31


                                                                        Lena

-Możesz zostać w Monachium dopóki nie znajdziesz czegoś nowego- stoimy ze Svenem , koło siebie po ostatnich zawodach w Engelbergu.
-To firmowe mieszkanie Sven. A ja właśnie kończę współpracę z Eurosportem- propozycja wydaje się być kusząca. W końcu odległość pomiędzy mną a Richardem nie byłaby taka duża.
-I tak na razie będzie stało wolne.
-Dziękuję , ale nie- odzywam się bez przekonania.Wiem jednak ,że to jedyna rozsądna decyzja. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. A mam wrażenie ,że on liczyłby na to, gdybym przyjęła jego propozycję.
-Jesteś pewna?
-Wydaje mi się ,że spodziewasz się czegoś czego już nie mogę Ci zaoferować. Więc tak, jestem pewna.
-Czego jesteś pewna?- Richard oplata moją talię rękami. Mimo wygranej w zawodach , widzę złość w jego oczach na nasz widok.
-Wyprowadzki z Monachium. Chodź- chwytam go za rękę ciągnąc w stronę busa. Czuję wzrok Svena na swoich plecach. Nawet nie muszę odwracać głowy , żeby wiedzieć , że nie odrywa ode mnie wzroku.

-Ostatnio coś się zmieniło między Tobą , a Andreasem? Dogadujecie się ze sobą, aż nie idzie uwierzyć w to, że jeszcze niedawno skakaliście sobie do oczu- siedzimy razem na łóżku w moim hotelowym pokoju. Ciesząc się ostatnią nocą tutaj.
-Przegadałam z nim ostatnio pół nocy.To naprawdę zbliża- śmieję się.
-O czym Ty mówisz?- chyba niepotrzebnie się wygadałam. Z drugiej strony, nie mam powodu ukrywać tego,że spędził noc w moim mieszkaniu.
-Przyjechał do Monachium , dzień przed wylotem.Myślałam ,że wiesz.
-Wiedziałem.Ale co to ma do rzeczy?
-Spał u mnie. Nie widziałam potrzeby ,żeby wynajmował pokój w hotelu.To chyba nic złego?
-Zmieniłaś mieszkanie?- w jego oczach pojawia się złość.
-Nie, dlaczego?
-Z tego co pamiętam masz tylko jedno łóżko- zaciska nerwowo szczęki. No tak .Mogłam się tego spodziewać to w końcu facet.
-Daj spokój- całuję płatek jego ucha- chyba nie myślisz ,że ja i on.
-Przypominam Ci,że on chciał Cię kiedyś zaciągnąć do łóżka- próbuje jeszcze się złościć. Ale złość mija mu z każdym ruchem mojego języka w okolicach jego ucha i szyi.
-A ja przypominam Ci,że to z Tobą jestem-ciągnę go do siebie. I już po chwili zmieniamy pozycję na leżącą.
-Naprawdę się wyprowadzasz?-opiera się na ręce zmieniając temat. Drugą ręką bawi się kosmykiem moich włosów.
-Wiesz ,że to konieczne. Posiedzę trochę w Zakopanem. Pomyślę co dalej. I zobaczymy się za miesiąc na zawodach- wybucham śmiechem patrząc na jego minę.
-Miesiąc?Ty chyba zwariowałaś. Jak Ty to sobie w ogóle wyobrażasz?
-To tylko miesiąc -  nie potrafię przestać się śmiać.
-Tęsknię za Tobą pomiędzy jednym weekendem a drugim. A Ty chcesz żebym wytrzymał miesiąc?- czy to w ogóle możliwe.Tęskni za mną. Czy jemu naprawdę zależy.
-Ewa namawia mnie na TCS. Tylko nie wiem czy znów mam ochotę marznąć pod skocznią- droczę się z nim. Decyzję o wyjeździe podjęłam już jakiś czas  temu.
-Jestem pewny ,że masz- obsypuje moją twarz pocałunkami.
-Skąd wiesz?- mruczę cicho. Spogląda na mnie chwilę delikatnie dotykając moich ust swoimi. Jakby bał się ,że zaraz stąd zniknę. Przywieram do niego całym ciałem , pogłębiając pocałunek. Z jego ust wydobywa się jęk , gdy wsuwa rękę pod cienki materiał mojej koszulki. Przyciągam go do siebie , w jednej chwili znajdując się pod nim. Całujemy się gwałtownie jednocześnie pozbywając się kolejnych warstw swoich ubrań. Z każdym kolejnym dotykiem i każdym pocałunkiem , chciałam więcej. Znów byłam gotowa oddać mu wszystko.
-Poczekaj- odsuwa się na chwilę. Widzę jaką trudność mu to sprawia- nie chcę żebyś znowu myślała..
-Nie myślę- nie daję mu dokończyć. W tym momencie nie myślę już o niczym. Tylko o tym jak bardzo jestem szczęśliwa.


Leżę na łóżku, wpatrując się w płatki śniegu lądujące na okiennym parapecie.  Mam nadzieję ,że nie pomyliłam się kolejny raz. Nie zniosłabym kolejnego rozczarowania. Na samą myśl o tym z moich oczu mimowolnie wypływają łzy. Powracają wspomnienie. Pierwszych miesięcy po tamtym wydarzeniu. Tego co wtedy czułam. Cierpienia, upokorzenia i ogromnej tęsknoty za nim. Jestem pewna, że nie dałabym rady kolejny raz tego przechodzić.
Richard budzi się po chwili i odwraca mnie do siebie jednym ruchem. Ocieram szybko twarz ręką. Aby nie zauważył moich łez. Za późno.
-Co się dzieje? Dlaczego płaczesz?-z czułością dotyka ręką mojej twarzy.
-Nie płaczę- śmieję się.
-Widzę. O co chodzi?
-Chyba już za Tobą tęsknię- wtulam się w jego ramiona.
-Przyjedź na TCS. Obiecaj mi, że przyjedziesz.
-A chcesz?- pytam cicho, spoglądając mu w oczy.
-Co to za pytanie w ogóle?- wybucha śmiechem, nie wypuszczając mnie z objęć. Leżymy jeszcze chwilę , rozkoszując się ostatnimi wspólnymi chwilami. Przed prawie dwutygodniową rozłąką.



Ostatni raz rozglądam się po mieszkaniu , które w jakiś sposób było moje przez ostatnie kilka miesięcy. Jeszcze raz przeglądam wszystkie szafki , czy aby na pewno nie zostawiłam tutaj niczego swojego. Zamykam za sobą drzwi. Gdy jestem już pewna , że nie zostało w nim nic co zmusiłoby mnie do powrotu tutaj.
-Poczekasz w samochodzie? Zaniosę tylko klucze Danielowi- uśmiecham się w kierunku Kamila.

-To już ? Naprawdę?- wpatruje się we mnie gdy podaję mu klucze.
-Szybko zleciało- uśmiecham się- oddasz je  Svenowi? Niestety nie mam już czasu, żeby podjechać do redakcji.
-Jasne. Nie ma sprawy- przytula mnie do siebie- będzie mi brakować takiej sąsiadki.
-Mnie też - odwracam się, zbiegając po schodach. Zajmuję miejsce w samochodzie brata i zapinam pasy.
-Możemy jechać?
-Jasne. Dziękuję ,że przyjechałeś tu ze mną- uśmiecham się w jego kierunku. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. Nie chciałam być tutaj sama. Nie chciałam sama żegnać się z tym miejscem. Dlatego propozycja Kamila ,że pojedzie ze mną ucieszyła mnie. Wiem, że jeszcze niedawno przyjechałabym tutaj z Maćkiem. To jego traktowałam jak brata. Który był przy mnie zawsze gdy tego potrzebowałam. Tylko, że to już się zmieniło. Maciek unika mnie od tej cholernej imprezy. Od tego cholernego pocałunku, który zabrał mi najlepszego przyjaciela. A mnie go tak zwyczajnie brakuje. Brakuje mi naszych rozmów, żartów , tego, że zawsze potrafił mną wstrząsnąć gdy tego potrzebowałam.
-Co u Maćka?- przerywam ciszę.
-Chyba żałuje- uśmiecha się Kamil- w końcu stracił młodszą siostrę.Pogadaj z nim.
-Postaram się.
-Widzę ,że go to męczy. Sam zauważył,że nie był to najlepszy pomysł.
-Wy zawsze wszystko musicie komplikować?
-My?- wybucha śmiechem.
-Wy, faceci. Czemu zawsze najpierw coś robicie , a dopiero potem myślicie?
-I kto to mówi? - Kamil nie potrafi przestać się śmiać.
-Zmieniłam się.
-Nareszcie. I chyba czas w końcu wyznać prawdę- poważnieje.
-Wiem. Już niedługo.
-To nie w porządku Lena.Nie sądziłem ,że kiedyś to powiem. Ale jemu chyba naprawdę zależy. A Ty z każdym kolejnym dniem brniesz głębiej w to kłamstwo. Mało tego. My brniemy razem z Tobą.
-Obiecuję , że to załatwię.
-Zrób to Lena , bo w końcu będzie za późno.Pomyśl jak on się poczuje gdy dowie się prawdy. To nie tylko Ty kłamiesz. My też. Cała nasza ekipa. Mimowolnie wciągnęłaś nas w to.
-Kiedy ja właśnie cały czas o tym myślę. I jestem przerażona.
-Pamiętaj ,że lepiej będzie jak dowie się od Ciebie. To się w końcu wyda.


-Rodzice wiedzą?- pytam cicho gdy zbliżamy się do Zakopanego po kilku godzinach jazdy.
-O czym?
-O ciąży. Svenie. O tym wszystkim.
-Nie. Nie widziałem potrzeby informowania ich o tym.
-Dziękuję.A co z pracą?
-Dostałaś urlop.W końcu jest przerwa w zawodach. Na TCS i tak wybierasz się z nami. A potem pomyślimy.
-Okłamujesz ich, pomagając mi.Dlaczego?
-Jesteś moją siostrą- chwyta mnie za rękę , posyłając uśmiech w moją stronę. Jestem. Choć nigdy nie chciałam być. Jak wiele zmieniło się od tamtej pory.



To były chyba pierwsze święta w naszym domu od wielu lat , które upłynęły w przyjemnej atmosferze. Bez mojej zazdrości. Bez wiecznych kłótni z bratem. Ja dorosłam. Kamil już nie traktował mnie jak dzieciaka. Zdaję sobie sprawę z tego, że tak powinno być zawsze. Ja nie powinnam być zazdrosna o jego sukcesy i zainteresowanie rodziców. On nie traktowałby mnie jak gówniarę , gdybym na to naprawdę nie zasługiwała. Byłam beznadziejną siostrą. Każda inna cieszyłaby się z osiągnięć brata. A ja wolałam mu przeszkadzać. Sprawiać żeby nie myślał o zawodach , a o kolejnych moich wyskokach. Dobrze , że w końcu potrafiłam się ogarnąć. Jak pomyślę co musiał czuć , gdy dowiedział się , że jego siostra sypia z żonatym facetem, robi mi się wstyd. Jego cierpliwość w stosunku co do mnie jest zadziwiająca. Ja nie wytrzymałabym z kimś takim  ani chwili.



Komentarze

  1. Ale super, że Lena miała tym razem takie magiczne święta. Pewnie marzyła o tym od dawna. Szkoda, że ona i Kamil dopiero teraz zaczęli zachowywać się jak prawdziwe rodzeństwo. Stali się sobie naprawdę bliscy. Kamil trzyma w sekrecie przed rodzicami błędy Leny i to jest mega fajne, bo wcześniej na pewno by tego nie zrobił. Stał się cierpliwym i mądrym chłopakiem, który ufa swojej siostrze. Daje jej też cenne rady, co do kłamstwa dotyczącego jej tożsamości.
    Przemiana Kamila, przy przemianie Leny jest niczym. Z młodej, bezmyślnej gówniary, która piła i robiła to co chciała, przez głupiutką dziewczynę, która wplątała się w romans z szefem, po drodze była też ciąża...To teraz skończyła bardzo dobrze. Popieram jej decyzję o wyprowadzce. Powinna zostawić za sobą nieprzyjemną przeszłość, czyli Svena i zacząć nowy rozdział, którym jest Richard. Może to zrobić dopiero, jak wyzna mu prawdę. Chłopak zasługuje na to, żeby wiedzieć. Poza tym jej kłamstwo wciągnęło kilka osób.
    Richard oczywiście nadal zazdrośnik. Nie umie wytrzymać kilku dni bez swojej Natalii. Strasznie ciekawa jestem, co będzie kiedy dowie się prawdy. Złamka, czy może jeszcze większa miłość, która miała początek kilka lat temu?
    Oj czeka mnie tu jeszcze trochę niespodzianek, które będę czytać z zapartym tchem. Przed nami nowe rozdział w życiu Leny, no i jej związek z Richardem.
    Życzę weny,
    N

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony trochę mi żal, że Lena opuszcza Monachium i wraca do Zakopanego. Z drugiej natomiast w pełni popieram jej decyzję. Ona po prostu nie mogła, zostać dłużej w tym mieszkaniu na łasce Svena, który na pewno by nie odpuścił i wciąż namawiał ją do dania mu szansy... 😒 Kiedy on w końcu sobie odpuści i zrozumie, że nie ma u niej żadnych szans.
    Lena przynajmniej znajdzie się teraz z daleka od niego, ale także i od Richarda. Ta odległość na pewno dobrze nie wpływa na ich, jakby nie było dość krótki związek.
    Tęsknią za sobą nieustannie, nie radząc z dłuższą rozłąka. W dodatku Lena znowu ma wątpliwości, czy on jej wkrótce nie zostawi. Biorąc pod uwagę zaszłości z przeszłości...
    Richard jak to on, nadal jest zazdrosny o każdego faceta, który znajduje się w pobliżu "jego" Natalii. Teraz Andreas jest na cenzurowanym. 😂 Więc niech chłopak uważa.
    Lena zaczyna odczuwać tęsknotę za Maćkiem. Który był dla niej świetnym przyjacielem. Mam nadzieję, że wyjaśnią sobie wszystko niedługo i spróbują odbudować swoją przyjaźń. Na pewno nie będzie to łatwe, biorąc pod uwagę jego uczucia.
    Kamil także się zmienił. Zaczął nareszcie wspierać siostrę i zrozumiał, że jest dorosła. W pełni popieram jego zdanie na temat wyjawienia prawdy Richardowi. Zbyt wiele osób jest zamieszanych w to kłamstwo, aby mogło zostać one utrzymane. Poza tym, później nie tylko do Leny może mieć pretensje. A do wszystkich, którzy uczestniczyli w jej tajemnicy. Jednocześnie czekam i boję się momentu ukazania prawdziwej tożsamości Natalii.
    Zaskoczyło mnie, że Kamil krył Lenę przed rodzicami, którzy na szczęście nie wiedzą, ani o ciąży, ani tym bardziej o Svenie.
    Dzięki czemu całą rodziną, spędzili święta we wspaniałej atmosferze. Która zapewne nie panowała w ich domu od bardzo, bardzo dawna.
    Widać, jak Lena wydoroślała. Zaszła w niej ogromna zmiana w porównaniu z początkowymi rozdziałami. Zrozumiała swoje błędy i jak niepotrzebna była jej zazdrość o sukcesy brata. Oraz robienie tych wszytskich niepotrzebnych głupot, aby tylko zwrócić na siebie uwagę.
    Zresztą praktycznie każdy bohater przeszedł mniejszą, bądź większą metamorfozę, co bardzo mi się podoba. 😊
    Czekam na następny rozdział z niecierpliwością i ciekawością, co może się w nim wydarzyć. 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że Lena i Kamil w końcu zaczęli się dogadywać jak na brata i siostrę przydało. Teraz dziewczyna ma wsparcie w postaci brata, a to jest bardzo ważne. Oczywiście zdziwiło mnie trochę, że skoczek kryje siostrę przed rodzicami, ale to dobrze, nie musi przynajmniej wysłuchiwać wyrzutów ze strony rodziny. Teraz wszyscy mogli spędzić razem święta.
    Co do wyjazdu Leny z Monachium, to cieszę się, że w końcu znajdzie się daleko od tego idioty Svena. Co prawda jednocześnie będzie daleko od Richarda, ale przecież nadal trwa sezon, więc i tak nie widywaliby się zbyt często.
    Richard jest zazdrosny o Lenę. A raczej o Natalie. Zgadzam się z Kamile, że to już czas, by dziewczyna powiedziała prawdę. Im dłużej wszystko ukrywa, tym trudniej przyjmie to Richard. Jeśli chce mieć szanse ułożyć sobie z nim życie, musi się pospieszyć. Choć oczywiście rozumiem, że musi sobie wszystko przemyśleć, zaplanować. W najgorszym wypadku Richard dowie się przez przypadek, a w tedy Lena na pewno nie będzie miała szans by się wytłumaczyć. Wszystko znów rozpadnie się z hukiem.
    Co do Maćka, to uważam, że Lena niedługo się z nim pogodzi. Są przyjaciółmi, potrzebują siebie nawzajem. Wierny przyjaciel to podstawa.
    Zastanawiam się, jak potoczą się losy bohaterów po świętach. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam
    Violin

    OdpowiedzUsuń
  4. I to się nazywa świetne zakończenie rozdziału. Kamil i Lena nareszcie zakopali topór wojenny i stali się dla siebie tymi, kim są naprawdę - rodzeństwem. Od dawna już na to czekałam i w końcu się doczekałam. Lenka potrzebuje starszego brata, który będzie ją wspierał. A to, że ją kryje, jest z jego strony bardzo miłe.
    Co do potrzeby posiadania brata... Ma ich dwóch. Tylko, że teraz to z tym, który był przy niej zawsze, w odróżnieniu od Kamila, jest pokłócona. Wyczuwam w najbliższym czasie szczerą rozmowę tej dwójki. Jestem pewna, że właśnie tego im trzeba. Oby ich relacja wróciła do normy.
    Szkoda, że Lenka już nie pracuje dla Eurosportu. Lubiłam tamtą pracę. A dodatkowo oznacza to rozłąkę z Richardem. Nie jest to najlepsza wiadomość. Związki na odległość nie są czymś łatwym i często nie wypalają. Zobaczymy, jak to będzie w ich przypadku.
    Richard powinien już poznać prawdę. Przeciąganie tego kłamstwa, tylko pogarsza sprawę. A Kamil słusznie zauważył - w to kłamstwo zamieszanych jest wiele osób z zewnątrz, które przez to obarczone są noszeniem takiego bagażu ze sobą. Obawiam się mocno jego reakcji, ale jeżeli kocha, to zrozumie.
    Czekam na kolejny rozdział i życzę weny! ;*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Epilog

19

4