7

                                                                  Lena



-Poczekaj Lena-Maciek dogania mnie po kilku krokach.Ukradkiem ocieram ręką łzy które zbierają mi się w oczach.
-Czego chcesz?- odzywam się niezbyt grzecznie, spoglądając w jego stronę.
-Odprowadzę Cię - nic sobie nie robi z mojego nieprzyjemnego tonu i zrównuje ze mną krok.
-Jak chcesz- wpatruję się w chodnik i przyspieszam kroku.
-Dlaczego nie chcesz spróbować?
-Nie muszę Ci się tłumaczyć.Nie chcę i tyle.
-To z powodu tamtej historii?
Nie przeszkadza mu to że kompletnie go ignoruję i nie odpowiadam na jego pytanie.
-Tylko nie mów że nie potrafisz o nim zapomnieć?
-Odwal się Maciek-odzywam się w końcu- minęły trzy lata, nawet nie pamiętam jak on wygląda.
-Więc o co chodzi?
-Chcesz wiedzieć? Ja po prostu nie  wyobrażam sobie że mogłabym ich spotkać , o to chyba będzie nieuniknione w sportowej redakcji.
-Lena, daj spokój.Byłaś dzieciakiem.Nie ma sensu tego rozpamiętywać.Poza tym założę się że oni nawet Cię nie rozpoznają.Zmieniłaś się, dorosłaś.Ja znam Cię od małego , a ledwo Cię poznałem.
-Tak myślisz?
-Jestem tego pewny.Nie powinnaś tak łatwo rezygnować.


Zamykam się w swoim pokoju i rozmyślam nad słowami Maćka.Może ma rację, może powinnam zaryzykować. W końcu minęły ponad trzy lata, to kawał czasu.Zmieniłam się i to nie tylko z wyglądu. Niczego nie tracę , próbując.A mogę tylko zyskać.
Z niecierpliwością czekam na powrót Ewy , aby oznajmić jej swoją decyzję.Mam nadzieję że nie powiadomiła jeszcze nikogo że nie chcę .
Tak jak myślałam, Ewa przychodzi do mojego pokoju od razu po powrocie do domu.
-Zgadzam się - mówię od razu, aby się nie rozmyślić.
-Wiedziałam że zmienisz zdanie.
-Tylko mam jedną prośbę, czy ktoś wie kim jestem?
-Chodzi Ci o to czy ktoś wie że jesteś siostrą Kamila?-kiwam głową z uśmiechem- Nie mówiłam czyje to zdjęcia.Chciałam żeby wybrali Cię z powodu tego że jesteś dobra, a nie dlatego że jesteś jego siostrą Lena.
-Więc niech tak zostanie.
-Jak chcesz-uśmiecha się do mnie.
-Kiedy mam zacząć?
-W każdej chwili, czekali tylko na Twoją decyzję.Dostaniesz firmowe mieszkanie blisko redakcji, małe ale na początek wystarczy.Zacznij się pakować Lena.
-Nawet nie zdążyłam się rozpakować -wybucham śmiechem , sięgając do walizki.

Kolejne godziny spędzam na praniu, prasowaniu i przygotowywaniu wszystkiego na wyjazd.Najbliższy samolot który udało mi się znaleźć, mam za trzy dni.Zamierzam zabrać ze sobą większość rzeczy.Nie dopuszczam do siebie myśli że jadę tam tylko na wakacyjny staż.Będę robiła wszystko żeby ich do siebie przekonać.Żeby pokazać Ewie że zasługuję na zaufanie jakim mnie obdarzyła, proponując im moją kandydaturę.

Spoglądam na swoje długie blond włosy stając przed lustrem.Wpatruję się  w opakowanie farby do włosów na umywalce i  bez zastanowienie nakładam na włosy ciemną mieszankę.Przez chwilę zastanawiam się czy to aby na pewno dobry pomysł i chcę zmyć farbę z włosów. Powstrzymuję się jednak i siadam na brzegu wanny wpatrując się w ekran telefonu.
Ewa siedzi z chłopakami w salonie czekając aż zejdę .Za trzy godziny muszę się stawić na krakowskim lotnisku.Za trzy godziny zacznę w końcu żyć na własny rachunek.
-Lena?-wpatruje się we mnie szeroko otwartymi oczami gdy schodzę po schodach, a Maciek nie potrafi oderwać ode mnie wzroku, czym mimowolnie wywołuje uśmiech na mojej twarzy.Więc nie wyglądam tak źle.Obawiałam się tego przez moment gdy suszyłam swoje włosy po spłukaniu farby.
-Nie przesadziłam?- spoglądam na nich z uśmiechem.
-Jako blondynka byłaś niezła, ale teraz wyglądasz rewelacyjnie- Maciek odzyskuje głos obdarzając mnie uśmiechem.
-Nie zapominaj się-Kamil szturcha go ze śmiechem w bok- naprawdę super młoda.
-No to chyba możemy się zbierać- uśmiecham się do całej trójki- pójdę pożegnać się z rodzicami.

-Ładnie Ci w tym kolorze- uśmiecha się mama , gdy wchodzę do kuchni.Tata spogląda na mnie z uśmiechem.
-Chciałam się pożegnać.
-Więc to już- czy tylko mnie się wydaje że tacie świecą się oczy, a mama ukradkiem ociera łzy.
-Za trzy godziny mam samolot,muszę pomału się zbierać.
-Odezwij się czasem.Będziemy za Tobą tęsknić-mama przytula mnie do siebie.
-Monachium to nie koniec świata-próbuję się zaśmiać, ale łamie mi się głos.
-Jesteśmy z Ciebie dumni Lena.
-Ze mnie?-odsuwam się spoglądając na nich ze zdziwieniem.
-No a z kogo Lenka?Nie mieliśmy dla Ciebie czasu , wiecznie zajęci sukcesami Kamila.A Ty mimo wszystko dałaś sobie radę.
-Nie dałam, dopiero zaczynam.Nie mam pojęcia czy sobie poradzę- mówię cicho.
-Dasz.Jesteśmy tego pewni.Twoje zdjęcia są idealne.Niektóre lepsze od zdjęć Ewy.
-Oglądaliście moje zdjęcia?
-Ewa zawsze nam pokazywała, gdy wracała z Krakowa.
-Nie miałam pojęcia.
-Wiem że zawsze czułaś się odrzucona.W liceum to Ewa była przy Tobie.A nie my.Nie byliśmy dla Ciebie dobrymi rodzicami.
-To chyba już nieważne-mimo wszystko przełykam łzy.
-Ważne.To my powinniśmy stać za Tobą murem.Nie Ewa.To ona nauczyła Cię wszystkiego.Mimo tego zawsze się o Cię kochaliśmy.Tak samo jak Kamila.
Uśmiecham się , więc jednak ich interesowałam.Dziwne.Szkoda że nigdy wcześniej mi tego nie pokazywali.A może to ja nie chciałam widzieć?Zaślepiona zazdrością o starszego brata.Teraz to już chyba nieważne. Przytulam ich oboje. Teraz już wszystko musi mi się udać.


Wyciągam swoje rzeczy z samochodu Kamila na parkingu krakowskiego lotniska.Mimo moich zapewnień że mogą już wracać, całą trójką protestują i nie zamierzają się ruszyć.
Maciek zabiera z moich rąk bagaże , a Ewka chwyta mnie za rękę.
-Nie marudź , tylko chodź- wybucha śmiechem Kamil.
-Niepotrzebnie marnujecie swój czas,dam sobie radę sama-odzywam się , ale nikt z nich nie chce mnie słuchać.
-Nie będziemy Cię widzieć parę tygodni.Daj nam się nacieszyć swoim towarzystwem.
-Parę tygodni?Chyba nie zamierzacie zwalić mi się tak szybko na głowę?-wybucham śmiechem.
-Myśleliśmy o tym , ale nie.Przecież zaczyna się letnie Grand Prix, to logiczne że wyślą Cię na któryś z konkursów, żeby sprawdzić Twoje możliwości- spoglądam na Ewę z przerażeniem.Na samą myśl o tym miękną mi kolana.Niby powinnam się tego spodziewać, ale przecież nie tak od razu.
-To jakiś żart?Przecież to dopiero mój początek.
-No właśnie.Letnie zawody nie są tak wielką imprezą .Dlatego będą chcieli wtedy sprawdzić czy nadajesz się do tego.Jak będziesz miała szczęście , załapiesz się już na Wisłę.A potem kto wie, może na wszystkie inne.
-Oby nie-mruczę pod nosem, jedynie na co mam teraz ochotę to odwrócić się na pięcie i uciec stąd jak najdalej.


Komentarze

  1. Cieszę się, że Lena przyjęła jednak propozycję tego stażu w Monachium. 😊 Życzę jej, aby udowodniła wszystkim, że świetnie pasuje na to stanowisko i po jakimś czasie zatrudnili ją na stałe.
    Taki sukces, być może pozwoliłby w końcu, uwierzyć jej w siebie i w to, że wcale nie jest gorsza od swojego brata.
    Ciekawa też jest jej prośba o nieujawnianie prawdziwej tożsamości i zmiana swojego wyglądu. Zapewne będzie wiązało się z tym coś istotnego. 😉
    Miło było także przeczytać, że nareszcie jej rodzice są z niej dumni. Zrobili chyba w końcu krok, ku poprawie ich wzajemnych relacji. Cała trójka w końcu do tego dojrzała. Teraz może być tylko lepiej. Jak na razie Lena, coraz pozytywniej mnie zaskakuje. Zupełnie zmieniła swoje myślenie. Zdecydowanie bardziej wolę tą wersję jej. 😁 Mam nadzieję, że wcześniejsza już nigdy nie wróci.
    Mimo, że Lena wciąż ma wątpliwości. Czy, aby na pewno podjęła dobrą decyzję. I wyraźnie nie jest zachwycona perspektywą pojawienia się na zawodach to liczę na to, że w nie dalekiej przyszłości pozbędzie się tych uprzedzeń. I polubi swoją pracę.
    Nie mogę się już doczekać kolejnych wydarzeń i tego, jak odnajdzie się w nowym miejscu. Zapewne na horyzoncie czeka nas, także spotkanie ze starymi znajomymi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjęcie propozycji pracy w Monachium było nieuniknione. Fajnie, że dostała się bez koneksji. W sensie, że wybrali ją bo jest dobra, a nie bo ma sławnego brata. Dlatego trzymam za nią kciuki i oby tak dalej. W końcu ma szansę na nowy początek i spełnianie swoich marzeń nie będąc w cieniu brata. I przede wszystkim! Rodzice w końcu się ogarnęli i zauważyli jaką zdolną mają córkę. Najwyższa pora XDDD lepiej późno niż wcale
    Zdziwiłam się, że zmieniła swój wygląd. Chyba wyszło jej to na dobre skoro spodobała się Maćkowi jeszcze bardziej jahaha.
    Ogólnie to chciałabym coś więcej napisać, ale głównym tematem rozdziału były przygotowania do nowego startu. Więc czekam na next i życzę Lecie żeby udało jej się w pracy i żeby szybko przyzwyczaiła się do nowego miejsca. Czuję też, że właśnie tam odezwie się do niej przeszłość, której tak bardzo chce uniknąć.
    Weny,
    N

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

50

49

Epilog