richardem dzisiaj byłaś? Zachowywaliście się tak jakbyście byli razem.
-Sven delikatnie mówiąc stwierdził, że mam sobie radzić sama bo to pewno dziecko Richarda. A Richard . On po prostu stwierdził ,że się nami zajmie.
-Ten Richard? Ten którego znam?-wpatruje się we mnie z niedowierzaniem.
-Też do końca w to nie wierzę Kamil. Ale nie mam już chyba nic do stracenia, więc mogę spróbować mu zaufać.
-Nic oprócz kolejnego cierpienia młoda.
-Też się tego boję.Ale chcę spróbować.
-Nie chcę żebyś kolejny raz przez to przechodziła.Żebyś kolejny raz się w nim zakochała.
-Nie zakocham się w nim kolejny raz Kamil.
-Jesteś tego pewna?
-Jestem- spuszczam głowę- zakochałam się w nim już kilka lat temu.I nic tego nie zmieniło.
-Byłaś dzieckiem Lena.W ogóle go nie znałaś.
-Nadal go nie znam.Wiem jednak , że nie potrafię przestać o nim myśleć.Od prawie czterech lat.To chyba o czymś świadczy.
-Wiesz ,że w tym wypadku powinnaś mu coś powiedzieć?
-Wiem , zrobię to jak najszybciej- nie mam pojęcia jak mam mu powiedzieć kim jestem. I mimo tego co powiedziałam Kamilowi, wiem że tak szybko to nie nastąpi.
-Już myślałem że się nie doczekam.
-Co tutaj robisz?- patrzę na Richarda siedzącego na podłodze pod moim pokojem i nie potrafię powstrzymać śmiechu.
-Znudziło mi się marudzenie Andreasa- śmieje się i staje na przeciwko mnie- a na poważnie mówiłem Ci, że będę czekać.
-A ja mówiłam, że się nie zgubię- otwieram drzwi i wpuszczam go do środka.
-Wolałem mieć jednak pewność- rozgląda się i siada na łóżku.Przez chwilę zastanawiam się gdzie moja akredytacja. Z moimi cholernymi , prawdziwymi danymi. Nie chciałabym żeby akurat teraz leżała na wierzchu.
-Już ją masz -zajmuję miejsce obok niego, gdy nie widzę jej nigdzie na widoku- możesz spokojnie wrócić do kolegi.
-Błagam nie każ mi do niego wracać- patrzy na mnie tak że chyba nie dam rady mu się sprzeciwić.
-Wybij sobie z głowy że zostaniesz tutaj na noc- mimo moich słów uśmiecham się na samą myśl o tym że mógłby tutaj ze mną zostać.
Super! Znowu pierwsza! Chyba, że ktoś zdąży mnie wyprzedzić...Ale oby tak się nie stało.
OdpowiedzUsuńJestem w ciężkim szoku...Najpierw Richard zmienia swoje zachowanie, a teraz Kamil.
Zaskoczyło mnie też, że rozmowa z bratem odbyła się tak szybko. Myślałam, że Lena będzie z tym zwlekać. A tu taka niespodzianka! Zebrała w sobie chyba całą odwagę i powiedziała prawdę. A Kamil? Jego reakcja...Bomba! Wnerwił się i wyszedł, a potem wrócił i zachował się jak prawdziwy brat. Nie był już tym łatwo się denerwującym, o byle gówno bratem. Tylko takim najprawdziwszym i najlepszym!
Ewa jak zwykle przesyła Lenie ogromną ilość wsparcia. Dobrze, że dziewczyna ma kogoś takiego przy sobie. Może być pewna, że dziewczyna brata zawsze ją wysłucha i będzie po jej stronie.
Richard słodziutki. W sumie nie wiem co napisać o nim, bo ostatnio go wychwaliłam. Mogę zrobić to też tym razem, bo on serio zmienił się całkowicie. Tylko mam w głowie taką myśl...Co będzie, jak dowie się kim jest Lena? Czy pokocha ją jeszcze bardziej? Czy może odtrąci ją?
Cóż czekam na to aż Sven doigra się i dostanie za swoje. Oraz na dalsze losy ciężarnej Leny, która może przez to przestanie w końcu ładować się w problemy.
Weny,
N
Nie spodziewałam się, że Kamil tak dobrze zniesie wiadomość o ciąży. Gdy wyszedł, obawiałam się najgorszego. Ale na szczęście wrócił i przeprowadzili z Leną normalną rozmowę. Cieszę się, że nie próbował jej zanadto oceniać i krytykować. Może w końcu ich relacja, zacznie się znowu poprawiać. Poza tym, dobrze że Kamil zaoferował Lenie wsparcie Ewy i swoje. To na pewno wiele dla nie znaczy, podczas tej trudnej sytuacji w jakiej się znalazła.
OdpowiedzUsuńRichard wciąż nie przestaje, pozytywnie wszystkich zaskakiwać. Nawet Kamil był w szoku, jego decyzją o zaopiekowaniu się Leną i dzieckiem. :)
Oby ta zmiana, cały czas postępowała do przodu, a wtedy Lena może rzeczywiście uwierzy w jego szczere intencję, bo jak na razie wcale się jej nie dziwię, że ciężko jej w to uwierzyć.
Marudny i chcący wszystko wiedzieć Andreas, to na pewno trudny współlokator. :D Aż boję się myśleć, jaką teraz ułoży historię do obecnych wydarzeń.
Na koniec chcę dodać, że popieram w pełni Kamila, z tym aby Lena przyznała się Richardowi. Kim tak naprawdę jest. Przecież w obecnym stanie, strasznie trudno będzie jej utrzymać swoją prawdziwą tożsamość w tajemnicy. A im dłużej będzie go okłamywać, tym jemu będzie trudniej zaakceptować prawdę. Co znowu narazi Lenę na cierpienie, w końcu jak sama się przyznała nadal go kocha i nigdy nie przestała.
Najgorsze jest to, że Sven zna całą prawdę. Po nim można się wszystkiego spodziewać i kto wie, czy w akcie zemsty, czy zazdrości, że jej się zaczyna z Richardem układać nie opowie mu całej prawdy...
Jak zawsze czekam na kolejny rozdział, nie mogąc się doczekać kolejnych wydarzeń. :)
Richard jest niesamowity. Naprawdę, jestem szczerze zdziwiona jego pozytywną postawą w stosunku do Leny. Oczywiście nie wie jeszcze, z kim tak naprawdę ma do czynienia, ale myślę, że kiedy się dowie, to nie będzie robił z tego jakiś wielkich problemów. Mam nadzieję, że on i Lena będą razem szczęśliwi i wspólnie poradzą sobie z wychowaniem dziecka.
OdpowiedzUsuńZaskoczyła mnie reakcja Kamila. Byłam przekonana, że trochę dłużej powścieka się na siostrę, że zrobi jej wykład o nieodpowiedzialności i innych takich. A on tylko wyszedł, trzasnął drzwiami, ochłoną i chyba pogodził się z tym, że na nic nie ma wpływu. W końcu w pełni zaczął wypełniać swoją rolę starszego brata. Teraz jego pomoc będzie wyjątkowo ważna. Podobnie Ewy. Dobrze, że Lena zawsze może liczyć na jej pomoc.
Ciekawi mnie, kiedy znów pojawi się Sven i czy w ogóle się pojawi. Trochę się martwię, że znów może namieszać.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam
Violin