22


                                                                Richard

-Co Ty kombinujesz Richi?- Andreas wpatruje się we mnie ze śmiechem , gdy tylko wchodzę do pokoju po odstawieniu Natalii do Ewy.
-O co Ci chodzi?
-No Ty i ta mała.Kręcisz z nią?
-Powiedzmy - nie mam ochoty tłumaczyć mu teraz tego wszystkiego.
-Po co?
-Słucham?
-Przecież już ją zaliczyłeś.Jest taka dobra , że chcesz to zrobić kolejny raz?- mam ochotę mu przywalić. Ostatnio mam wrażenie nie potrafię się z nim dogadać.
-Zamknij się się już lepiej Andreas.
-A Sven?
-Skończyła z nim.
-A Ty postanowiłeś zająć jego miejsce- śmieje się.
-Postanowiliśmy spróbować.
-Spróbować? O czym Ty mówisz do cholery? Nie żartuj że Ty z nią tak na poważnie.
Nie no dla żartów,no co za idiota. Nie mówię mu nawet o ciąży. Bo już całkiem z szoku nie wyjdzie. Czy tak trudno uwierzyć w to że naprawdę chcę z nią być. Nie wytrzymam w tym pokoju ani chwili dłużej.Biorę telefon do ręki i zbieram się do wyjścia.
-A Ty znowu gdzie?
-Zgadnij- rzucam tylko przez ramię i wychodzę z pokoju.

Siadam pod drzwiami jej pokoju i zabijam czas bawiąc się telefonem. W życiu nie wpadłoby mi do głowy że jakaś dziewczyna sprawi , że będę na nią czekał na podłodze hotelowego korytarza. Pojawia się po pewnym czasie.Nareszcie.Uśmiecham się gdy tylko ją widzę.
-Już myślałem że się nie doczekam.
-Co tutaj robisz?- wybucha śmiechem.
-Znudziło mi się marudzenie Andreasa- śmieję się i staję na przeciwko niej- a na poważnie mówiłem Ci że będę czekać.
-A ja mówiłam że się nie zgubię- otwiera drzwi i wpuszcza mnie do środka.
-Wolałem mieć jednak pewność- siadam na łóżku.
-Już ją masz -zajmuje miejsce przy mnie- możesz spokojnie wrócić do kolegi.
-Błagam nie każ mi do niego wracać- ciągle się śmieję  patrząc jej w oczy..
-Wybij sobie z głowy że zostaniesz tutaj na noc.
-A dlaczego nie?Przecież to chyba normalne.
-Bo nadal tak naprawdę Cię nie znam -próbuje jeszcze protestować , ale na jej twarzy pojawia się uśmiech.
-Spędzając z sobą jak najwięcej czasu, szybciej się poznamy.
Znowu wybucha śmiechem , ale po chwili już poważnieje i wpatruje się we mnie z uwagą.
-A Twoja dziewczyna? Kiedy zamierzasz ją o nas powiadomić?
-Nie mam nikogo.
-Nie kłam. Maciek mówił że z kimś się spotykasz-złości się.
-Rozmawiasz z Maćkiem o mnie?-nie potrafię powstrzymać uśmiechu.
-Nie, kiedyś coś wspomniał, w trakcie jakiejś rozmowy-widzę że się pląta.Sprawiając że na mojej twarzy pojawia się jeszcze większy uśmiech.
-Akurat.
-Odpowiedz mi lepiej na moje pytanie-prycha, czerwieniąc się.
-Zerwałem z Anne już kilka miesięcy temu- patrzę jej w oczy.
-Dlaczego?
-Bo nie potrafiłem przestać myśleć o naszym pocałunku- szepczę przyciągając ją do siebie.Czuję jak mocno bije mi serce gdy jest tak blisko.Spuszcza wzrok jakby bała się spojrzeć mi w oczy.
-Lepiej będzie jak już pójdziesz-odzywa się cicho.
-A mnie się wydaje ,że powinienem zostać- nie wypuszczam jej z objęć. I nie mam zamiaru stąd wychodzić. Jak tak bardzo tego chce będzie musiała wyrzucić mnie stąd siłą. Ale chyba nie chce , bo w końcu uśmiecha się i opiera głowę na moim ramieniu.Dziwne, ale to mi wystarcza.Nie myślę już tylko o tym żeby się z nią przespać..Kwestia seksu nagle schodzi na drugi plan.Chciałbym ją najpierw lepiej poznać.Dowiedzieć się co lubi i co ją interesuje.W końcu mamy być teraz razem.


                                                                            Lena


Znów budzę się czując jak ktoś mnie obejmuje. Teraz jest jednak inaczej. Dziś wiem z kim zasnęłam w środku nocy po kilku godzinach rozmowy. Uśmiecham się na samą myśl o tym że zerwał z Anne. Po naszym pocałunku. Czy to wszystko dzieje się naprawdę? Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Szkoda że jest coś co jednak nie pozwala mi cieszyć się tak do końca. Ciąża , tak bardzo mi teraz niepotrzebna. Zastanawiam się dlaczego tak bardzo unikałam go podczas letnich zawodów. Może gdyby nie moje głupie zachowanie, wszystko skończyłoby się inaczej. Może już dawno mogłabym być z nim szczęśliwa. Bez obawy, że zostawi mnie gdy tylko się okaże że to nie jego dziecko. Bo mimo jego słów że niczego to nie zmieni, kompletnie w to nie wierzyłam.
-Wyspana?-brunet opiera się na ręce i patrzy na mnie z uśmiechem.
-Która godzina?
-Dochodzi dziesiąta.
-Dlaczego mnie nie obudziłeś? Za godzinę muszę być na skoczni.
-Naprawdę zamierzasz tam iść?
-To jeszcze moja praca.
-Wiem. Jednak wydaje mi się że nie powinnaś.
-Dam sobie radę- wcale nie jestem tego taka pewna. Nie mam pojęcia jak Sven będzie się teraz zachowywał w stosunku do mnie.
-Chcesz żebym pojechał z Tobą?
-Nie wygłupiaj się. Idź na trening.Jeśli chcesz spotkamy się po kwalifikacjach.
-Pewno,że chcę.A Ty chcesz?
Wybucham śmiechem nie odpowiadając.On chce.To mi wystarczy.To sprawia , że wszystkie zmartwienia odchodzą na bok.Że poradzę sobie ze wszystkim.Nawet ze Svenem.Całuje mnie w policzek i wychodzi.A ja z dużo lepszym humorem szykuję się do wyjścia.

Sven czeka na mnie przed wejściem do hotelu. Czym wprawia mnie w zaskoczenie. Byłam pewna że będę musiała szukać taksówki.
-Spóźniłaś się- rzuca tylko ze złością.
- Nie przypominam sobie żebyśmy się tutaj umawiali. Z tego co mi wiadomo mieliśmy się spotkać na skoczni - idę za nim w kierunku samochodu.
Siadam na miejscu pasażera i wpatruję się w okno. Nie zamierzam z nim rozmawiać. Chcę jak najszybciej wyjść z tego auta i choć przez chwilę zapomnieć o wszystkim przy robieniu zdjęć.

Kolejne dni mijają praktycznie tak samo.Richard spędza ze mną każdą wolną chwile.Sprawiając , że nawet wyjścia na skocznie ze Svenem nie psują mi nastroju. Sven codziennie czeka na mnie pod hotelem i w milczeniu udajemy się na zawody. W niedzielne popołudnie w przerwie między seriami zmierzam w kierunku Ewy. Jestem szczęśliwa, że jeszcze tylko chwila i będzie po wszystkim.
-Musimy pogadać- Sven łapie mnie za rękę.
-Wydaje mi się że nie mamy o czym.
-Daniel miał wypadek.
-Co z nim? Mam nadzieję że nic poważnego mu się nie stało?- przez chwilę zapominam o tym co było między nami.Martwiąc się o kumpla.
-Jest trochę poobijany. I ma złamaną rękę.
-Dobrze , że tylko tyle -oddycham z ulgą, odwracając się.
-Poczekaj- dotyka mojego ramienia.
-Mógłbyś mnie nie dotykać?-odsuwam się szybko.
-Wiesz co to oznacza?
-Nie wiem. I nie chcę wiedzieć.
-Nie znajdę teraz nikogo na jego miejsce.
-Gówno mnie to obchodzi Sven. Przypominam Ci że to Ty mnie zwolniłeś- wybucham śmiechem.Nie wierzę, że przeszło mu przez myśl , że postanowię mu pomóc.
-Nie możesz nas teraz zostawić .
-Mogę. Nie jestem Ci nic winna.
-Na pewno Natalia ?A może Lena ?
-Nie zrobisz tego- syczę przez zaciśnięte zęby.
-Chcesz się przekonać?
-Nie wiem jak w ogóle mogłam się z Tobą przespać- wiem że muszę się zgodzić. Nie jestem jeszcze gotowa na powiedzenie wszystkim prawdy.
-To jak ? Kilka tygodni, aż wróci Daniel. A potem więcej się nie spotkamy.
-Wiesz że mogę zrobić to samo co Ty? Co powie Melissa jak się o nas dowie ?
-Wiem jednak, że tego nie zrobisz - uśmiecha się kpiąco- wyrzuty sumienia na samą myśl o tym, że rozbiłaś naszą rodzinę nie dałyby Ci spokoju .
Spoglądam na niego ze złością. Wiem, że ma rację. Nigdy nie zdecydowałabym się powiedzieć jej prawdy.
-Pod jednym warunkiem. Nie muszę pokazywać się w redakcji. Nie mam ochoty oglądać Cię więcej niż to konieczne. I daję Ci miesiąc na znalezienie kogoś nowego. Potem rezygnuję.
-Wiedziałem że podejmiesz dobrą decyzję.
Mam ochotę krzyczeć z bezsilności. Nie dam mu jednak tej satysfakcji. Odchodzę szybko z wysoko podniesioną głową. Przełykając łzy które dławię mnie w gardle.


-Co jest młoda?Słyszałam że zostajesz jeszcze miesiąc- Ewa zajmuje miejsce przy mnie i Richardzie w hotelowej restauracji.
-Daniel miał wypadek i złamał rękę.
-Ale wiesz że nie musisz tego robić.
-Wiem Ewa. Ale to moja praca.I lubię ją mimo wszystko.
-Przecież mogłabyś pracować  gdzieś indziej.Wszędzie Cię przyjmą- odzywa się Richard. Widzę, że nie podoba mu się moja decyzja.
-Zdecydowałam, że zostanę jeszcze miesiąc. Potem odchodzę czy Sven znajdzie kogoś na moje miejsce czy nie.
-Przemyśl to. Naprawdę jesteś na to gotowa?
-Tak. Dam sobie radę. Nie muszę przychodzić do redakcji. Będą pojawiać się tylko na skoczni.
-To akurat mnie cieszy- brunet chwyta mnie za rękę- przynajmniej w weekendy będę miał Cię przy sobie.
Uśmiecham się.Tak właściwie nie zastanawiałam się jak to będzie  gdy skończę pracę w Eurosporcie. Pewno wrócę do Zakopanego. Będzie dzieliło nas setki kilometrów. Nie mam pojęcia jak to wszystko będzie wyglądać.Więc kontynuowanie tej pracy, to w pewnym sensie  dobry pomysł.To kilka dni tygodniowo w towarzystwie Richarda.
Ewa nie spuszcza jednak ze mnie wzroku. Zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny. I założę się, że wie, że to do końca nie była moja decyzja.

                                                                     

Komentarze

  1. Zacznę od Andreasa. Nie podoba mi się jego zachowanie, jest irytujące. Mógłby się ogarnąć. Aż boję się myśleć, co on nawyczynia, gdy dowie się o ciąży Leny. 😵
    Zapewne ułoży do tego niezła historię, którą wszystkim na około porozpowiada.
    Na początku, miałam o nim dużo lepsze zdanie niż teraz. 😥
    Cieszę się, że Lena z Richardem postanowili się lepiej poznać i zaczynają ze sobą rozmawiać. To dobry krok w kierunku stworzenia przez nich jakiegoś związku.
    W szczególności pocieszający jest fakt, że on wykazuje zainteresowanie jej życiem. Kolejna zmiana na plus. Richard naprawdę nie przestaje zadziwiać. 😊
    Mam nadzieję, że im się uda i Lena nareszcie będzie szczęśliwa. A jej wątpliwości, co do tego, że nie zostanie sama po urodzeniu dziecka się szybko rozwieją.
    Biedny Daniel, dobrze że nie ucierpiał gorzej w tym wypadku. Którym niestety, zmusił naszą bohaterkę do dłuższego pozostania w obecnej pracy.
    Pojawił się Sven i tylko mnie zdenerwował. Szantażuje Lenę bez żadnych skrupułów, aby tylko rozwiązać problem z zastępstwem dla Daniela.
    Jego zachowanie jest skandaliczne. Nie dość, że wypiera się dziecka, po czym zwolnia jego matkę z pracy. To teraz jest jeszcze przekonany, że Melissa na pewno nie dowie się o jego skokach w bok. 😡
    Mam nadzieję, że on kiedyś się doigra.
    Ciekawe, jak to będzie, gdy Lena zakończy już z nim współpracę. Czy rzeczywiście wróci do Zakopanego. Czy może inaczej się to wszystko potoczy. 🤔
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością. 😊😉

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja w przeciwieństwie do koleżanki wyżej daruję sobie Andreasa, bo jest tutaj dla mnie zwykłym pionkiem. I właśnie przypomniało mi się, że na początku przecież myślałam, że to Andreas będzie głównym bohaterem XDDD przemilczmy to hahahah
    Zacznę od Svena, bo on jest dupkiem, na którego szkoda mi słów w tym komentarzu, więc postaram się go omówić najkrócej. Więc jak wspomniałam jest dupkiem, którego nie obchodzi już Lena. Pobawił się nią. Szkoda tylko, że nie pomyślał o konsekwencjach. I ja osobiście uważam, że Lena powinna powiedzieć jego żonie, jakiego ma mężusia! Wiem, że ma za miękkie serce, ale raz mogła by to zrobić i przeżyć...
    Skoro weszła mi już Lena, to niech będzie i Lena. Dziewczyna została sama z brzuchem. Zwolnili ją z pracy, ale zdarzył się niefortunny wypadek i musiała wrócić, po szantażu. Cieszy mnie, że do końca się nie poddała i postawiła swoje warunki. Jak ma już wracać do tego gówna, to na swoich własnych zasadach! Ciekawe jak potoczą się jej dalsze relacje z Richardem. Przecież chłopak kiedyś się dowie o przeszłości, którą sprytnie ukryła. Nie ma siły, to się kiedyś wyda i co wtedy?
    Ogólnie to nie wyobrażam sobie, jak Richard chce to wszystko zrobić. Zerwał z Ann i chciał zacząć coś z Natalią. Wtedy okazało się, że dziewczyna jest w ciąży, a on wymyślił super plan, że zaopiekuje się dzieckiem i dziewczyną. W poprzednim rozdziale został moim ulubieńcem i nie wycofuję się z tego. Tylko nie bardzo mogę to wszystko ogarnąć, bo opieka nad dzieckiem, które nawet nie jest jego? Wow, to będzie wyzwanie. Zwłaszcza, że nie wie jeszcze kim jest Natalia. Ciekawe czy jak dowie się prawdy to nadal będzie taki wielkoduszny? Ps nadal go lubię!
    Życzę Lenie powodzenia w Eurosporcie, ponieważ jeszcze trochę będzie musiała tam wytrzymać. Zobaczymy jaką przyszłość planujesz dla dziewczyny i dziecka. Czy po skończeniu się miesiąca faktycznie wróci w rodzinne strony?
    Weny,
    N

    OdpowiedzUsuń
  3. Andreas to głupek w najczystszej postaci. Jest skrajnie irytujący i nie dziwię się, że Richard miał go dość. Niby nie jest to ważna postać, ale kurczę trochę podnosi ciśnienie. Może ogarnie się trochę, gdy dowie się o ciąży Leny, ale raczej w to wątpię.
    O Svenie już wiele razy pisałam, ale napiszę jeszcze raz. To kawał drania i niech się smaży w piekle po wsze czasy. Jak można posuwać się do tak okrutnego szantażu. Jak na początku nie bardzo chciałam żeby jego żona dowiedziała się o wszystkim, to teraz mam nadzieję, że ktoś w końcu ją uświadomi i zrobi mężowi taką jatkę, że nie będzie, co zbierać.
    Lena ma po prostu cholernego pecha. Najpierw ciąża, potem zwolnienie z pracy przez tego dupka, a teraz konieczność powrotu. Co prawda to tylko jeden miesiąc i to ona ustalała "jakieś" zasady, ale będzie jej niesłychanie ciężko. Do tego zupełnie nie wyobrażam sobie, co będzie potem. Dobrze, że ma wsparcie Ewy, Kamila i Richard.
    Richard... o nim można by było cały epos napisać. Facet jest niesamowity. Tak po prostu stwierdził, że zaopiekuje się tak naprawdę obcą dziewczyną i jej dzieckiem. To wspaniały, ale totalnie rypnięty plan. Cały czas obawiam się, co się stanie, gdy chłopak dowie się, że Natalia to tak naprawdę Lena. W końcu prawda wyjdzie na jaw, a wtedy może po prostu być zły na dziewczynę za to, że go okłamała. Zastanawiam się też, kiedy powie jej w końcu, że nie wykorzystał jej po pijaku.
    Co będzie dalej? Zobaczymy. Z zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

19

4