29


                                                             Richard

Staję pod jej pokojem. Przez chwilę myślę czy Ewa się nie pomyliła. A jeśli jest tam ze Svenem? Czy kolejny raz chcę to oglądać? Chcę. Najwyżej raz na zawsze się z niej wyleczę.  Ogarniam się szybko i naciskam klamkę. Otwarte. Ona chyba nigdy nie zamyka za sobą drzwi. Wchodzę do środka , przekręcając klucz w zamku. Siedzi na łóżku wpatrując się w butelkę wina. Mam wrażenie jakby zastanawiała się czy ją otworzyć.
-Powiedziałam Ci, że chcę zostać sama-rzuca , nie podnosząc głowy.
-Widocznie nie słyszałem- odzywam się , stając na przeciwko niej.
-Jeszcze Ciebie mi dzisiaj brakowało- warczy, decydując się jednak na jej otwarcie. Nalewa wino do kieliszka i chwyta go do ręki. Upija łyk , krzywi się i odstawia go z powrotem.
-Porozmawiajmy- siadam przy niej . Odsuwa się na drugi koniec łóżka.Szczelniej zakrywając się szlafrokiem.
-Po co?- to chyba dwa najczęściej używane słowa tego wieczoru.
-Chciałbym Ci wszystko wyjaśnić.
-Naprawdę nie musisz.
-Ale chcę.
-To zróbmy tak- przysuwa się w moją stronę przygryzając wargę- obydwoje wiemy o co Ci chodzi. I obydwoje jesteśmy dorośli.
Przerywa na chwilę przyciągając mnie do siebie. Już po chwili jej język błądzi po mojej szyi. Sprawiając , że całkowicie zapominam o tym po co tu przyszedłem.
-Prześpijmy się w końcu ze sobą- szepcze mi do ucha, dotykając go ustami. Po moim ciele rozchodzi się przyjemny dreszcz. Chwytam ją gwałtownie przywierając do jej ust.W jednej chwili znajduje się pode mną.Wsuwam rękę pod jej szlafrok.Wstrzymuję oddech gdy dotykam jej nagiej skóry.Pachnie wanilią. Tak intensywnie ,że tracę zdolność myślenia. Nie potrafię powstrzymać swojego podniecenia gdy jest tak blisko mnie. W końcu od dłuższego czasu myślałem tylko o tym żeby wylądować z nią w łóżku. Całuje mnie coraz zachłanniej, sprawiając ,że wszystko w około przestaje istnieć.Jej ręce są wszędzie.Już po chwili sięga do zapięcia moich spodni. Drżącymi rękami mocuje się z paskiem.Gdy jej się udaje ściągam je z siebie jednym ruchem.Czuję, że pragnie mnie równo mocno jak ja jej.
-A potem dasz mi w końcu spokój- rzuca pomiędzy kolejnymi pocałunkami. Na początku nie bardzo dochodzi do mnie to co powiedziała.Wplata ręce w moje włosy, przywierając do mnie całym ciałem. Czuję jak drży z każdym moim dotykiem. Dopiero po chwili dociera do mnie sens jej słów. I złość zastępuje pożądanie.
-Myślisz, że chcę Ci się wytłumaczyć, tylko dlatego żeby się z Tobą przespać?- odsuwam ją od siebie, siadając na łóżku.
-A nie jest tak?- uśmiecha się, kolejny raz się do mnie przysuwając. Kolejny raz wpija się w moje usta , siadając mi na kolanach.Materiał jej szlafroka rozsuwa się przy każdym jej ruchu. Odkrywając coraz więcej jej idealnego ciała. Walczę sam ze sobą , żeby to powstrzymać.Nie mam pojęcia jakim cudem mi się to udaje.
-Przestań- ściągam ją z trudem ze swoich kolan. Spogląda na mnie ze złością, odsuwając się.
-Po cholerę tu  przyszedłeś?
-Naprawdę nie wiesz?
-Oświeć mnie proszę, czym zasłużyłam na Twoją uwagę jeśli nie chodzi o łóżko- uśmiecha się kpiąco.
-Zależy mi na Tobie.
-Tej blondynce też to powiedziałeś zanim zniknęliście razem?
-Nigdzie nie zniknąłem.
-Nie kłam - prycha ze złością- nie było Cię przy stoliku.
-Obserwowałaś mnie?- wybucham śmiechem.
-Wcale nie- jej twarz oblewa rumieniec.
-To skąd wiesz?
Wpatruje się we mnie bez słowa. Chwyta kieliszek do ręki i upija trochę.
-Dlaczego to zrobiłeś? - odzywa się w końcu cicho- dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy, gdy dowiedziałeś się o ciąży?
-To był jedyny sposób żebym był blisko Ciebie. Przecież gdybym powiedział Ci prawdę nie pozwoliłabyś mi na to- zabieram z jej rąk kieliszek. Wypijam resztę i napełniam go kolejny raz.
-Chciałeś być blisko mnie ?Dlaczego?
-Przecież mówię.Zależy mi na Tobie.Zrozum w końcu ,że naprawdę chcę z Tobą być.
-Nawet bez chodzenia ze sobą do łóżka?-przekrzywia głowę i patrzy na mnie z uśmiechem.
-Nie ukrywam , że z tym może być ciężko - wybucham śmiechem, przytulając ją do siebie, znów czuję ogarniające mnie podniecenie- ale jeśli tego będziesz chciała.
-Dasz radę?- spuszcza niewinnie wzrok ,uśmiechając się. Znów ląduje na moich kolanach. Nie odpowiadam bo zamyka mi usta pocałunkiem.


                                                                             Lena


-Dasz radę?- pytam z uśmiechem  siadając na jego kolanach. Bo ja nie dam, na pewno . Nie odpowiada, bo zamykam mu usta pocałunkiem. Zatracam się w jego pocałunkach, dopóki nie odsuwa mnie od siebie kolejny raz.
-Przepraszam, ale muszę zapytać- spogląda mi w oczy - widziałem Cię dzisiaj ze Svenem. Wczoraj też był u Ciebie.Wróciliście do siebie?
-Tak, wróciliśmy- wybucham złością- a teraz jestem tu z Tobą. Pomyśl chwilę.
-Nie złość się..
-Jak mam się nie złościć?- przerywam mu - naprawdę myślisz , że po tym wszystkim mogłabym wpakować się w coś takiego kolejny raz?
-A co mam myśleć? Wychodzi z Twojego pokoju, informując mnie ,że właśnie wyszłaś z pod prysznica i jesteś zmęczona. A dziś widzę Was razem w damskiej toalecie.
-A co miałam iść do męskiej?
-Przecież wiesz o co mi chodzi.
-O co? Że pieprzyłam się z nim w klubowym kiblu? Naprawdę?- nie odpowiada , czym powoduje u mnie jeszcze większą złość- w przeciwieństwie do Was, nie kręcą mnie takie atrakcje.
-W przeciwieństwie do nas?
-Klubowa toaleta, hotelowy pokój.Co za różnica gdzie lądujecie z przypadkowo poznanymi panienkami.
-Nie o tym teraz mówimy.
-To może zacznijmy.
-Daj spokój. Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłem coś takiego.
-Ale robiłeś.
-Chyba nie zamierzasz tego teraz roztrząsać? Przecież to były nic nie znaczące przygody.
Wybucham nerwowym śmiechem. Naprawdę nic nie znaczące przygody. Dla kogo , do cholery.
-A czy któryś z Was kiedykolwiek pomyślał, czym są te nic nie znaczące przygody dla tych dziewczyn?
-Błagam, Natalia. Może to nie jest do końca w porządku. Ale nikt ich do niczego nie zmusza. One wszystkie tego chcą.
-No chcą, bo pragną Waszego zainteresowania. I są w stanie zrobić wiele żeby je zdobyć.
-Ale to moja wina ,że one są tak naiwne? I obiecują sobie nie wiadomo co. Przecież to logiczne , że to tylko jednorazowy numerek.
-Jednorazowy?- jeden nie był jednorazowy. Do jednej wracałeś , na każdych zawodach. Pozwalając jej myśleć , że jest wyjątkowa. Nie wiem co mną kieruje , że ciągnę nadal ten temat.Wiem ,że to cholerne igranie z ogniem - nigdy nie zdarzyło Wam się trafić do łóżka , kilka razy z tą samą ?
-Pamiętasz?- uśmiecha się, a ja zamieram.Poznał mnie.Wie kim jestem?
-Słucham?
-Pamiętasz tą rozmowę kilka miesięcy temu o siostrze Kamila? Dlatego o to pytasz?
-Powiedzmy- oddycham z ulgą.
-Nie, naprawdę.Nie chcę o tym rozmawiać.
-Dlaczego?
-Może po prostu dlatego, że lubię Kamila.
-Ale dlaczego do niej wracałeś?- muszę wiedzieć- przecież mogłeś wybrać za każdym razem inną. A jednak wracałeś do niej.
-Nie wiem. Po prostu coś mnie do niej ciągnęło. Mimo tego , że traktowałem ją jak wszystkie. I nie miałem co do niej żadnych planów- kręci głową- zresztą jakie plany można mieć względem piętnastolatki?
-Spotkałeś ją jeszcze kiedyś?- znam odpowiedź. Ale jestem ciekawa tego co powie.
-Nie, co w sumie zawsze mnie dziwiło.W końcu jest siostrą Kamila.Nigdy nie widziałem jej na żadnych zawodach.Ale też nie rozglądałem się za nią.Przecież to było dziecko.Które tak naprawdę wkręciło nas wszystkich.
-Ona Was wkręciła? Nie widzisz w tym swojej winy?
-Miałem ją spytać o wiek? Proszę skończmy ten temat. Nie chcę się z Tobą kłócić- przytula mnie do siebie- to było wieki temu.I mam nadzieję , że już nigdy jej nie spotkam.
Siedzisz z nią teraz, Richard. Mimo ,że nie chcesz. Mam nadzieję , że Andreas dotrzyma danego słowa. On nie może się dowiedzieć. Nigdy. Nie dam sobie rady, gdy zostawi mnie kolejny raz.
Kładę się na łóżku.Brunet już po chwili kładzie się przy mnie owijając mnie kołdrą. Opieram głowę na jego ramieniu i przymykam oczy.
-Zostaniesz do rana?- odzywam się cicho.
-Zostanę tak długo jak będziesz chciała- całuje mnie w czoło, dotykając ręką mojego policzka.Przytulam się do niego. Czuję jak wstrzymuje oddech , walcząc z ogarniającym go podnieceniem. Uśmiecham się delikatnie. Odwracając się do niego tyłem.Chwytam jego rękę splatając nasze palce ze sobą.Jestem pewna ,że w taki sposób chcę zasypiać do końca mojego życia.




Komentarze

  1. Sama nie wiem, co mam myśleć o tym rozdziale. Z jednej strony cieszę się, że Richard i Lena wyjaśnili sobie większość niedopowiedzeń. Dzięki temu teoretycznie mogą żyć szczęśliwie, być razem i po prostu cieszyć się sobą. Genialnie, nieprawdaż?
    Problem jest taki, że on nadal nie wie, że Natalia to Lena. Do tego jeszcze powiedział, że nie chciałby już nigdy spotkać siostry Kamila. To musiało bardzo zaboleć dziewczynę. Boję się, że kiedy w końcu skoczek pozna prawdę wścieknie się i to niemiłosiernie. Zresztą nie wyobrażam sobie, jak Lena ma zamiar ukrywać przed nim prawdę. Na początku związku okej, to może się nawet udać, ale przecież w końcu Richard zobaczy jakieś dokumenty, paszport, cokolwiek i zorientuje się, że został oszukany. Chyba, że wcześniej Lena zmieni imię i nazwisko. Ale w to wątpię.
    Z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej wyczekuję na dalsze losy bohaterów. Z niecierpliwością czekam na next
    Pozdrawiam i weny życzę
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nareszcie nastąpił jakiś przełom w relacji Leny i Richarda. 😏
    Może dziewczyna zazna w końcu trochę szczęścia i spokoju. Ma teraz u boku, kogoś kogo kochała od dawna i z kim chciała być. Oby im się ułożyło. Oczywiście znając Ciebie, tu pewnie wcale nie będzie tak milutko i sielankowo... 😉. Jeszcze nie raz skomplikujesz im zapewne życie. Ale na razie można się cieszyć tym ich chwilowym szczęściem. Co do którego na początku rozdziału miałam wątpliwości. W końcu Lena nie chciała wierzyć w jego szczere intencje. Myśląc, że jak zawsze chodzi tylko o jedno. Ale na szczęście dała się przekonać, że Richardowi naprawdę zależy. Ale te podejrzenia o jej ponowny romans ze Svenem to mógł sobie darować. Ewa chyba mu dosadnie wytłumaczyła, że to skończony rozdział.
    Niestety problemem pozostaje, prawdziwa tożsamość Natalii. Wiadomo, że Lena wolałaby, aby ona nigdy nie wyszła na jaw. Ale to niemożliwe. To prędzej, czy później się wyda. Przecież może to wyjść choćby przy jakiejś drobnostce. Ktoś się zapomni albo będzie potrzebowała swoich prawdziwych danych. Zbyt wiele osób zna prawdę. Choćby Andreas, Maciek, cała polska kadra, czy Svev ( który może się mścić za to ostatnie odrzucenie przez Lenę...) Rozpoczynanie związku od kłamstwa, nie napawa optymizmem.
    Gdy prawda wyjdzie na jaw, Richard poczuje się oszukany i nie będzie mu łatwo zaakceptować rzeczywistości. Wydaję mi się, że on wciąż ma żal do Leny, która jest dla niego nie najlepszym wspomnieniem. I powodem do wstydu. Nie ma pojęcia, że Natalia to tak naprawdę ona. Ciekawe, jak zareagował by na poznanie tego faktu, gdyby dziewczyna mu się przyznała. Miała do tego wyśmienitą okazję. Z drugiej strony łatwo się mówi...
    Jak zawsze czekam na kolejny rozdział z ciekawością, jak to będzie się między tą dwójką układać. No i co z losami pozostałych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Ci Boże, że pomogłeś Richardowi, bo już zaczynałam w niego wątpić! W końcu zdecydował się na rozmowę, która przebiegała z bardzo zabawnymi tekstami. Momentami uśmiałam się jak głupia. Chłopak na prawdę się starał. Walczył ze sobą, by nie przespać się z Natalią, która tak go kusiła. To musiało być dla niego trudne, ponieważ pożąda jej od dłuższego czasu. Super jednak, ze się powstrzymał i pomyślał co jest dla niego ważniejsze. Otóż tą rzeczą jest fakt, że chłopak chciałby spróbować stworzyć z nią związek. Oby mu się to udało :)
    Na pewno to wszystko nie będzie takie łatwe, bo jest jeszcze sprawa prawdziwej tożsamości Natalii, o której wie tylko Andreas. Lena za pewne chciałaby, by ta wiadomość pozostała tajemnicą, ale wątpię w to. Przecież prawda zawsze wychodzi na jaw.
    Ciekawe co zrobi Richard, gdy dowie się kim jest jego ukochana Natalia? Czy będzie mu przeszkadzało to? Skoro i tak zakochał się w Natalii, to może i Lenie, bo dziewczyny są tą samą osobą. Pozostaje tylko taka sprawa, że poczuje się oszukany.
    Oj czekam niecierpliwie, co tam dla nas jeszcze zaplanowałaś. Za pewne przed nami jeszcze kilka zwrotów akcji. Przynajmniej nie będzie nudno. Weny,
    N

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, myślałam, że nadrobiłam już obydwa rozdziały, a po prostu tak miło mi się czytało, że tego nie zauważyłam.
    To oni są w końcu parą? Teoretycznie nie padła odpowiedź na to. Mam nadzieję, że jednak tak!
    Brawo, Richard! W końcu wziąłeś życie w swoje ręce i zawalczyłeś.
    Coś czuję, że prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw, o tym, kim tak naprawdę jest Natalia. Nie wiem kto, jak, gdzie i kiedy, ale to napewno się wydarzy i tego nie unikniemy.
    Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

19

4